|
take_my_hand.moblo.pl
gdy tylko się dowiedziałam wbiegałam do środka i zobaczyłam ją przytuloną do koleżanki a obok nich stał ten Skurwiel.nie zwracałam uwagi na to co lub kogo potrąciłam bie
|
|
|
gdy tylko się dowiedziałam, wbiegałam do środka i zobaczyłam ją przytuloną do koleżanki,a obok nich stał ten Skurwiel.nie zwracałam uwagi na to,co lub kogo potrąciłam biegnąc do niej.uderzyła we mnie fala gniewu na ludzi, którzy są tak bezczelni i aroganccy. w jednej chwili mocno ją objęłam i nie wypuszczałam z rąk. była moim szczęściem. nie wybaczyłabym sobie, gdyby stało się jej to samo, co mnie.miałam poczucie winy,że to stało się przeze mnie,że wyszła w tym momencie,gdy straciłam ją z oczu.ale wtedy jeszcze nie to się liczyło.chciałam ukoić jej ból,strach,otrzeć wylane łzy i przede wszystkim urwać jaja temu, który chciał ją napastować! nie pozwolę jej skrzywdzić!nie dopuszczę do tego, by cierpiała przez napalonych i niewyżytych dupków!
|
|
|
od czego zacząć? co myśleć? jak reagować? jak się zachowywać? nie radzę sobie z własnymi myślami, moja egzystencja nie jest normalna. co jest mi potrzebne do szczęścia? Twoje zdecydowanie, określenie się i danie powodów do życia. potrafisz być taki tylko w momencie upojenia alkoholem? a później udawać niedostępnego i nieśmiałego? ale wiesz co? podobało mi się to, jak kokietowałeś mnie na początku imprezy, a później wziąłeś na spacer i namiętnie pocałowałeś. podobało mi się to, że chwaliłeś się mną kumplom, obejmowałeś przy nich i nie wstydziłeś się tego. podobało mi się to, jak otuliłeś mnie swoim ciepłym ciałem, gdy czekaliśmy na transport. czułam się bezpieczna, gdy leżąc u jednego z Twoich znajomych okryłeś mnie swoją bluzą i położyłeś tuz obok, bym mogła wkomponować się w Twoje ciało. Wtedy delikatnie mnie pocałowałeś w czoło i świat zawirował. czułam się idealnie! za ciężko być takim na co dzień, prawda?
|
|
|
spoglądałam przez szpitalne okno i nagle zorientowałam się, że to jest właśnie to otoczenie. przed szpitalem był park, w którym spacerowałam razem z Nim, a w oddali widać było blok, w którym mieszka. od razu określiłam swoje położenie. zamknęłam się w sobie. nie słyszałam nic, oprócz przyspieszonego bicia serca. świat w okół zawirował, a przed oczami pojawiły się scenki z naszego wspólnego życia. z zamyśleń wyrwał mnie głos cioci i delikatne potrząsanie moim ciałem. otarłam łzy i wtuliłam się w jej pierś niczym małe dziecko do swojej matki.
|
|
|
jak długo jeszcze moje serce będzie walić na Jego widok z inną dziewczyną?jak długo jeszcze będzie boleć każdy jego gest, przypadkowy dotyk? jak długo jeszcze będę płakać w poduszkę, robić wszystko, żeby udawać szczęśliwą i starać się, żeby On był zazdrosny? niech w końcu zniknie z mojego serca, z moich myśli i z mojego rzekomego życia! niech Jego osoba będzie mi obojętna! niech życie dzięki temu stanie się łatwiejsze. bez Niego w moich snach! bez Jego sylwetki w mojej głowie i wspomnień z Nim związanych. niech zniknie! na zawsze!
|
|
|
nie ogarniam sama siebie. lubię Go? Jasne, że tak! ale co mam zrobić, skoro On nie daje żadnego znaku, że lubi mnie? może mu się narzucam? może ma mnie dość? w jakiś sposób zależy mi na nim. jeszcze nie wiem w jaki, ale trzeba to wyjaśnić. Ona mi w tym pomoże. Ja powiedziałam mu swoje, teraz Ona przejmie pałeczkę i wyjaśni co nieco. chwila cierpliwości i wszystko będzie okey.
|
|
|
Nie jestem idealna. Nigdy nie byłam. Nie chciałam być najlepsza, tylko wystarczająca dla Ciebie.
|
|
|
Przestałam czekać na smsy. Nie czekam na wiadomość na fb. Gdy zadzwoni telefon - nie łudzę się, że to Ty. Odzwyczaiłam się. Nie jest mi smutno, gdy się nie odzywasz. Nie płaczę jak głupia, gdy nie widzę Twojego uśmiechu. Przyzwyczaiłam się do ciszy w domu i wspomnień, które nawiedzają mnie co noc. Które są częścią mnie. Teraz tylko one łączą mnie z Tobą i przeszłość, którą poświęciłam dla Ciebie. Ludzie mają rację. Nie warto przyzwyczajać się do ludzi, których wydaje nam się, że znamy. Mogą nas zranić. Nie warto rozpamiętywać tego, co było, ale warto o tym pamiętać.
|
|
|
siedzieli 100 metrów dalej. siedzieli na ławeczkach na przeciwko. byli w swoim gronie, ja w zupełnie innym. sama w śród kilku chłopaków? już nie sprawiało mi to takiej przyjemności jak kiedyś. jasne, cieszyłam się, że mnie zaprosili, ale mój wzrok non stop uciekał w tamtą stronę. w stronę chamów, którzy nie potrafią się określić. którzy bawią się każdym zdaniem, każdym gestem i każdym uczuciem. są to chłopacy,a raczej mężczyźni, którzy traktują kobiety jak marionetki, jak głupie istotki do zabawy. więc skoro mam tą świadomość, dlaczego tak dobrze czuję się w ich towarzystwie?dlaczego wciąż chcę z nimi przebywać? dlaczego słysząc ich głosy i śmiechy tuż obok, nie potrafiłam się skupić na tym, co mówią do mnie inni?no dlaczego? dlaczego tak bardzo chciałam być w śród nich? chcę znać odpowiedź! chcę wiedzieć co kryję się za ich spojrzeniami i moimi uczuciami do nich. boję się tego, co będzie dalej. boję się, że owiną sobie mnie w okół palca. o ile już tego nie zrobili.
|
|
|
jeszcze niedawno w tym muzeum byliśmy razem. oglądaliśmy sztukę, splatając nasze dłonie i przedrzeźniając się. a może jednak to nie było tak niedawno? może to było 6 miesięcy temu?! aż tyle? i tak wszystko z dnia na dzień się zmieniło. każde miejsce w jakiś sposób związane jest z Jego osobą. wszystko wrzuca mi do głowy wspomnienia. dlaczego wszystko tak trudno zapomnieć? niby jest coraz lepiej, ale i tak tęsknię. ale jestem silna i nie istnieją ludzie niezastąpieni. każda rana w końcu się zagoi. rana po nim też!
|
|
|
serce zabiło mi mocniej! może teraz w końcu będzie szczęśliwa? może to jest ten, który podniesie ją na duchu i zawsze będzie przy niej? może to jest właśnie ta osoba, która spowoduje uśmiech na jej ślicznym pyszczku? niech tylko ją zrani, to zabiję gnoja! Ona zasłużyła na szczęście. zasłużyła na kogoś pożądnego. na kogoś, kto będzie o nią dbał bez względu na wszystko!
|
|
|
Najbardziej chyba boli mnie to, że w chwilach takich jak teraz, kiedy wszystko mnie przerasta, jedyne miejsce w którym bywam, to moje łóżko, a dzień zaczynam i kończę od łez - nie ma Cię przy mnie. Obiecałeś, że nie dasz mi uronić żadnej łzy i wszystko będzie dobrze. Chyba sam w to zwątpiłeś tak po prostu odchodząc.
|
|
|
miałam swoje 5 minut. i jak zazwyczaj zeszłam na drugi plan. standard. przyzwyczaiłam się już do bólu, który tak cichutko stuka na dnie mojego serca. który tli się w mojej podświadomości. tak, to zawód, strach i w jakimś stopniu odrzucenie. ludzie robią mnie w chuja, gdy w grę wchodzą kumple i trzeźwość. dwulicowość, to cholernie zła choroba!
|
|
|
|