|
silenciosa.lullaby.moblo.pl
' tyle rzeczy i zdarzeń schwytanych straconych marzeń tyle chwil i skojarzeń .
|
|
|
' tyle rzeczy i zdarzeń , schwytanych straconych marzeń , tyle chwil i skojarzeń .
|
|
|
mowisz ze podoba ci sie moj nieprzecietny styl , sposob bycia , ze preferujesz maly biust , ktory ja godnie reprezentuje i ubostwiasz ze mna tanczyc bo sadzisz ze jestem dobra partnerka wiec wytlumacz mi dlaczego to ta glupia brunetka ktora ma czym oddychac , i kaleczy taniec majac po temu dwie lewe rece jest twoja dziewczyna skoro i tak na kazdym naszym rendez-vous zdradzasz ja beceremonialnie ze mna do czego wcale nie potrzebujesz mojej agitacji. wytlumacz mi prosze bo nie ogarniam .
|
|
|
nie mialm najmniejszego zamiaru zranic cie uszczypujac twoja dume . ja przeciez kocham swoje zabawki i wcale nie lubie ich niszczyc .
|
|
|
przegladajac zakurzony album ze zdjeciami z dziecinstwa mimowolnie powracam do chwil gdy milam 5 , 6 , 7 lat i jak nakrecona katarynka powtarzalam jedno zdanie ' chce byc juz dorosla , chce byc juz dorosla ' dopadaja mnie wtedy wyrzuty sumienia i przypominaja slowa mamy ' jeszcze znudzi ci sie ta cala doroslosc i bd w stanie oddac wszytsko za pare minut beztroskiej zabawy ze swoja lalka' . choc wtedy ich nie rozumialam teraz dobitnie mialam sposobnosc wydedukowac ich sens , ktorego zaszczyt poznania sprezentowała mi moja wyczekiwana doroslosc .
|
|
|
usiadlam w fotelu okryta po szyje puchatym kocem w flanelowych gorskich skarpetach od babci i kubkiem goracego meka z miodem . nie bylam w stanie myslec o czymkolwiek , tymbardziej o twojej osobie . pozwoliam sobie skupic sie na zaspokojeniu mojego obecnie jednego pragnienia , ktorego spenienie przynioslo by mi upragnione cieplo , jednak nie w sposob powszechny w obecnych czasach i klocacy sie z moja nowym uosobieniem . po prostu koc , babcine skarbety i mleko z miodem . tego wieczoru bylo mi wyjatkowo zimno .
|
|
|
lubuje sie w niedoscignionym sposobie twoich klamst . wypowiadasz je z taka lekkoscia i latwoscia brawurowo podnoszac lewa brew ku gorze jakbys byl przekonany o ich slusznosci . slusznosci przez ktora przemawia bolesna aczkolwiek nieugieta pewnosc ze wlasnie tak jest lepiej .
|
|
|
nawet pol kilo cukru wsypane do i tak samej w sobie slodkiej malinowej herbaty gdy nadal cholernie mi zalezy a wiem ze tobie juz wcale nie , nie jest w stanie zmienic jej gorzkiego smaku . nawet gdy przyczyna bylo moje egoistyczne zachowanie .
|
|
|
kubek zimnego kakao w stanie wyjebania smakuje tak samo dobrze co ten goracego pity z mysla o tobie i swiadomoscia ze tez tesknisz .
|
|
|
urocza panienko nie powinnas miec satysfakcji ze mi go zabralas . fakt ze mnie rzucil nie jest tak oczywisty jak wypadal by sie wydawac . zranilam jego dume doszczetnie i skrupulatnie depczac jego ego powoli i bardzo bolesnie oraz nie potrafilam spelniac jego zachcianek w specyficzny , twoj spopob . jednak ubostawaialm go i nie potrafilam zostawic a on nie wytrzymal dluzej mojego egoistycznego zachowania i porzucil zmieniajac na ciebie , altruistyczna , ponizajaca sie dziewczyne w psiej wersji ktora zrobi wszystko by dogodzic swemu panu .
|
|
|
wezmę ciebie z powrotem . tylko po to , zeby zostawic jeszcze raz .
|
|
|
- daj mi wreszcie święty spokój. ! - ale o co Ci chodzi . ? - nie udawaj . ! - nie udaje , chyba nie zauważyłeś , chłopacze mam wyjebane . - to po co za mną łazisz . ? - ja za Tobą . ? hehe .. wiesz ja tymi drogami chodziłam jak jeszcze w wózku jeździłam , a w tych sklepach do ekspedientek mówię ‘ciociu’ . jednak na parę miesięcy wyperswadowałam je z mojego życia żeby właśnie omijać Ciebie . – to wyperswaduj je jeszcze raz . ! – taka możliwość jest niemożliwa , bo .. - bo co . ? – bo mam już wyjebane . jak nie rozumiesz to ci na kartce napisze . a jak to Ci nie pomoże to proponuję zapierdalanie innymi ulicami i korzystania z innych sklepów . niestety nie oprowadzę . radź sobie sam .
|
|
|
cz. 2 - co ty robisz . ? spytała widząc jak wrzucam do torby najpotrzebniejsze rzeczy . – tato kazał mi wybrać . właśnie to zrobiłam . – wybierasz jego zamiast nas . ? spytała zdumiona – widzisz .. - powiedziałam zawieszając głos powoli odkręcając się w jej stronę - tak , tak jak ty wybrałaś ojca stając po jego stronie , wierząc w to , że ma rację , tak ja staję po stronie Jakuba wierząc w to , że się zmienił . - ale do cholery ojciec nie kazał Ci się wynosić . prawda . ? - teraz zwróciła się do ukochanego . tym razem milczenie było skuteczną aczkolwiek jedyną formą obrony . obrony przed nieumyślnym niezaprzeczeniem . - otwierając wejściowe drzwi z torbą na ramieniu wydeklamowałam przerywając tępe milczenie i drażniące spojrzenia - trzeba ponosić konsekwencje swoich czynów . przygryzając dolna wargę i przymykając powieki zamknęłam je od zewnętrznej strony . po raz kolejny odpowiedziała mi cisza , a milczenie już symbolizowało zgodę .
|
|
|
|