|
silenciosa.lullaby.moblo.pl
cz.2 spojrzałam na Niego ze wzrokiem malusieńkiego szczeniaka bojące się odrzucenia odepchnięcia . już nie patrzył na mnie tylko się przyglądał zaskoczony moim wywo
|
|
|
cz.2 - spojrzałam na Niego ze wzrokiem malusieńkiego szczeniaka bojące się odrzucenia , odepchnięcia . już nie patrzył na mnie , tylko się przyglądał zaskoczony moim wywodem , a właściwie jego ostatnim zdaniem . twarz miał wykrzywioną bólem i kręcił głową bez cienia aprobaty . – nie lubię jak wątpisz w moje uczucie .. – zawiesił głos . – przepraszam . – wyszeptałam chowając głowę pod kołdrę zawstydzona własną głupotą i wątpliwościami w uczucia ukochanego .
|
|
|
cz.1 - o czym myślisz . ? - spytał bawiąc się kosmykiem moich włosów niechlujnie rozłożonych na poduszce . podpierał się na lewym łokciu . - mówiłeś coś . ? - skojarzyłam po chwili i spojrzałam na niego . uśmiechnął się . - tak niewinnie i nieśmiało wyglądasz jak się zamyślisz . czy na tym suficie jest coś niezwykłego . ? - przyjaźnie zadrwił . - tak na niego patrzysz , że robię się zazdrosny . - teatralnie przewróciłam oczami . - chyba nie o to pytałeś - zauważyłam . - tak .. - palcem prawej dłoni przejechał mi po obojczyku . - pytałem o czym myślisz . - dodał po chwili . - myślę .. - zawahałam się co nie uszło Jego uwadze . - tak . ? - zachęcił . - myślę o Nas , czy zawsze bd przy mnie , czy za paręnaście lat bd dla Ciebie tak samo atrakcyjna jak teraz czy , czy .. - poczułam rosnącą gulę w moim gardle . nie mogłam powiedzieć tego głośno , a on milczał pozwalając mi dokończyć . przełknęłam ślinę . - czy już zawsze bd mnie kochał ..
|
|
|
skutkiem powstawania luk w mojej psychice był miraż , jego przyczyną permanentne myślenia o Tobie , ich zwieńczeniem nekrolog w lokalnej gazecie pt.: ' niedługo i nieszczęśliwie . żniwa miłości 21 wieku ' .
|
|
|
rzuciłam się na łózko , podpaliłam papierosa i leniwie wypuszczając opary śmiałam się do nich . bez jakiejkolwiek dezolacji opuściłam Twoje mieszkanie po wspólnie spędzonej nocy . nie było mi dane aspirować . byłam wolna . wolna od tego kurewskiego uczucia jakie jest powszechnie znane pod hasłem ' miłość ' .
|
|
|
cz.2 właśnie spełniało się moje niewypowiadane na głos marzenie , i to na moich własnych oczach . ! byłam podekscytowana . - do prawdy . ? - spytałam czując ze jestem górą . - dla mnie to wystarczający powód . a umieraj sobie . ! - wrzasnęłam . na odchodne rzuciłam tylko - on teraz znów bd mój . powodzenia w piekle szmato .
|
|
|
cz.1leżała w kałuży krwi , a ja przyglądałam się Jej oczom zachodzącym mglą , patrzyłam się na mimowolnie zamykające się powieki , słyszałam płytki oddech i ledwo wyczuwalny puls . nienawidziłam jej , ale ' na Boga , przecież muszę jej pomóc , tak zostałam wychowana , w imię mojej wiary . ' - pomyślałam . jednak nie byłam w stanie zrobić cokolwiek by to uczynić . majaczyła coś pod nosem , najprawdopodobniej łgała o pomoc , o moją pomoc . - prze .. przecież że to , że on jest teraz mój .. nie możne , nie możne wpłynąć na to , że mi nie pomożesz . ja umieram . ! ' umiera . umiera . umiera . ! przecież tego jej życzyłam , właśnie tego dla niej chciałam ' - błądziłam myślami , a kąciki ust uniosły mi się i obnażywszy zęby uformowały najcudowniejszy z ironicznych uśmiechów pod słońcem . po sekundzie zdałam sobie sprawę dlaczego nie potrafię zrobić nic produktywnego by jej pomoc . dotarło do mnie . wcale nie zamierzałam , nie chciałam jej pomagać .
|
|
|
' To jest życie , nie niebo . Nie musisz być idealna .
|
|
|
' - Kochasz Ją .?
- Tak
- Na ile procent .?
- 99 %
- A ten 1 % .?
- Nienawidzę jej .
- Ale dlaczego . ?
- Za to, że kocha takiego dupka jak Ja .
|
|
|
' Znalazłam te usta, których kształt kocham, gdy się śmieją.
|
|
|
' - Wolisz prezent czy tort . ?
- Dlaczego pytasz . ?
- Bo nie wiem, czy obwiązać się kokardą czy wysmarować kremem czekoladowym .
|
|
|
- Pobawimy się w miłość . ?
' - Dobra, zaczynaj .
- Kocham Cię .
- Przegrałeś ..
|
|
|
|