|
silenciosa.lullaby.moblo.pl
cz. 1 proszę nie każ mi wybierać wiedząc co chcę wybrać . – wycedziłam przez zaciśnięte zęby . zamiast niego odpowiedziała mi cisza a milczenie wcale miało nie oz
|
|
|
cz. 1 - proszę nie każ mi wybierać , wiedząc co chcę wybrać . – wycedziłam przez zaciśnięte zęby . zamiast niego odpowiedziała mi cisza , a milczenie wcale miało nie oznaczać zgody . – kurwa daj mu druga szansę ! ta .. – licz się ze słowami . ! – przerwał mi . – .. tato - dokończyłam . – nie proś mnie o drugą szansę wiedząc , że ja jej nie daję . moja córka nie bd miała za chłopaka kryminalistę . ! – nie żartował , a stanowczość malująca się na jego twarzy przerażała - on już nie diluje . – czułam jak pierwsza łza spływa mi po policzku . nawet nie drgnął widząc jak płaczę . - trzeba ponosić konsekwencje swoich czynów . nie pozwolę . – mówił wciąż niewzruszony . - nie proszę cie o pozwolenie . ! – krzyknęłam ocierając łzy . mamo . ? – spojrzałam w jej kierunku , była moją ostatnią nadzieją . pokręciła głową – tata ma rację . – wyszeptała . co do tego była pewna .
|
|
|
cz.2 - nie . - lapidarnie odpowiedział , a jednak patrzył na mnie nie jak na kosmitkę a przepraszająco , przepraszająco , że nie pojmuje . - ale .. to ja już pójdę .- grymas bólu wykrzywił moją i tak zrozpaczoną twarz . poddałam się - czekaj - gwałtownie zareagował i złapał mnie za rękę - wyleczymy Cię z tej Twojej fobii - troskliwie wyjaśnił widząc moje zakłopotanie - jesteś kochany - skwitowałam . pierwszy raz posyłając w jego kierunku coś miłego - a Ty szybko się uczysz . – bajecznie się uśmiechnął i skompresował uścisk wplatając swoje palce pomiędzy moje .
|
|
|
cz.1 - nie chciałam , na prawdę nie miałam zamiaru żebyś postrzegał mnie jako wredną , egoistyczną sukę , po prostu gdy zależny mi na kimś cholernie moje postępowanie jest irracjonalne . samoistnie włącza się mechanizm odtrącenia w celu samoobrony przed uczuciami wyższego rzędu , taki instynkt samozachowawczy jak u zwierząt . uciekamy bo się boimy - inaczej nie umiałam mu wytłumaczyć mojego durnego zachowania , bo co olewam go bo mi się podoba , absurd . samej trudno mi było to ogarnąć . - pomyślałam i dodałam - .. rozumiesz . ?
|
|
|
' I nie potrafisz powstrzymać łez , które nie płyną .
|
|
|
' Jesteś najbliższy niebu , w którym kiedykolwiek bd .
|
|
|
cz.2 otarłam je , choć po chwili tego żałowałam bo teraz widziałam jak na dłoni jak ona wspina sie na palcach by pocałować jego usta , jak mrużyła przy tym powieki , jak on przesyłał jej swój ukochany przeze mnie uśmiech , jak splatał swoje palce z jej . twarz schowałam w dłoniach i wybuchłam gorzkim długo powstrzymywanym płaczem , a przed spuchnięte oczy cisnęły sie dawne obrazy , wspomnienia . to co przeżywałam wciąż we mnie żyło dewastując z osobna każdą z moich komórek , zdałam sobie sprawę ze nigdy nie bd mi dane doświadczyć w tej sprawie echa przeszłości , a moje emocje kiedykolwiek zbladną .
|
|
|
cz.1 siedziałam na oparciu ławki w pobliskim parku . kaptur zaciągnięty na głowę i późna pora uniemożliwiały rozpoznanie faktury mojej twarzy . rozpuszczone włosy artystycznie spadały na wierzch kurtki wijąc sie w urocze loki . podpalam właśnie ostatniego papierosa kiedy echem odbił mi sie czyjś roześmiany glos , dźwiękiem przypominał świergot mew szybujących nad głową . mimowolnie odkręciłam się w tamtą stronę , w jednej chwili poczułam ogromną igłę wbijająca się w sam środek mojego słabego serce , a cały oglądany przeze mnie obraz rozmazywał się z coraz większa częstotliwością . łzy ciężkie jak ołów , były tego pierwotna przyczyna .
|
|
|
taksował mnie na każdym kroku , instruował , korygował, wytykał błędny dziecinnie zapominając przy tym ze powodem mojego nierozsądnego zachowania jest jego własne względem mnie .
|
|
|
|