gdy tylko się dowiedziałam, wbiegałam do środka i zobaczyłam ją przytuloną do koleżanki,a obok nich stał ten Skurwiel.nie zwracałam uwagi na to,co lub kogo potrąciłam biegnąc do niej.uderzyła we mnie fala gniewu na ludzi, którzy są tak bezczelni i aroganccy. w jednej chwili mocno ją objęłam i nie wypuszczałam z rąk. była moim szczęściem. nie wybaczyłabym sobie, gdyby stało się jej to samo, co mnie.miałam poczucie winy,że to stało się przeze mnie,że wyszła w tym momencie,gdy straciłam ją z oczu.ale wtedy jeszcze nie to się liczyło.chciałam ukoić jej ból,strach,otrzeć wylane łzy i przede wszystkim urwać jaja temu, który chciał ją napastować! nie pozwolę jej skrzywdzić!nie dopuszczę do tego, by cierpiała przez napalonych i niewyżytych dupków!
|