|
chillhomie.moblo.pl
Miałam napisać list po czym wyjść z domu i zaadresować wprost do Twego serca. Nie potrafiłam i czasem nie potrafię spać... Tak ...na pozór taki zły a tak potrzebny mi
|
|
|
Miałam napisać list,po czym wyjść z domu i zaadresować wprost do Twego serca. Nie potrafiłam i czasem nie potrafię spać... Tak ...na pozór taki zły, a tak potrzebny mi. Pękło mi serce, gdy wypowiadałam słowa zatrzymujące Cię .Ból wzrósł ...odebrał resztki mych sił. Tylko ja walczyłam o to..nie pomogłeś mi. Teraz pocałuj mnie ostatni raz. Schowam głęboko swoje łzy...bo wiem ,że gdy odwrócę nagle twarz nie będę w stanie zatrzymać ich .
|
|
|
Jeszcze troszkę zakochana jestem ...resztkami bezsensownej miłości i jest mi tak cholernie źle teraz,że chcę to komuś powiedzieć . Musi to być ktoś zupełnie obcy, kto nie może mnie zranić. Wkońcu przyda się na coś ten cały internet . Trafiło na Ciebie....czy mogę Ci o tym powiedzieć ?
|
|
|
Jestem sama ...sama tutaj ,teraz i sama na świecie . sama w zranionym sercu i sama w głowie . Sama wszędzie przez cały czas ...od wtedy . Sama kiedy się budzę ,sama każdego koszmarnego dnia...sama kiedy nadchodzi ta przerażająca ciemność . Nie chę być sama , nigdy tego nie pragnęłam...kurewsko tego nienawidzę. Tego ,że nie ma kto potrzymać mnie za ręke , kto mnie przytuli, powie mi ,że wszystko będzie w porządku. Nie mogę sobie wybaczyć ,że przestałam mieć nadzieje i marzenia ,nie zniosę tego ,że nie ma nikogo kto powiedziałby mi ,żebym się trzymała ,że jeszcze kiedyś się odnajdę. Wobec krzyku ,który się ze mnie wydostaje dostaję tylko puste echo ...nienawidzę tego .
|
|
|
Jeden i drugi...potem drżenie ciała. Spróbuj jeszcze raz ,uzależnij mnie od siebie. Pozwól zamknąć oczy,nic nie mów...niech to trwa. Miękkość Twoich warg na mojej szyi sprawia,że nie potrafię się temu oprzeć. Może to wszystko nie prawda ? Ale czy choć jedna rzecz była dotąd prawdą...?
|
|
|
Jeszcze raz rusz moim sercem by biło równo z Twoim. Jeszcze raz wyrwij moją duszę.Porwij moje ciało by znów pragnęło Twego .Zabierz kolejny raz sny...bądź nimi.Wmów ,że nigdy juz nie skrzywdzisz ,zespol nasze ciała by zostawiając po raz kolejny płonęło z tęsknoty za Twoim dotykiem.Potem zrób to co zawsze ...ukaraj mnie zostawiając po raz kolejny,bym kochała znów za nas... łamiąc kolejny raz moje już dość kruche serce. Nie wiem czy kiedyś poradzę sobie z miłością ,którą ktoś mnie obdarzy .Kochanie zmieniłeś mnie.
|
|
|
Pragnę ciemności, słodyczy , smutku, słabości. Tego potrzeba dziś mi . Potrzebuję kołysanki, pocałunku na dobranoc, anioła, słodkiej miłości mojego życia ....potrzebuję tego .Jestem powoli umierającym kwiatem w zimowej ,martwej godzinie...słodycz zmienia się w nieodwracalną gorycz. Pamiętasz jeszcze sposób w jaki mnie dotykałeś ? Cała drżąca słodycz,która kochałam i uwielbiałam. Nie wiem czy jest już dostatecznie ciemno ,byś mnie dostrzegł ? Czy kiedykolwiek mnie pragnąłeś ? Odchodzę . Weź oddech ,wstrzymaj go. Zamknij oczy . Jeśli złożysz teraz pocałunek na moich ustach dosięgniesz swojej śmierci .
|
|
|
Spójrz na moje ciało ...spójrz na moje dłonie . Spotykam wiele rzeczy ,których za cholere nie rozumiem.Twoje obietnice pozwalały Ci w jakiś sposób zachować twarz. Szeptałeś je niczym modlitwy...już ich nie potrzebuję .W ten sposób byłam traktowana zbyt długo ,w związku z czym stałam się nietykalna na nie . Podobnież pogarda kocha ciszę...rozwija się w ciemności. Delikatnym, wijącym się pnączem dusi serce. Mówią ,że obietnice osładzają cios. Wyobraź sobie ,że już ich nie potrzebuję...nie , nie potrzebuje ich.
|
|
|
Myślę o wszystich rzeczach ,któych szukam będąc bez Ciebie. Mogliśmy zrobić wszystko .Myślę o tych chwilach w których traciłam głowę...o wszystkich rzeczach, których nigdy nie powiedziałam. Nic więcej do wykrzyczenia ...bo wszystko poszło źle .Mijam tłumy z nadzieją spotkania Cię...tak wiem,nie wrócisz już. Oglądam się za siebie ,bo wciąż mam nadzieje.Dałeś mi szczęście...dałeś mi smutek, więc czemu nie dałeś mi miłości ? W tej chwili zapomniałam o wściekłości...czuję,że skończyłam z tym bólem ,skończyłam z tymi wszystkimi zdarzeniami. Teraz pozostał mi wybór .Stoję na krawędzi ..patrzę w górę i w dół ,a przez głowę przebiega mnóstwo pytań. I może zostaliśmy stworzeni i wybrani do tego by się rozpaść , a to wszystko trwa trochę dłużej niż mogę to znieść ?
|
|
|
Porobione zdjęcia idealnych wspomnień ,porozrzucane dziś wszystkie po podłodze .Sięgam po telefon , bo nie potrafię z tym dłużej walczyć , I myśl w głowie czy kiedykolwiek przeszłam Ci przez myśl..mi zdarza się to cały czas . Jest kwadrans po pierwszej , może trochę dalej , jestem zupełnie sama i potrzebuję Cię teraz . Powiedziałam ,że nie zadzwonię ,ale zupełnie straciłam kontrole i nie wiem jak mogłabym obejść się bez tego …bo ja po prostu potrzebuję Cię teraz.
|
|
|
Wyblakłych miejsc tak wiele znam...ukazałeś mi je w pełni. Ciepło ,które kiedyś od Ciebie dostałam zgasło .Nie potrafię cieszyć się z kolejnych chwil spędzanych tu sama. Myślałam ,że zapomne o tym wszystkim w codziennej rutynie.Myślałam ,że to coś da ...jestem osłabiona ,już nie rozpoznaje czy to miłość czy zauroczenie. Jaki sens to ma ? nie wierze już w nic...może ktoś to kiedyś zmieni. Smutek pochłania mnie całą, próbując w objęciach zamknąć mnie.Jeszcze przez chwilę obronie się...lecz nie zostało mi dość siły by dłużej tak przetrwać.
|
|
|
Rozpaliłeś ten ogień ,bym później spłonęła w jego objęciach .Tak dobrze to przemyślałeś....nie oszczędziłeś nawet mojej duszy. Od nowa buduje jej charakter ,próbując cokolwiek odzyskać z tamtego popiołu. To ból podarowany od Ciebie nauczył mnie wielu rzeczy i nic teraz nie brakuje mi. Ostatni taniec w jego objęciach nim przestanę istnieć...nie tym razem ,zbyt silna jestem byś mógł mnie zrównać z nim .
|
|
|
Prosiłam byś mnie nie opuszczał ...nie uśmiercał .Prosiłam byś nie mówił tych słów . Chcę żyć ,lecz Twoje słowa zabijają .Tylko ty możesz pociągnąć mnie na dno.Umieram za każdym razem gdy odchodzisz. Zostawiając mnie samą ze sobą sprawiasz,że boje się ciemności , boje się głosów w głowie...głosów, które mówią ,że już nic nie będzie tak jak przedtem.Czuje to wszędzie , tracę siły ...to Ty mną tak sponiewierałeś . Zniszczyłeś każdy powód ,który pozostał mi do przeżycia.Straciłeś zaufanie..wszystko co miałam przepadło .Wciąż jednak oddycham ...tylko po to byś mógł ponownie mnie zabić .
|
|
|
|