Pragnę ciemności, słodyczy , smutku, słabości. Tego potrzeba dziś mi . Potrzebuję kołysanki, pocałunku na dobranoc, anioła, słodkiej miłości mojego życia ....potrzebuję tego .Jestem powoli umierającym kwiatem w zimowej ,martwej godzinie...słodycz zmienia się w nieodwracalną gorycz. Pamiętasz jeszcze sposób w jaki mnie dotykałeś ? Cała drżąca słodycz,która kochałam i uwielbiałam. Nie wiem czy jest już dostatecznie ciemno ,byś mnie dostrzegł ? Czy kiedykolwiek mnie pragnąłeś ? Odchodzę . Weź oddech ,wstrzymaj go. Zamknij oczy . Jeśli złożysz teraz pocałunek na moich ustach dosięgniesz swojej śmierci .
|