|
zeroatrakcji.moblo.pl
Gdyby teraz ktoś zapytał mnie co bym wybrała: miłość czy przyjaźń nie musiałabym długo myśleć. W końcu nie ma nad czym. Przyjaźń jeśli jest to tylko prawdziwa. Na z
|
|
|
Gdyby teraz ktoś zapytał mnie co bym wybrała: miłość czy przyjaźń, nie musiałabym długo myśleć. W końcu nie ma nad czym. Przyjaźń jeśli jest, to tylko prawdziwa. Na zawsze i pomimo wszystko. Przyjaciel nie odejdzie, bo popełnisz błąd. Nie zostawi Cię, bo dokasz złego wyboru. Zostanie, choćbyś go wyganiał na siłę. A miłość często mija, choć nie powinna. Miłość dostaje nóg i odchodzi bez pożegnania. W końcu to miłość, jej wszystko wolno - dlatego też ją bym wybrała. Bo bez względu na to czy będę w niej trwać czy odprowadzę ją wzrokiem - przyjaciel zostanie. Przyjaciel - jako jedyny pewnik w moim życiu. Miłości - przyjdź, zostań i trwaj..
|
|
|
Miłość to nie uczucie, bo uczucie jest chwilowe. Możesz mieć uczucie strachu, gdy się boisz. Uczucie nienawiści, gdy się złościsz, ale miłość nie mija po chwili tak jak " uczucia " . Miłość to pragnienie dobra dla drugiej osoby, a to pragnienie nie mija pod wpływem okoliczności. Albo jest, albo go nie ma i nigdy nie było. Tyle.
|
|
|
czym jest czas w zatrzymanym świecie pędzącej rzeczywistości? jest tylko jedną z kolejnych abstrakcyjnych rzeczy, która uzależniła nas od życia w biegu i bezwartościowych uczuciach, prowadzących donikąd.
|
|
|
[#4.] Zapominając całkowicie gdzie jest i dlaczego się tam znalazła, wysunęła stopę do przodu z promiennym uśmiechem na twarzy. Dopiero przeszywający ją dreszcz, podczas spadania i upadku w lodowato-zimną powierzchnię wody, oczyścił jej umysł ze złudnych nadziei. Było już za późno na tchórzliwy odwrót czy bezcelowe wołanie o pomoc spod opustoszałego mostu nad ranem. Tracąc ostatni oddech, zakrztusiła się nagłym nadmiarem wody w jej płucach. Instynktownie wymachując rękoma, nie znalazła w swoich dłoniach żadnej pomocnej deski. Opadając bezwładnie na dno, przez jej głowę przemknęła tylko jedna myśl, pochodząca z najdalszych zakątków jej świadomości: wybierając między przyjemnością i bólem, powinnam posłuchać serca - to ono najciężej znosiło konsekwencje mojego wyboru..
|
|
|
[#3.] Zatapiając się w marzeniach, możliwościach i tylu nowych perspektywach, które nawiedziły jej myśli, poczuła ciepłą wilgoć na policzku. Przymknęła powieki i wsłuchała się w dźwięk opadającej na metalową poręcz mostu łzy, wywołującej niewyobrażalną ulgę w jej sercu. Podjęła decyzję - zostaje. Choćby jej sumienie do końca wypominało jej tchórzostwo i brak silnej woli, zostanie. Czując nagły przypływ emocji, otworzyła oczy i spojrzała, przepełnionym nadzieją wzrokiem na wizję swoich najbliższych czekających na nią w drzwiach domu. Nie chciała dłużej zwlekać.
|
|
|
[#2.] Jednak teraz jej nie było. Wyczerpując swoje siły na dotarcie tutaj, pozwoliła jej podjąć ostateczną decyzję, popełniając tym samym błąd. Wsłuchując się w głosy, które kłębiły i kotłowały się w jej głowie, nie była w stanie dalej trwać w tej prowadzącej myśli. Teraz wszystko stało się inne, spojrzała na wszystko z innej perspektywy. To, jak wiele bólu mogłaby im zadać, jak byliby w stanie cierpieć przez brak jej obecności. Jednej bezwartościowej osoby, która w ich życie wprowadziła więcej zamętu niż potrafią go wytworzyć pszczoły w ulu. W ułamku sekundy zdała sobie sprawę, że jedyna rzecz, jaka blokuje jej mięśnie przed wyciągnięciem stopy w przód, jest możliwość odwrotu. Właśnie teraz dotarło do niej, że nie ma rzeczy niemożliwych, bez względu na to jak jest źle, zawsze wszystko można naprawić. Obrazy nowej przyszłości przysłoniły całkiem jej zmęczone, niewyspane oczy.
|
|
|
[#1.] Nie wiedzieć czemu, akurat w tym momencie nie potrafiła dokonać wyboru. Cały schemat zaplanowany dokładnie o 3 nad ranem legł w gruzach. Stojąc na poręczy mostu, pozwalała rześkim powiewom wiatru, czesać swoje długie, przesycone poranną rosą włosy. Wbiła wzrok w przejrzystą taflę lodowatej wody rzeki, próbując skupić się na swoich myślach. Tak bardzo chciała zostać i nie mniej chciała to wszystko skończyć. Przecież obiecała sobie, że będzie dzielna; obiecała, że nie zostawiając nikomu żadnego pożegnania, ciepłego słowa i sentymentalnych pamiątek po sobie, tylko im pomoże. To właśnie ta, dominująca nad racjonalistycznym światem myśl, przywiodła ją tu. Chęć, która jeszcze parę minut wcześniej była silniejsza niż jakakolwiek siła wyższa.
|
|
|
Gdyby każdy w siebie uwierzył, nie byłoby tego co jest. Ludzie są z natury dobrzy, tylko budują taką maskę,przystosowania się do innych. Pod tą maską z pewnością kryje się to, czego nam od dawna brak, ale po tylu latach, ciężkich sytuacjach i przyzwyczajeniu silnej woli umysłu.. jest zbyt ciężka, żeby tak szybko się jej pozbyć.
|
|
|
Może jednak warto pokładać w tym nadzieje.. Może kiedyś nadejdzie ten dzień, w którym wszystko obróci się o 360 stopni i każdy będzie mógł śmiało powiedzieć, że ' żyje '. Nie wegetuje.. ale na to chyba trzeba jeszcze trochę poczekać. Każdy rozum musi dojrzeć do swojej duszy, żeby móc z nią współpracować..
|
|
|
Nie specjalnie zależy mi na szlachetności. Teraz i tak nikt nie zwraca na to uwagi. Te wszystkie dobre cechy, których brak się odczuwa, jeśli naprawdę się pojawią zostają bezlitośnie tłumione natłokiem codziennych problemów. To męczące.. szkoda, że nie każdy chce otworzyć oczy i zobaczyć jakie wszystko może być piękne z tej lepszej perspektywy..
|
|
|
Pesymizm to teraz chyba nałóg nastolatków, pozytywizm jest marzeniem, a realizm niedostępną codziennością. Takie życie.
|
|
|
Co racja, to racja. Teraz świat to jedna wielka monotonia, jak marsz robotów. Bez żadnego zastanowienia nad czymkolwiek. Boję się pomyśleć co będzie za kilka czy kilkanaście lat. Jeśli dożyję, bo dzisiaj żadne jutro nie jest pewne..
|
|
|
|