 |
|
Tak sobie zaglądam tu czasami i widze że sporo czasu minęło... Dużo tu moich uczuć zostawiłam na upływie tylu lat... Ostatnio ktoś mnie zapytał co bym zrobiła gdybym mogła cofnąć czas? Tak myślę że chyba nic wszystko to było po coś i pewnie gdybym cofnęła czas popełnianym nadal te same błędy, te same głupoty, tyle że byłam głupia i naiwna, bo czekałam długo na niewiadomo co , ale może faktycznie musiało się to tak skończyć żebym była w tym miejscu którym dziś jestem dużo silniejsza i z innym nastawieniem do życia. Zastanawiam się czasami co u ciebie , ale pewnie się nie odezwiesz jak zawsze ...
|
|
 |
|
Za dwa miesiące się znów spotkamy, będziemy udawać że się nie znamy. To się nawet rymuje więc musi być prawda.
|
|
 |
|
Znowu mam wrażenie, że trzymam życie we własnych rękach. Powraca wartość rzeczy, które cieszyły wcześniej. Tak, odcinam się, zawsze to robię, wygaszam reaktor i wychodzę napromieniowany energią, która na szczęście nie zabija tylko rozświetla oczy.
|
|
 |
|
Mam po tym parę przemyśleń. Najbardziej kocha się marzenia, najmocniej tęskni za tym czego się nie miało, najbardziej okłamuje siebie, najgorzej gdy nie wystarcza rzeczywistość, najlepiej o tym zapomnieć.
|
|
 |
|
Powiedzieliśmy to co miało być powiedziane. Wiedziałem co usłyszę ale i tak nie wiem co mam czuć. Najlepiej nic.
|
|
 |
|
Los nie jest sprawiedliwy, choć w zasadzie nie ma on nic do rzeczy. Dawno temu, od czasów pierwszych plemion, ludzie byli różni. Ktoś był silniejszy, ktoś wrażliwszy. Przetrwali tylko ci, którzy mogli zdobyć pożywienie, a postęp kształtował się wraz z wojnami. Im lepsza broń, tym lepsza jakość życia później. Los nie jest sprawiedliwy. W każdym społeczeństwie byli bogaci i biedni, a już sam fakt urodzenia decydował o standardzie późniejszego życia. Każda rewolucja i hasła o równości były piękne, lecz zjadały własne dzieci i ostatecznie wszystko wracało do punktu wyjścia, tylko inne osoby "dzierżyły berło" i mogły pławić się w luksusach. Los jest przewrotny w końcu. Dał mi dużo, jednocześnie wielokrotnie stawiając na drodze kłody, ale nauczył mnie jednego: by się nie poddawać, niezależnie od okoliczności. / Kavu Zet.
|
|
 |
|
h... z tym, piszę do niej. Tak czy inaczej to będzie koniec, przynajmniej będę mógł usnąć nie rozrywany ciekawością.
|
|
 |
|
Mam kochankę, odnajduje z nią siebie, skacze ponad kłody, tańczę przed zamkniętymi drzwiami, leczy mnie ze straconych szans. Rzadko rozstajemy się na dłużej, mógłbym słuchać jej stale, tylko dotyku jej brak, zapachu i nie wiem czy ona kocha równie mocno. Mimo to z muzyką przez świat będę biegł, uśmiechał się do niej aż zaboli, pląsał dla niej aby poczuć ją w podmuchach wiatru.
|
|
 |
|
Fajnie jest jak piszesz pierwszy
Fajnie jest jak jest między nami dobrze
Fajnie jest jak piszemy normalnie
I fajnie jest jak o siebie dbamy
Dobrze jest gdy wciąż mogę na Ciebie liczyć
Dobrze jest gdy wiem, ze może czujesz tu samo
Ale źle jest gdy tęsknie, gdy znów czuje mętlik i znów patrzę inaczej niż powinnam
|
|
|
|