 |
Chcę dowodów na to, że blask w Twoim oku pojawia się tylko na mój widok. [internet]
|
|
 |
Przecież nie mogę się teraz poddać, nie teraz, nie dziś,nie za rok, nie za dwa, nigdy nie mogę się poddać. Tak bardzo się boję,że nigdy na mej jakże krętej ścieżce życia nie spotkam kogoś takiego, jak Ty, że będę kochała czyiś uśmiech,albowiem będę widziała w Nim Twój jakże subtelny i zawsze prawdziwy, że nikt nie będzie potrafił rozśmieszyć mnie do łez, jak Ty, że niczyi byt nie będzie sprawiał, że szybciej będzie biło mi serce, że dla nikogo nie będę kimś tak wyjątkowym, jak dla Ciebie, że niczyi uścisk nie będzie przyprawiał mnie o dreszcze, że żaden wzrok nie będzie tak głęboki i pełen szczęścia zmieszanego z prawdziwym uczuciem. Boję się, że kiedyś położę się na łożu śmierci, a konając będę widziała ludzi, których tak naprawdę nigdy nie chciałabym czuć przy sobie. Wtedy zdam sobie sprawę, że tak naprawdę, jeśli nam-ludziom na kimś ogromnie zależy to nigdy nie możemy się poddawać, ażeby tego kogoś nie stracić,więc nie rańmy tych, których kochamy, ażeby ich kiedyś nie zabrakło.[igb]
|
|
 |
Dlaczego Ty mnie tak lubisz? Przecież mnie się nie da lubić, a tym bardziej kochać. Dlaczego jednym uśmiechem wywołujesz zabójczo szybkie bicie narządu, położonego w okolicy lewej piersi? Nie potrafię zrozumieć uczucia, jakim mnie darzysz, że jestem dla Ciebie taka nadzwyczajna i zupełnie nieskazitelna. Dlaczego samym swoim bytem wywołujesz, iż kąciki mych jakże ogromnych ust subtelnie unoszą się ku górze? Jak Ty to robisz, że jesteś taka naturalna, że nie dasz sobie "pluć w twarz"? Pamiętasz, jak łkałam z bólu, a Ty bez chwili zawahania mnie przytuliłaś? Jak czułam, że chcę umrzeć, jak po napisaniu listów pożegnalnych, potrafiłaś przekonać mnie do zmiany zdania? Jak możesz mnie darzyć tak ogromnym uczuciem, skoro sprawiam Ci tyle bólu? Jak możesz mnie kochać? Mnie się nie da kochać, a Ty chyba potrafisz. [itgetsbetter]
|
|
 |
Kiedy zobaczyłem jak osuwa się po ścianie, zrozumiałem, że nic nie trwa wiecznie. Kiedy dwóch mężczyzn w czerwonych kombinezonach wnosiło go do karetki, zauważyłem, że wcale nie był taki twardy, dziewczyna, która się w nim kochała, zanosiła się płaczem, mówiąc, że powiedział jej coś w stylu podobnym do języka miłości. Potrafił kochać? Nawet się nie zdziwiłem. Byłem kiedyś podobny do niego. Niepozorny twardziel, z murem wokół serca, który zburzyła ta jedna dziewczyna. W gruncie rzeczy jestem zadowolony z tego, że otworzyłem się na ludzi, że zacząłem wylewać swoje uczucia i obnażać duszę przez innymi. Przecież to pierwszy krok do tego, by po śmierci, ktoś mnie wspominał, bym czuł, że kiedy przyjdzie mój czas, znajdą się Ci, którzy na deskach trumny wyszeptają słowa, które ze sobą zabiorę. Chcę korzystać z życia i dawać miłość kobiecie, która mnie zmieniła. Wyciągnęła z bagna w jakim tkwiłem po same uczy. Przecież nie jestem takim złym człowiekiem, każdy zasługuje na drugą szansę./mr.lone
|
|
 |
Zapomniałem już, jakie to uczucie. Po pewnym czasie zaczęło odzywać się zmęczenie, w tym momencie rozpocząłem walka z samym sobą. Płuca domagały się coraz więcej tlenu, a ciężki oddech dał mi znać jak głupi byłem paląc papierosy i ile ciężkiej pracy poszło na marne. Przemęczone nogi prosiły, aby się zatrzymać i odpocząć. Wiedziałem, że stać mnie na więcej, że to ja ustalam granice swoich wytrzymałości. A więc biegłem dalej, mając w głowie jedną motywacje. Na samą jej myśl ból ustępował, płuca jakby oddychały Tobą, serce biło trzy razy szybciej, a na twarzy zamiast zmęczenia, pojawiał się lekki uśmiech. I już wiedziałem, że z Tobą mogę więcej.
|
|
 |
Jesteś jak poranne słońce subtelnie gładzące każdą naszą niedoskonałość. Mogę porównać Cię do pełni księżyca, która dzięki Tobie ma w moim umyśle miejsce codziennie. Jesteś jak cudowna tęcza po nieprzyjemnej ulewie, będąca dowodem na to, że zawsze po złym przychodzi dobre. Masz w sobie coś tak niezwykłego w swojej zwyczajności, że nie potrafię Ciebie opisać, albowiem boje się, że zwyczajnie zabraknie mi słownictwa, choć mam dość bogate. [itgetsbetter]
|
|
 |
Dlaczego nieustannie zmieniasz zdanie? Czym sobie na to zasłużyłam? Dlaczego przestałaś się do mnie subtelnie uśmiechać, patrzeć głęboko w moje brązowe oczy? Dlaczego Twoje serce, gdy mnie widzisz, pompuje szybko krew, ale nie jesteś w stanie mi tego powiedzieć? Dlaczego, kiedy z Tobą rozmawiam cały świat przestaje istnieć, a wszystko wokół staje się tak nieistotne i piękne w samym słowie? Dlaczego czujesz w środku szczęście, że jestem, że zawsze będę, a nie potrafisz mi dać o tym znać? Dlaczego każdy dzień bez Ciebie dłuży się w nieskończoność i zwyczajnie i bez Ciebie jest mi źle, pusto, dlaczego? [itgetsbetter]
|
|
 |
Wiesz co? Jestem naprawdę szczęśliwa. Dziś mogę to powiedzieć, wykrzyczeć całemu światu, napisać na wszystkich ścianach budynków, wyryć na pniu drzewa. Nie udzieliła mi odpowiedzi na sms'a, opowiadającego o mych uczuciach, które zawsze takowymi pozostaną, ale wiem, że ze mną na ten temat porozmawia. Wiem, że jestem dla Niej ważna, że moje szczęście, mój uśmiech są dla Niej jak poranny świergot ptaków. Jej każde słowo, opisujące Jej uczucie w stosunku do mnie, są jak cios Amora, jak pocałunek boskiego Apollina. Dziękuję, za każdy uśmiech, każdy żart, każdą radę, drażnienie się, a zwłaszcza za dzisiejszy uścisk, który dał mi nadzieję, że warto walczyć, że nie mogę się teraz poddać, skoro jestem tak blisko spełnienia marzeń. Nie mogę się poddać, zaprzeczyć własnym uczuciom, ponieważ każdy Jej wzrok, każde słowo, każda myśl i sam Jej byt sprawiłby, że w mgnieniu oka zmieniłabym zdanie. Kocham Ją, a te słowa nie są rzucane na wiatr,bo przykładam do nich bardzo dużą wagę, muszę żyć.[igb]
|
|
 |
Cześć, to tylko ja. Jestem zbyt wrażliwa i za mało wierzę w siebie. Nadzieję pokładam w przyszłości, która jak na złość nie zamierza nadejść. Nigdy nie myślę o sobie, albowiem to do mnie niepodobne, by nie pomagać innym ludziom. Nie ufam nikomu, gdyż moje zaufanie tak łatwo długotrwale zawieść. Nie korzystam z serwisów randkowych, ponieważ uważam, że jeśli miłość ma nadejść to w sposób jak najbardziej naturalny i organiczny. Nie uważam się za nadczłowieka, albowiem każdy jest idealny na swój sposób. Jestem szczupła, choć nienawidzę swojego ciała, prawdziwa, choć chciałabym nie istnieć, egoistyczna, albowiem chciałabym być dla Ciebie najlepsza i tak cholernie nieśmiała, choć wiem, nie powinnam, gdyż łatwo mogę Cię stracić. [itgetsbetter]
|
|
 |
Jesteś gdzieś tam w świecie zupełnie innym niż ten nasz, pełen syfu i nieprzyjemności. Pewnie jest Ci tam lepiej, pewnie już zapomniałaś jak mam na imię, przy jakich kawałkach lubiliśmy tańczyć, jaką kawę piliśmy w chłodne wieczory. Pewnie masz tam nowych przyjaciół, od których uzależniasz swoje dni. Dziś byłyby Twoje 19 urodziny. Zapalam znicz na Twoim grobie z nadzieją, że choć przez jedną krótką chwilę przypomnimy sobie nasze wspólne dni. Przyglądam się zdjęciu na marmurowej płycie i widzę dziewczynę jaką zapamiętałem, uśmiechniętą o intensywnych niebieskich oczach. Mam nadzieję, że gdy blask znicza uderzy w Twoje serce, poczujesz, że wciąż pamiętam, że mimo upływającego czasu, wciąż istniejesz i masz prywatne miejsce w moim sercu. Żyj sobie spokojnie i odzywaj się od czasu do czasu. Chciałbym czasem pogadać z kimś, kto rozumiał mnie jak nikt inny i wywoływał uśmiech na twarzy nawet przez słuchawkę telefonu./mr.lonely
|
|
 |
Może tylko wydaje mi się, że jestem szczęśliwy? Mając klapki na oczach nie dopuszczam do siebie zła, które mnie otacza. W biegu nie zwracałem na nie uwagi. Żyjąc chwilą, nie interesowały mnie ta brudna rzeczywistość. I może jest tak, że przy Tobie zwolniłem. Zaczynając napawać się każdą chwilą odsłoniłem gardę na wszystkie smutki. I szczerze? To wcale mi to nie przeszkadza. Zbyt długo żyłem w pośpiechu. Dostrzegam to, iż świadomie zmniejszam tempo, ponieważ nie chcę Ci uciec. Zmieńmy ten świat na lepszy.
|
|
|
|