|
xfucktycznie.moblo.pl
Nie wiem czy kiedykolwiek wcześniej było tak źle. xfucktycznie .
|
|
|
Nie wiem czy kiedykolwiek wcześniej było tak źle. / xfucktycznie .
|
|
|
I na niczym nam już nie zależy. I nic nas już nie obchodzi. Nie ma nas, po prostu przeminęliśmy. / xfucktycznie .
|
|
|
I nie stać nas na jedną, szczerą rozmowę, która zapewne ulżyłaby nam obu. Za trudne słowa musiałyby nam przejść przez gardło. Za dużo uczuć musiałoby się wylać, by po raz kolejny to naprawić. I prawie siostrzana miłość też tu nic nie zdziała. To koniec. / xfucktycznie .
|
|
|
Pamiętam moment, gdy po raz pierwszy Cię zobaczyłam. Bawiłam się wtedy klockami z nowo poznanymi koleżankami, gdy Ty weszłaś przez niewielkie drzwi przedszkola. Miałaś na sobie dość długą czarną sukienkę i włosy takie jak teraz. Twoje imię pewnie jak każdemu dziecku, skojarzyło mi się z sarenką. Po Twoim wejściu odwróciłam głowę. Nigdy nie przypuszczałam, że mogłybyśmy się zaprzyjaźnić. Przecież byłaś ze starszaków. A tu, po 8 latach - najlepsze przyjaciółki. Popatrz. Ktoś musiał to przewidzieć, że sprawił, iż ta chwila szczególnie utknęła mi w pamięci. Twoje odejście też będzie czymś niezwykłym, lecz tego nie zapamiętam. Bo kto pamięta swoją śmierć ? / xfucktycznie.
|
|
|
Czy pan w pomarańczowej koszulce nigdy dla mnie nie przeminie ? Przecież ludzie przychodzą i odchodzą. Najpierw się do nich przywiązujemy, ale wreszcie przychodzi czas by powiedzieć żegnaj. Płaczemy, krzyczymy i pytamy dlaczego tak jest. Z czasem godzimy się z odejściem tak ważnych dla nas ludzi. Ze mną też zawsze tak było. Tylko kurwa dlaczego nie w tym przypadku ? Dlaczego po tylu miesiącach nadal tęsknie i nie mogę pogodzić się z jego utratą ? Zabrał mi serce, tylko czemu bez uczuć ? / xfucktycznie .
|
|
|
Jako przyjaciółki wzajemnie sobie pomagałyśmy, wspierałyśmy się i starałyśmy zlikwidować wszystkie problemy zaistniałe w naszym życiu. Teraz jesteśmy tylko ich powodami. Może łatwiej byłoby to zakończyć, zapomnieć o wszystkim, znaleźć kogoś lepszego, bez wad. Zaraz zaraz. No tak, ideałów nie ma. Tylko Ty niegdyś byłaś moim jedynym wyjątkiem. BYŁAŚ...byłaś czy jesteś ? / xfucktycznie .
|
|
|
Na taniec z nim zgodziłam się tylko z grzeczności i obawy, że nie da mi spokoju. Przynajmniej zdołałam wywołać uśmiech na jego twarzy. Mój wyraz był nijaki, żadnych emocji, po prostu mina, jak mina. Tańczyliśmy. On nie spuszczając ze mnie wzroku. Ja modląc się o jak najszybszy koniec piosenki. Gdy zwolniła, przybliżył się. Zaczął coś pierdolić o miłości. Że stanowilibyśmy świetną parę i inne bzdury. Ale nie mogłam mu powiedzieć prosto w oczy, że nigdy z nim nie będę. Przecież jeszcze przed chwilą uszczęśliwiłam go zgadzając się na taniec. Nie mogłam mu powiedzieć, że go nie chcę. Dobrze wiem, jak boli gdy ktoś wbija nóż w plecy. Dlatego obdarzyłam go uśmiechem i wyznałam, że po prostu nie szukam chłopaka. Trochę posmutniał, ale gdy melodia przestała grać, podziękował i poszedł bawić się z kumplami. Cieszyłam się, że go nie uraziłam. Ale najgorsza była ta świadomość, że mimo wypowiedzianych słów, tak bardzo pragnęłam miłości. / xfucktycznie .
|
|
|
Przytulając kota wyznałam mu, ze kocham go najbardziej na świecie. Pomyślałam wtedy o Tobie. Tak, to było kłamstwo. Przecież to Ty jesteś moją największą miłością. Ale kot przynajmniej zasłużył na to uczucie. Ty nie. / xfucktycznie .
|
|
|
|