|
kavu_zet.moblo.pl
Jeżeli coś jest w cudzysłowie to logiczne jest że to cytat. :
|
|
|
Lubię niebezpieczeństwo, alkohol, spacery po lasach, lubię piłkę nożną i emocje, które daje ekstraklasa, lubię te bezgwiezdne noce, lubię spontaniczne akcję, lubię pijać mocną kawę, małe, kolejowe stacje. Lubię seks na masce auta, lubię tęsknić i pić wódkę, lubię czasem zostać sama, choć nie lubię pachnieć smutkiem. I chociaż kiedyś mówiłam, że miłość to zwykła ściema, przeklinam i słucham rapu, nie pokochałam Chopina, to jestem prawdziwą romantyczką. Mam w sobie weltschmerz, to wszystko. I choć się słodko uśmiecham, wyglądam nawet spokojnie, to moje myśli się biją, a w sercu jest jak na wojnie. / Kavu Zet.
|
|
|
Moi byli powiedzą, że byłam popierdolona, ale nadal mają moje zdjęcia w swoich starych telefonach. / Kavu Zet.
|
|
kavu_zet dodał komentarz: |
18 stycznia 2016 |
|
Internet jest nowym niebem, w którym próżność jest bogiem.
|
|
|
Współcześnie ludzie nie starają się walczyć ze złymi cechami charakteru. Wolą zwalić winę na to, że tacy są i chuj - nie zmienią się, bo nikt nie będzie im mówił, jak mają żyć. Wszystko można obrócić jako winę genów, czy chorób. Jesteś nadpobudliwy - masz ADHD i tyle, a jak masz chwiejną osobowość - nie jesteś już histeryczką, tylko cierpisz na borderline. Masz zły humor, bo coś poszło nie tak, to najlepiej powiedzieć światu: mam depresję. Zdradzasz - najłatwiej to wytłumaczyć tym, że twój ojciec nie potrafił nikomu dochować wierności. Pijesz alkohol - to też wina rodziców. Jesteś chamski, to też nic, bo przecież za szczerość się nie przeprasza. Olewasz zasady poprawnej pisowni, czy nie chce ci się uczyć matematyki - najlepiej znaleźć jakąś dysgrafię, czy dyskalkulię. Nie mówię tutaj o ludziach, którzy faktycznie mają z tym problemy, ale o tych, którzy mogliby coś zmienić, zawalczyć o swój charakter, czy rozwój osobisty, ale tego nie robią, bo są zwyczajnie leniwi. / Kavu Zet
|
|
|
Nie wiesz, jak jest, więc nie mów, jak będzie dalej.
|
|
|
Lubię hardcore, rap i seks.
|
|
|
Lubię, gdy mówi mi "śpij sobie jeszcze", gdy wychodzi rano. Lubię też, gdy mruży oczy i sposób, w jaki na mnie patrzy i to, w jaki sposób mnie dotyka. Niezależnie, czy chodzi tu o mocniejsze chwycenie za tyłek i pocałunek w szyję, czy przytulenie i pocałunek w czoło. Lubię, gdy żartujemy sobie i gdy milczymy razem. Lubię, gdy traktujemy się po kumpelsku i to, że mogę nosić jego koszulki. Lubię ściągać z siebie bluzkę, gdy patrzy mi prosto w oczy i, gdy śmieje się z moich żartów. Lubię, gdy zapamiętuje to, co mówię. / Kavu Zet.
|
|
|
Dziewczyny miały być wrażliwe i piszczeć na widok, i płakać z byle powodów, a ja tak nie umiałam. Byłam zapancerzona i to chyba było najgorsze, bo chyba bałam się okazywania uczuć. Nie płakałam nawet, gdy umarła moja mama, tylko zagryzałam wargi tak mocno i paliłam papierosy, i nawet ciocia nie mówiła mi wtedy nic, bo wiedziała, że boli i że muszę jakoś oddychać. A ja oddychałam i jakoś nawet nie uzależniłam się od tych fajek, choć fakt faktem płakać nie umiałam nawet jako dziecko. Nawet, gdy się potłukłam i gdy ktoś powiedział mi coś niemiłego. Umiałam się odgryźć i powiedzieć ciętą ripostę dość szybko, nawet, jeśli było mi smutno, bo przecież bycie wrażliwym to słabość, a ja wolałam być uznana za silną. I to się zemściło, bo teraz płaczę, gdy oglądam głupi film i nauczyłam się wzruszać, a co dziwne nie wstydzę się tego. Nie mam już pancerza, przynajmniej nie w domu, bo gdy wychodzę gdzieś, zakładam go i potrafię być twarda, znacznie bardziej niż kiedyś. / Kavu Zet.
|
|
|
pójście na mecz zamiast na imprezę i chyba faktycznie tylko na meczach czułam się sobą, ale przecież to nie było ważne, bo przecież mogłam być jeszcze dziewczyną, która jest blisko Boga i rozumie doskonale to, co on chce mi przekazać, bo przecież przeczytałam Biblię i nie wiedziałam, dlaczego to stępiło mi wrażliwość i wcale nie sprawiło, że miałam ochotę wylądować w klasztorze. Czasem myślę, że faktycznie byłam w tym dobra, bo nigdy nie chciałam być bezbarwna i chyba dlatego zawsze musiałam pisać. Nawet wtedy gdy moje życie już się ułożyło, a ja stałam się śliczną kobietą o dużych oczach, która jest kochana tak mocno jak można to sobie wyobrazić i jest szczęśliwa, bo kocha tę samą osobę, która jest z nią i to chyba jest szczęście, które się nie trafia. I teraz, kiedy to życie wreszcie wygląda jak w marzeniach czterolatki o szczęśliwej rodzinie, zaczynam rozumiem więcej niż powinnam. Jeszcze nie umiem tego skonkretyzować, ale zaczynam rozumiem i przestaję być chaosem. / Kavu Zet.
|
|
|
|