|
silenciosa.lullaby.moblo.pl
' jej oczy usmiechnely sie ale nie odzywala sie chcac uslyszec co jeszcze mial jej do powiedzenia .
|
|
|
' jej oczy usmiechnely sie , ale nie odzywala sie , chcac uslyszec , co jeszcze mial jej do powiedzenia .
|
|
|
' obsesyjna myśl, że ona miała romanse z innymi mężczyznami przesłoniła mu racjonalne myślenie.
|
|
|
cz2.- jak sobie zyczysz - powtorzyl i wyszedl lecz nie opanowal sie i przed wyjsciem zlamal dane jej slowo, gdyz spojrzal na nia takim wzrokiem ktory mowil nic innego jak to ze obietnica ktora jej zlozyl kilka sekund wczesniej jest tyle samo warta co jej proby zapominania o nim.
|
|
|
cz1. - usiadz, prosze - wzkazala stojacy nieopodal stolek. - no prosze - zachecila.
- mysle, ze nie powinienem, ze ..
- powinienes - przerwala mu. - powinienes, gdy cie o to prosze. - nie rozumial mimo to zrobil to o co go prosila. gorzko usmiechnela sie bez cienia aprobaty uparcie milczac i tepo patrzac mu w oczy.
- moglabys powiedziec o co chodzi . ? - nie odpowiedziala wl;asciwie nawet nie zmienila postawy ciala i wyrazu twarzy. po chwili tylko zamknela oczy sciskajac powieki po czym wyszeptala
- wyjdz
- jak sobie zyczysz - rzucil z ironicznym akcentem w jej strone. zranila go, nie potrafil mimo staran tego ukryc w przeciwienstwie do uczucia przed ktorym mistrzowsko sie bronil,a jakie nieodparcie do niej zywil.
- zycze sobie. rowniez tego bys wiecej nie patrzyl na mnie, bys wiecej nie usmiechal sie do mnie, bys wiecej nie robil nic produktywnego w moja strone, bys w koncu zniknal raz na zawsze. - beznamietnie wyrecytowala nie robiac sobie przy tym przewy na oddech.
|
|
|
' nie rozumiem jednego - dlaczego ja Cię nadal obchodzę skoro mówisz , że wcale Ci nie zależy . ?
|
|
|
- wykorzystales mnie . ! - nigdy cie nie wykorzystalem. - ale owszem , tak . caly czas karmilam twoje ego . trzymales mnie pod reka , bo uwielbialam cie do szalenstwa , tak samo , jak uwielbiasz siebie ty sam .
|
|
|
' .. - bo to boli nawet wtedy , kiedy wiesz , ze zerwanie jest nieuniknione . ale ten rodzaj bolu jest dobry . jak gimnastyka . musisz czuc palenie w miesniach , zeby sie wzmocnic .
|
|
|
' - tylko dlaczego on ja trzyma przy sobie . ?
- bo karmi swoje ego jej bezgranicznym podziwem . nakreca sie , widzac , ze ona patrzy w niego jak w obrazek . i wie , ze bez wzgledu na to , co zrobi , ona bd przy nim .
|
|
|
' noc o kolorze różowym . usta , które prowokują . jestem twoim zatraceniem kochanie . ay
|
|
|
dopamina buszujaca w moim organizmie sprawiala ze dzien w dzien eksplodowalam szczesciem ktore emitowalam w promielniu najblizych 150 metrow . kazdy kolejny dzien byl nieprawdopodobnie o stokroc gorojacy od poprzedniego . moja osobista krynica inkretu szczescia byles ty . arszenik sobie sama kupilam po twoim odejsciu gdyz nie bylam w stanie chocby tym sladowym zyc ze swiadomoscia ze od dzis kazdy kolejny dzien bd nieprawdopodobnie szmatlawszy od poprzedniego . od pstrykniecia palcem bo tobie zachcialo sie niwelowania tej pieprzonej rownowagi . do ktorej moglam juz sobie tylko tesknic .
|
|
|
tylko ty mozesz mnie wykorzystywac na prawo i lewo . to tak cholernie boli , bo pomimo obietnic i przysieg sklanych samej sobie ze wiecej ci nie pozwole nie jestem w stanie wyrwac ci dloni za ktora mnie chwytasz . pomimo tego ze 10 minut wczesniej obsciskiwales tamte 2 cizie pod sciana .
|
|
|
najbardziej nie znosze czekac na odpowiedz od ciebie . czas mi sie niemilosiernie dluzy a na domir zlego pierwsza mysla jaka wpada mi do glowy to ta ze piszesz z innmi dziewczynami i to ze nie ja jestem ta najwazniejsza , bo to mnie obligujesz do czekania .
|
|
|
|