 |
Gdybyś powiedział na początku, że gramy w grę: "Rozkocham cię i zranie", oddała bym od razu walkowerem.
|
|
 |
Wiecie czemu to aż tak boli. Nie dlatego że mnie kopnał w dupe. Nie dlatego że nie wie czego chce. Tak jebanie, cholernie, rozkurwiście boli bo byłeś księciem. Kochałam w tobie twoje zalety i wady. Byłes moim pasującym puzzlem. Kochałam nasze codzienne, długie rozmowy. Glupie dyskusje o życiu. Planowanie przyszłego sukcesu. To że mogłam byc przy tobie sobą. Mogłam być szczęsliwa. Ufałam ci. Kiedy mnie przytulałeś, wiedziałam że niczego więcej nie chce. Niczego nie potrzebowałam. Miałam ciebie. Ale ty widocznie nie miałeś mnie.
|
|
 |
Przepraszam to moja wina, znowu uwierzyłam.
|
|
 |
Choć to kolejna z nocy kiedy nie ma Cie
obok,
mam na wyciągnięcie ręki szczęście,
cel widzę częściej,
daje słowo oddałbym wszystko żeby dziś być gdzieś z Tobą.
|
|
 |
Niby wszystko jest do dupy. Czuje sie najgorzej na świecie. Nie nie najgorzej. Czuje się kurwa, chujowo. Tak będe przeklinać, choćby dlatego że tego nie cierpisz. Ale jutro i tak wstaneo tej jebanej 6, pojde do łazienki, ogarne się, przebiore w te moje szmaty i nałoze na siebie maskę: WSZYSTKO JEST SWIETNIE. Będe sie usmiechac, żartować, śmiać sie glośno. Będe mówiła ale nic sie nie stało przecież, będzie kolejny. następny. No tak to prawda. Kurwa tyle jest facetów na świecie. Kurwa.
Prawda. No. Kurwa. Ale ja chce ciebie.
|
|
 |
Może po prostu mnie się nie da kochać.
|
|
 |
Spotkałam milion facetów. Milion mówilo mi milion słów. Milion zraniło. Milion zostawiło. Milion nie pokochało. Milion nigdy nie pokocha./fuckerka
|
|
 |
Nie boję się jutra, kiedy patrzę na blizny
|
|
 |
Widok jej oczu kiedy widzi pożegnanie, odpalasz szluga i w ciszy patrzysz w ścianę
|
|
|
|