Wyszlam wczoraj do ogrodu, aby zadzwonic do przyjaciolki i z nia porozmawiac. Wyszlam boso, ubrana jeszcze w mundurek szkolny. Padal deszcz, a na niebie wisialy ciemne, szare chmury. Wybralam numer, oparlam sie o mury domu i uslyszalam sygnal. Nagle przeblysk pamieci. Telefon od Ciebie w lato, ze jedziesz nad morze i przejezdzasz obok mojego miasta. Ton jego glosu wydawal sie zadowolony.. ale to prawdopodobnie dlatego, ze ona byla z nim. Jego ukochana. Trzeci sygnal w telefonie.. rozlaczylam sie, uswiadamiajac sobie, ze rozmowa w tej chwili nie przyniesie ukojenia..
|