|
nie_ogarne.moblo.pl
I Boże proszę niech on będzie szczęśliwy... cokolwiek bym nie mówiła nie myślała jakkolwiek bym nie cierpiała ze mną czy bez... niech będzie szczęśliwy. Reszta
|
|
|
"I Boże, proszę, niech on będzie szczęśliwy... cokolwiek bym nie mówiła, nie myślała, jakkolwiek bym nie cierpiała, ze mną czy bez... niech będzie szczęśliwy. Reszta jest nieważna..." - modliła się każdego wieczoru drżącymi ustami, mimo że do końca w Boga nie wierzyła.
|
|
|
godzę sie... nigdy nie bede znaczyć dla Ciebie tyle co ona.
|
|
|
gorszy niż heroina, gorszy niż narkotyki, niż papierosy, niż wódka. bardziej niszczy, trudniej z tym skończyć.
|
|
|
podajesz mi ręke, by potem znów ją wypuścić i pozwolić abym znów spadała?
|
|
|
nie rozumiem i nie potrafię zrozumieć o co Ci chodzi. czy ty sam zastanawiasz się nad tym co robisz? mącisz mi w głowie celowo czy przez przypadek? co robisz, kim dla mnie jesteś, co ja dla Ciebie znaczę?
|
|
|
zimą jest wiele wartstw... wiele wartsw śniegu, ubrań, koców... uczuć. zimą wszystko zastyga, zamarza, zasypia... czy wiosną odżyje?
|
|
|
Jakaś chora paranoja. Czuję się jakbym toneła. Nie mogę wynurzyć głowy ponad powierzchnię, aby zaczerpnąć powietrza, coś ciągle ciągnie mnie w dół, craz niżej i niżej... Szrpię się ze skrajnościw skrajność. Wewnętrzny krzyk nie ustaje. I mimo, że próbuje odnaleść się w życiu bez niego , czuję tylko niewypowiedziany żal, że mnie zostawił samą, zajmując się swoimi sprawami. I tonę.
|
|
|
Raniłeś mnie wiele razy. Ale najbardziej zraniłeś odchodząc. Po raz ostatni, najsilniej i najgłębiej. Gdy złość mija, czuję tą rozpacz, która przenika każdy mój nerw, każdą myśl, wypełnia mnie całą, aż staję się chodzącym smutkiem. Śmiech nie jest taki sam, nawet łzy już nie są takie same, nic nie jest takie samo... jak wtedy, gdy byłam Twoją przyjaciółką. Nadzieja umarła, przyaźń umarła, ale ja żyję.
|
|
|
Gdyby moi rodzice znali skrzywy w moim mózgu z pewnością przestraszyliby się i wysłaliby swoją córke do psychologa. Gdyby psycholog spytał jak brzmi mój problem, odpowiedziałabym bez namysłu "Nie potrafię być szczęśliwa, proszę pana". Tak, tu właśnie tkwi istota sprawy. Nie umiem być szczęśliwa, nawet gdy mam mnóstwo powodów, by taka się czuć.
|
|
|
Mam rodziców, przyjaciółkę, mam gdzie spać, mam co jeść. Straciłam człowieka, który zawsze mnie ranił, więc czemu to boli, aż tak? W takiej sytuacji jak ja znajduje się miliony, miliardy... i więcej dziewczyn na całym świecie. Jakoś nikt od tego nie umiera, jakoś sobie każdy daje radę. Może po prostu brak mi cierpliwości i wszystko jest kwestią czasu?
|
|
|
To nic, że mnie roznosi od środka, że szlag chce mnie trafić, że nie mieści mi się to w głowie, że powstrzymuje łzy i wciąż zdarza mi się nocami przygryzać wargi do krwi, a paznokcie wbijać głęboko w wewnętrzną stronę dłoni. To nic, że nie mogę sobie sama ze sobą poradzić, że palę więcej, chociaż sama nie wiem jaki w tym sens. Co prawda się nie tne, ale nie ma dnia, żebym nie miała na to ani przez chwilę ochoty. Ja przybieram maskę i dopijając resztki kawy spinam włosy wysoko w kucyk, przyklejam uśmiech na twarz i wychodzę do szkoły. I tak co ranek. A nikt nawet nie zdaje sobie sprawy, co dzieje się po drugiej stronie tej wesołej dziewczyny.
|
|
|
"pa." - i tą właśnie kropką zakończyłeś wszystko, co kiedykolwiek nas łączyło.
|
|
|
|