|
anonimowa-milosc.moblo.pl
Czas leczy rany. Uwierzcie. Żegnaj moblo. :
|
|
|
Czas leczy rany. Uwierzcie. Żegnaj moblo. :)
|
|
|
Zawsze czegoś potrzebowała. Była z siebie wiecznie niezadowolona. Wytykała samej sobie błędy. Brakowało jej wyrozumiałości. Nie uczyła się niczego na własnych błędach. Była osamotniona. Nie potrafiła być sama. Szukała swojej drugiej połowy. Nie potrafiła jej znaleźć. Bez przerwy zaczynała i kończyła kolejne związki. Raniła siebie i innych. Często wracała myślami do przeszłości. Nie potrafiła wybaczyć sobie potknięć. Zastanawiała się co by było gdyby postępowała inaczej. Kobieta. Zagubiona. Chciała tylko kogoś, kogo mogłaby pokochać.
|
|
|
Wyszlam wczoraj do ogrodu, aby zadzwonic do przyjaciolki i z nia porozmawiac. Wyszlam boso, ubrana jeszcze w mundurek szkolny. Padal deszcz, a na niebie wisialy ciemne, szare chmury. Wybralam numer, oparlam sie o mury domu i uslyszalam sygnal. Nagle przeblysk pamieci. Telefon od Ciebie w lato, ze jedziesz nad morze i przejezdzasz obok mojego miasta. Ton jego glosu wydawal sie zadowolony.. ale to prawdopodobnie dlatego, ze ona byla z nim. Jego ukochana. Trzeci sygnal w telefonie.. rozlaczylam sie, uswiadamiajac sobie, ze rozmowa w tej chwili nie przyniesie ukojenia..
|
|
|
(...) Umarl. Nie wytrzymal. Popelnil samobojstwo. Powiesil sie.. Jego byla czepiala sie wszystkich dookola, obwiniala o jego smierc, wysmiewajac publicznie jego rodzine. Przyszedlwszy na jego pogrzeb, nie przywitala sie z nikim, nie zlozyla zadnych kondolencji, nie uronila ani jednej lzy. Prawdopodobnie jego smierc spowodowana byla jakas jej wina, bo usunela cala historie jego Facebooka, wiec policja nie mogla dojsc do tego, co i z kim pisal. Wyparla sie jego. Oswiadczyla wszystkim, ze nigdy z nim nie byla. Teraz strasznie zaluje, ze nie pociagnelam tej przyjazni dalej.. czuje, ze wina po czesci lezy na mojej stronie. To przykre, ale prawdziwe. Realia bywaja okropne..
|
|
|
Pamietasz, kiedy 27-go czerwca pisalam o wyjsciu w lutym z pewnym chlopakiem na spacer? Po jakims czasie, pozna wiosna - urwalismy kontakt. Pytasz dlaczego? Przez jego dziewczyne i jego toksyczna milosc do niej. Nie chcialam mu robic problemow. Czulam sie wystarczajaco zle, kiedy przytulal mnie, a ja mimo to mialam swiadomosc, ze ma juz ta jednya. Zepsula go. Kompletnie wyprala mu mozg. Szesnastolatka zaszla w ciaze z osiemnastolatkiem, wiec on rzucil szkole, aby pracowac. Robila mu wymowki; 'Wazniejsza jest praca, czy ja?' A on pracowal tylko na utrzymanie dziecka. (...)
|
|
|
Wesołych Świąt wszystkim. ;*
|
|
|
If I would tell you, how much you mean to me, I think you wouldn't understand it..
|
|
|
Nie ma Cię, gdy moje życie spada w dół i nie ma Cię, gdy wszystko łamie się na pół, nie ma Cię i nie wiem już gdzie jesteś, ale dobrze, że nie wiesz co u mnie, bo pękło by Ci serce.. Ale kocham Cię! Kocham! Wciąż Cię kocham kurwa i nie znam już innych słów, to jest zbyt trudne...
|
|
|
Jebana skleroza. Już nawet nie pamiętam, za co cię kocham.. ale przecież kocha się za nic, więc to się nie liczy. Po prostu Cię kocham i chciałabym mieć Cię przy sobie.. szkoda, że to tylko odległe marzenie i nie masz o tym pojęcia.
|
|
|
Tylko ja i mój rap, bo nie pomaga nic już.
|
|
|
Dzisiaj znów tu uciekam, by sobie pomóc. We własny świat dziś wchodzę znowu. Nie wiem, czy też tak masz, ziomuś - wszędzie dobrze, ale najlepiej w domu.
|
|
|
Cierpię na sklerozę, ale doskonale pamiętam tamten sen, jakby to przyśniło mi się dziś. Umarł mój brat. Ma 19 lat, uwielbia czytać książki i kończy kierunek technik-informatyk. Jest przystojny, mimo całego opisu jego zainteresowania.. wiele razy myślałam, że raczej nadawałby się na zupełnie kogo innego, bo jego przyszłościowy zawód kojarzy mi się z jakimś okularnikiem, garbatym typem. Zginął w wypadku.. dowiedziałam się jako ostatnia. Śniło mi się, że płakałam non-stop przez 3 dni. Nic nie jadłam, nie piłam. Nie kontaktowałam zupełnie. Zachowywałam się jakbym cierpiała na jakąś chorobę psychiczną. W zasadzie.. to wszystko jest nie do opisania. Ale wiem jedno. Od tamtej pory traktuję własnego brata jak skarb, bo mieszkając od siebie tysiące kilometrów - mogę go stracić i nawet się nie obejrzę, a nie zdążę mu podziękować za to, jaki jest. A jest najlepszy. Kocham Cię, P.
|
|
|
|