|
take_my_hand.moblo.pl
Gorący prysznic zmył ze mnie piętno grzechu. Zmył ze mnie cały smutek radość zadowolenie strach i każde inne uczucie pozostawiając we mnie pustkę. Zwykłą próżnie w
|
|
|
Gorący prysznic zmył ze mnie piętno grzechu. Zmył ze mnie cały smutek, radość, zadowolenie, strach i każde inne uczucie, pozostawiając we mnie pustkę. Zwykłą próżnie, w której roznosi się echo Jego imienia. Relaks uniemożliwił mi racjonalne myślenie. Zapomniałam, że On czeka na mnie. Gdzieś tam.. w rzeczywistości.
|
|
|
I wystarczył jeden telefon, bym na nowo zaczęła się uśmiechać. Odbierając i podnosząc słuchawkę do ucha usłyszałam ich szczere i wesołe 'CZEEEEŚĆ'. Było ich kilku przy jednym telefonie? Bez problemu potrafiłam rozpoznać głosy każdego z nich. Bez problemu zrozumiałam ich pijany język przeplatany ze śmiechem, krzykiem i natłokiem słów. Wrzeszczeli, śmieli się i prosili, bym wyszła, bym przyszła do nich, a jak nie, to oni przyjdą do mnie. Radość w moim sercu ogarnęła całe ciało, ogarnęła każdy możliwy zakątek duszy. Siedząc pod prysznicem, mokra i roześmiana nie miałam zamiaru kończyć tej rozmowy. Nie ważne, że było już późno, że powinnam zachowywać się cicho, by nie obudzić domowników. Śmiałam się do słuchawki razem z nimi, z nich i z siebie. Tak fantastycznie moje oczy błyszczał w tym momencie. tak fantastycznie uśmiech zdobił mi buzię. I choć nie widziałam ich twarzy, wiedziałam, że czują to samo co ja. Wiedziałam, że oczy tak samo promienieją im szczęściem.
|
|
|
Przeszłość zostawia po sobie ślady. Czasami do niej wracamy, czasami zatracamy się w niej, rozpamiętujemy. Cofamy się w czasie by przypomnieć sobie chwilę bardzo znaczące w naszym życiu. Są takie, których żałujemy, bijemy się w pierś myśląc, jak mogliśmy to zrobić. Są takie, które za wszelką cenę chcielibyśmy przeżyć jeszcze raz. Ale pod żadnym pozorem nie uważaj jakichkolwiek minionych wydarzeń za błędy życiowe. To co się stało już się nie odstanie. Ciesz się, że nauczyłaś się żyć dzięki temu poprawnie. Nie bądź zła na ludzi, którzy Cię skrzywdzili. Pokazali Ci, że nie można na nich liczyć-zrobili Ci przysługę. Kochaj po prostu tych, którzy na to zasłużyli.
|
|
|
Leżałam wtulona w Jego sylwetkę cały wieczór i zimną noc. Czerń za oknem i cisza na ulicy uwzględniała późną porę. A my tak po prostu leżeliśmy w swoich objęciach przykryci jedną kołdrą. Alkohol rozwiązał nam języki, a buzie nie chciały się zamknąć. Choć oczy chciały iść spać, nadal pieściliśmy swoje usta, nadal wciskałam zimne stopy między Jego łydki. Nic nie stało się niepotrzebnie. Dokładnie panowaliśmy nad sobą. Wierzę w Jego bezinteresowną miłość, o której przypomina mi każdego dnia. Wierzę w nas.
|
|
|
I nagle w najmniej spodziewanym momencie zabrzmiał dzwonek,a w drzwiach pojawiła się Jego sylwetka. W oczach zabłysły mi dwie iskierki szczęścia i rzucając mu się na szyję wyszeptałam ciche 'nie pojechałeś do niej. Przyszedłeś do mnie. Kocham cię'. Zrobił to dla mnie. Odpuścił sobie imprezę i tej szmatki i przyjechał do mnie. Wiedział, że to mnie uszczęśliwi. Wiedział, że dzięki temu będę czuć się kochana i potrzebna. Że będę czuć się tą lepszą. Nienawidzę niespodzianek, ale ta była potrzebna. Rozweseliła moje serce i wniosła do mojego życia kolejne, pozytywne nadzieje.
|
|
|
2.. Nie wyrządzałam sobie wielkiej krzywdy. Rany były małe, płytkie, ale ból i stróżki krwi w miejscach mało widocznych dawały mi ulgę, sprawiały, że mózg na chwilę się wyłączał. Tak mało znaczące ułamki sekund dawały mi satysfakcję. Aż w końcu pojawił się ktoś niespodziewany. Ktoś, kto zabrał bez pytania moje serce i złożył je w całość. Odrodził moje życie. Spowodował, że na nowo zaczęłam funkcjonować i oddychać obecnością drugiej osoby. Stał się nieodłączną częścią mojego świata. Daje mi szczęście, radość, nieograniczone bezpieczeństwo w Jego ramionach. Jest tą osobą, która nie przestraszyła się mojej mrocznej przeszłości. Która wzięła mnie za rękę i przeprowadziła przez wszystkie dni, okazując szacunek i oddanie. Pokochał mnie. Nauczyłam się kochać na nowo i nie popełniać tych samych błędów. Moje serce zasmakowało Jego dobroci i mimo szramy na jednej jego części, promienieje szczęściem, miłością i euforią. Dostosowało się do Jego duszy.
|
|
|
1.Poznałam Go, później pokochałam. Stał się cząstką mnie. Stał się skrzynią na moje serce, które podałam mu na złotej tacy. Był tą osobą, z którą chciałam przemierzać świat, która dawała mi szczęście i poczucie bezpieczeństwa. Trzymając Go za rękę nic innego się nie liczyło. To On zastępował mi przyjaciół, rodzinę i zabawy. Wpatrzona w Jego brązowe tęczówki byłam gotowa na wszystko. Stał się moim uzależnieniem, moim bogiem, któremu oddałam się bezwzględnie. Spełnialiśmy razem marzenia, razem grzeszyliśmy i broiliśmy. Wszedł w mój świat nieproszony i zostawił w nim piętno swojej osoby. Czar prysł wraz z falą słów, które skierował w moją stronę i ostatnim pocałunkiem w czoło. Oddał mi serce w kawałkach. Drobniutkich, z niemożliwością złożenia go w jednolita całość. Krwawił każdy mój organ, łzy regularnie wypełniały oczy na Jego widok, a żyletka stała się nieodłączną przyjaciółką.
|
|
|
Płacimy tak drogo za nowe doświadczenia, ponieważ nie wykorzystujemy starych.
|
|
|
2.Zawsze się wpierdalała! Wszędzie! Tak ciężko zrozumieć, że skoro jesteśmy parą, to wypadałoby zaprosić Go na taką imprezę ze mną? Oczywiście, że bym poszła. Przecież uwielbiam tych chłopaków i nie pozwoliłabym, żeby Ona miała ich dla siebie. Ale starannie chciałam ukryć złość, która wrzała w moim wnętrzu. Wystukując teraz słowa na klawiaturze, staram się w całych sił powstrzymać od płaczu. Nie zabraniam mu spotykać się ze znajomymi, dla których kiedyś poświęcał stanowczo za dużo czasu. Ale to rozumiem. Gorzej z pogodzeniem się, co do Niej..
|
|
|
1.Grymas złości zagościł w moim małym serduszku, coraz bardziej zakorzeniając się w głębię duszy. Tak trudno udawać, że wszystko jest okey. Że w cale nie przeszkadza mi, że cały weekend będziesz z kumplami i z tą idiotką. Że pijąc z Nimi alkohol będziesz dobrze się bawił, nie zwracając uwagi na liczbę wiadomości, która wyświetla się na ekranie Twojego telefonu. To nie jest tak, że muszę spędzać z Nim każdą możliwą minutę naszego życia, każdy weekend w miesiącu. Ale ból rozrywa moją klatkę piersiową, gdy bez żadnych wyrzutów, bez żadnych zastanowień rzuca mi beztroskie 'kochanie, w ten weekend się nie spotkamy. Dostałem zaproszenie na domówkę, a w niedzielę będę pijany-mamy zakończenie sezonu.' Do kogo idziesz na domówkę?-zapytałam. 'nie chcesz wiedzieć' wydarło się z Jego ust. I wtedy radość z całego dnia znikła. Dobrze wiedziałam do kogo. Wyszeptałam Jej imię zaciskając dłonie w pięści.
|
|
|
Polewając wódkę każdemu dookoła, śmiech nie schodził z mojej twarzy. Alkohol wchodził jak woda nie wykrzywiając twarzy od smaku goryczy. Impreza trwała. Łączyłam pisanie sms'ów z ukochanym z oddawaniem się muzyce. Aż nagle dotarło do mnie, że Ona znów jest z nimi. Głupia blondynka, której nienawidzę. Wypiłam kolejny kieliszek wódki i chwytając paczkę fajek w dłoń, z impetem wybiegłam z sali. Chłodne, nocne powietrze otulało ciało, a gwiazdy wraz z księżycem oświetlały drogę, którą zmierzałam. Dokąd? Nie miałam pojęcia. Upajając się szlugiem wbijałam sobie paznokcie w przedramię, by ze złości nie zacząć krzyczeć. Nie lubię, gdy Ona jest z nimi. Nie lubię, gdy Ona jest w pobliżu kogokolwiek z moich znajomych.
|
|
|
|