|
nieodchodztylko.moblo.pl
nienawidze tych chwil gdy uswiadamiam sobie że mogło by nam wyjśc a zwyczajnie nie wychodzi.że mógłbyś byc mój a nie jesteś tak bardzo żałuje że nie mogę Cię miec prz
|
|
|
nienawidze tych chwil,gdy uswiadamiam sobie,że mogło by nam wyjśc, a zwyczajnie nie wychodzi.że mógłbyś byc mój,a nie jesteś, tak bardzo żałuje,że nie mogę Cię miec przy sobie. tak bardzo wkurzam sie na siebie,za to,że nie robie nic z tym,tylko dlatego,że sie boję,iż znów będę płakac po nocach,bo ty po raz kolejny mnie zranisz.a tego bym nie zniosła,nie dałabym rady podnieśc się kolejny raz.to wszystko zbyt mocno mnie zniszczyło.teraz jestem zbyt krucha by po raz kolejny spróbowac,by postawic na nas...
|
|
|
'gdybyś wiedziała ze widzisz mnie ostatni raz co byś powiedziała ? '- jego pytanie skierowane w moją stronę.i prosta odpowiedź ' dziękuję.' dlaczego akurat dziękuje a nie coś w stylu ' nie zostawiaj mnie'? nie sadze aby dla nas miało to znaczenie, odszedł by,ale nigdy nie zostawiłby mnie samej.wiem,że zawsze będę mieć go w sercu,a on mnie.mimo wszystko. dlatego powiedziała bym mu 'dziękuje' zwyczajnie dziękowałabym mu za pokazanie innego świata,za wszystkie chwile razem te cudowne i mniej radosne, za każdy dotyk,z którego czerpałam tak wielką radość. za każdą sekundę w której pojawiał się na mojej twarzy uśmiech,spowodowany jego osobą. dziękowałabym mu za nadanie sensu mojemu życiu.za jego rękę,która zawsze w ciężkich chwilach była wyciągnięta w moją stronę. w naszej ostatniej sekundzie podziękowałabym mu za to ,że był i mogłam poznać kogoś takiego jak on.
|
|
|
czas ucieka pomiędzy palcami,a ja stoję i nic z tym nie robię. nie mam siły. istnieje,bo życiem tego nie odważę się nazwać.ludzie dookoła mnie cieszą się,żyją pełną parą. ja w ich oczach niby też. lecz w moich czynach mało jest sensu i chęci. oddycham by biło mi serce,które ledwo funkcjonuje. dlaczego? gdy on odszedł, mój sens życia po prostu się ulotnił. ciągle udaje,że nic się nie stało. duma nie pozwala mi pokazać jak bardzo tęsknie za jego osobą. nie mogę zwyczajnie powiedzieć,że zrobiłam i przepraszam.nie mogę,bo nigdy nie przepraszam nawet wtedy gdy żałuję. dlatego teraz istnieje, a nie żyje,wszystko na własne życzenie..
|
|
|
gdy posypał mi się świat,a po twarzy leciały łzy,on złapał mnie w tali lekko podnosząc i całując delikatnie w szyje.nie miałam ochoty wcale cieszyć się z jego miłego gestu,nie miałam siły.obróciłam się i spojrzałam w jego oczy,zaraz padło pytanie,którego się obawiałam.-co się stało?kochanie,dlaczego ty płaczesz?i nagle nie mogłam wydobyć z siebie słowa,nie mogłam mu odpowiedzieć.w końcu powiedziałam.- bo jaaa...ja się wyprowadzam.i nagle poczułam jak się oddala.- ale jak to?teraz?przecież ty nie możesz mnie zostawić. - przykro mi ale nic nie mogę zrobić.. odszedł. zobaczyłam go dopiero w dniu mojej wyprowadzki,gdy wszytko zostało zapakowane do ciężarówek a mi zostało kilka chwil w tym miejscu.podszedł podając rękę po czym przytulił z całych sił,czułam jak pęka mi serce,a jemu poleciały pierwsze łzy jakie widziałam u niego.tak bardzo nie chciałam jechać,a ból był niesamowity.obiecał,że przyjedzie do mnie.niestety nie zrobił tego nigdy,szybko znalazł pocieszenie a o mnie zapomniał..
|
|
|
ostatnio siedząc na parapecie z zimową noc,myślałam,że to prawda ludzie mają racje,pokazałeś mi inny świat,całkiem inny niż ten który znałam.szkoda tylko,że nikt z nich nie wie ,że pokazałeś mi co znaczy ból,krzyki,poniżenie i smak nieprzespanych nocy. dookoła grałeś kogoś kim nie byłeś.przy znajomych byłeś kochany,idealny dosłownie książę z bajki,ale gdy przyjaciele opuszczali nas,ty zmieniałeś się nie do poznania.gdy byliśmy sami krzyczałeś i biłeś.nie rozumiem jak mogłeś w przeciągu kilku chwil tak się zmieniać. pamiętasz?nie raz leżałam na zimnej podłodze zalana krwią.a ty zwyczajnie stałeś i podziwiałeś to co mi zrobiłeś.potem zbierałeś mnie z ziemi,prosząc o przebaczenie.i dziś gdy Cie nie ma,wcale nie tęsknie,nie żałuję,że opuściłeś ten świat. jesteś teraz u góry i może tam płacisz za to wszystko co robiłeś tutaj,na ziemi.
|
|
|
pragnę byś miał świadomość tego jaki ból mi zadałeś.jak bardzo bolało gdy to ze mną po nocach pisałeś,a rano jej buziaki na dzień dobry dawałeś.chciałabym byś zrozumiał ,że rozjebałeś cały mój świat no i serce,które dla Ciebie widocznie znaczenia dużego nie miało.i w tej nienawiści do Ciebie mam żal do samej siebie.nie mogę pojąć jak byłam na tyle głupia by dać się tak zwyczajnie omamić.przecież to wszystko nie tak się zapowiadało,nie takie plany snułam co wieczór gdy myślałam o Tobie.to mnie miałeś witać co dnia z gorącym buziakiem w polik ,następnie to mnie miałeś łapać za rękę i prowadzić pod klasę.to my razem mieliśmy spędzać przerwy i cieszyć się z każdej minut bycia razem.niestety to wszystko i tak obrało inny bieg,a ona posiada cały mój sens życia.
|
|
|
ciąg dalszy: czujesz jak serce pęka i rozwala Ci się świat na miliard kawałków.lecz nadal siedzisz,nie robiąc nic.siedzisz z myślą,że to wielki błąd,przecież to Twoje kochanie,przecież 3 dni temu to Ci wyznawał miłość i chwalił się wami wszędzie.dziś już ona zdobyła jego serce.Tobie został tylko pokój,i głucha cisza.
|
|
|
siedzisz sama,dookoła głucha cisza,wpatrujesz się w monitor jak w ósmy cud świata i czekasz aż on napisze,aż wyskoczy komunikat,że to właśnie on przesyła Ci wiadomość.siedzisz,wytrwale czekasz,mijają minut,następnie leci godzina,jedna druga,trzecia i nagle widzisz jak jest dostępny.serce zaczyna Ci szybciej bić,wydaje się,że zaraz napisze.niestety,nie pisze.spoglądasz na jego opis a tam ; z myszką
|
|
|
siedzisz sama,dookoła głucha cisza,wpatrujesz się w monitor jak w ósmy cud świata i czekasz aż on napisze,aż wyskoczy komunikat,że to właśnie on przesyła Ci wiadomość.siedzisz,wytrwale czekasz,mijają minut,następnie leci godzina,jedna druga,trzecia i nagle widzisz jak jest dostępny.serce zaczyna Ci szybciej bić,wydaje się,że zaraz napisze.niestety,nie pisze.spoglądasz na jego opis a tam ; z myszką
|
|
|
widywała go codziennie w szkole.widziała jak jest dusza towarzystwa,gdy ona siedzi sama na ławce pod klasą,czytając kolejne tematy.była nim zafascynowana,a on nawet nie znał jej imienia. wszystko zmieniło się gdy nauczycielka kazała im zrobić wspólnie projekt na lekcje chemii.dobrze wiedział,że mając z nią to zadanie dostanie 6,więc było mu to na rękę.po kilku dniach spotkali się by zabrać się za powierzone im zadanie.z początku były problemy z dogadaniem się,lecz z każdą minutą rozumieli się coraz bardziej.wszystko układało się idealnie.zaliczyli projekt na ocenę celującą ,która tak bardzo polepszyła mu sytuacje z ocenami. w zamian za to postanowił zaprosić ją na kolacje.zgodziła się.całe spotkanie przebiegło w dobrym klimacie.oboje czuli się w swoim towarzystwie świetnie i tak jest do dziś... :)
|
|
|
tak często jesteś na wyciągniecie mojej ręki,lecz pomimo tego faktu nie mogę jej wyciągnąć. Wiem,że popełniłabym błąd.Przecież ty tak dobrze sobie radzisz sam,zdobywasz świat i odkrywasz szczęście codziennego dnia.A ja bez tej świadomości,że radzisz sobie świetnie nie istniej. Dlatego za każdym razem nie wyciągam tej ręki,nie robię tego pomimo tego,że tak bardzo mnie to kusi. Wole abyś był szczęśliwy...
|
|
|
chciałabym się obudzić któregoś z tych zimowych poranków ,spojrzeć na poduszkę obok i zobaczyć tam Ciebie śpiącego obok mnie.wtedy naprawdę czułabym się szczęśliwa,bo teraz zostają mi tylko marzenia.a marzę co dnia.codziennie gdy zamykam oczy widzę Twoją uśmiechniętą twarz,Twoje promieniejące oczy,wtedy mam Cie na wyciągnięcie ręki.jesteś tylko mój.lecz gdy przestaje marzyc,otwieram oczy.wraca szara,pusta i bez szczelna rzeczywistość,w której każde z nas podąża inną droga,a ty jesteś jej...
|
|
|
|