|
refleksja.moblo.pl
Jak wyłączyć tą jebaną reklamę jakiejś gry na moblo która ma dźwięk ?! bo mnie zaraz krew zaleje .
|
|
|
Jak wyłączyć tą jebaną reklamę jakiejś gry na moblo, która ma dźwięk ?! bo mnie zaraz krew zaleje -.-
|
|
|
Zakochałam się. Tak po prostu zakochałam. I nie w Jego niebieskich oczach, które wywierały wrażenie hipnozy na mnie, również nie w Jego rysach twarzy, które są takie delikatne i wyraźne. Nie zakochałam się w Jego wysokim wzroście, czy dobrze zbudowanej sylwetce. Nie zakochałam się również w Jego dotyku, tak delikatnym i subtelnym jak pierwsze płatki śniegu. Nie zakochałam się w Jego krótkich włosach, czy ustach. Nie zakochałam się w Jego wyglądzie, który jest wspaniały. Ja dotarłam dalej, ja pokochałam go za duszę, dotarłam tam, gdzie inne dziewczyny nigdy nie doszły. Pokochałam go za charakter, za duszę. Pokochałam za historię, którą się ze mną podzielił. Pokochałam go za tą upartość w dążeniu do celu, za to, że nigdy się nie poddawał.. Pokochałam za to, że był sobą, że nikogo nie udawał. Pokochałam za to, że zwierzył mi się z historii życia, że opowiedział całe swoje życie zwykłej dziewczynie. Pokochałam całym sercem, bo warto. Warto dla takiego człowieka jakim jest On. || refleksja
|
|
|
Ten dzień, 18 lipca 2013. Zwykły czwartek, których pełno w ciągu roku, czy wakacji. Był ciepły dzień początku wakacji, nic nie zapowiadało, że ten dzień zmieni resztę moich wakacji w pogoń za czymś co niedostępne i że tak na prawdę zmieni moje życie o 180 stopni. Wczesnym wieczorem weszłam do budynku w którym byłam umówiona na spotkanie, korytarzem do końca, sala 2. Stanęłam przy drzwiach niepewna swoich ruchów, w końcu zapukawszy do drzwi weszłam do sali. Wtedy go zobaczyłam. Stał odwrócony do okna, gdy mnie usłyszał odwrócił się i zahipnotyzował spojrzeniem. Jego błękitne oczy wbiły się we mnie. Traciłam oddech, traciłam równowagę. Wysoki, dobrze zbudowany, z ładnymi rysami na twarzy i tym błyskiem w oku od razu zdobył moje serce. Zakochałam się na zabój. Wyczuł to, podszedł do mnie i rzekł ' witam, piękną kursantkę'. Jego barwa głosu rozgrzała moje serce a dźwięk dudnił w moich uszach. Uścisk jego dłoni był delikatny ale zapamiętałam go na długo. Cholera, zakochałam się. ||refleksja
|
|
|
Jeszcze dwa miesiące temu nie wierzyłam w miłość. Bajeczki o wielkim uczuciu zostawiałam dla małych dziewczynek, które marzyły o zamku i byciu tą najpiękniejszą księżniczką, która ma swojego księcia. Ja miałam swoje zdanie na ten temat i w moim słowniku brakowało słów takich jak miłość, uczucie czy emocje, uważałam, że prawdziwa miłość nie istnieje. Nie chciałam się w nikim zakochiwać, do nikogo przyzwyczajać, bo po prostu nie wierzyłam, że mogę być szczęśliwa. Byłam uważana za tą złą. Byłam zbyt ładna, żeby być sama. Chłopaki, którzy dostawali kosza nienawidzili mnie, a ja? Ja czułam satysfakcję. Jebana satysfakcję, że kolejnego faceta spławiłam. Nie dziwią mnie opinie ludzi na mój temat... || refleksja
|
|
|
Możesz mnie przepraszać tysiąc razy. Możesz błagać o przebaczenie.. Możesz wszystko, tylko mi jest przykro bo nie uwierzę w żadne słowo z Twoich ust. Już nie.. || refleksja
|
|
|
Idę miastem z nadzieją, że go spotkam. Specjalnie wybieram drogi i miejsca gdzie mogę go zobaczyć. Nie zależy mi na tym, żeby podejść i z najpiękniejszą gracją się z nim przywitać, nie zależy mi również na tym, żeby mnie zobaczył, czy podszedł do mnie. Mogę stać kilka metrów dalej od niego, mogę nie podejść, nie ujawnić się.. Ale chcę móc tak po prostu stać i wpatrywać się w jego rysy twarzy i jego tajemnicze niebieskie oczy. Chcę móc ilustrować go od góry do dołu, bez wstydu. Bez burzliwych myśli w głowie, że nie wolno mi. Chcę tak po prostu stać i ukoić ból jego obrazem. Powiedzcie, czy tak wiele chcę? Czy tak wiele wymagam? || refleksja
|
|
|
Każde przypadkowe muśnięcie Twojej dłoni o moją wywołuje we mnie stado motylków szczęścia w brzuchu. Chyba czas przyznać się przed samym sobą, przed samym Bogiem, przed ludźmi, że wygrał. Wygrał. Zakochałam się na zabój. Rozkochał mnie do granic możliwości. Pragnę go. Cholernie go pragnę. Chcę, żeby rozbierał mnie z uprzedzeń, ze wstydu aż do nagości, aż sam Bóg wstrzyma oddech. Błagam. Wyczytaj to z moich oczu. Kocham Cię. To chyba nieludzkie.. || refleksja
|
|
|
Na niczym nie potrafię się skupić, nic mi nie wychodzi tak jakbym chciała, bo moje myśli wypełnia On. Oszalałam, no cholera oszalałam. Zakochałam się w Jego niebieskich oczach i w tym, że jako jeden z nielicznych jest dla mnie tak po prostu niedostępny. Mogę z nim spędzać tyle godzin ile chcę. Mogę się śmiać i żartować z nim. Mogę do niego mówić i słuchać go. Mogę specjalnie go denerwować. Mogę się uśmiechać. Mogę prowokować. Mogłabym rzec wszystko. Ale nie mogę powiedzieć mu co czuję. Nie mogę powiedzieć, że go pragnę w każdym znaczeniu tego słowa. To nielegalne. Nieetyczne. Nie moje. Mogłabym wykrzyknąć mu, że go kocham, że pragnę. Mogłabym tak po prostu pocałować go. Mogłabym zrobić ten cholerny pierwszy krok... Tylko Boże daj mi pewność, że on czuje dokładnie to samo co ja.. || refleksja
|
|
|
Dzwonił. Od kilku dni próbował się ze mną skontaktować. Pisał, dzwonił. Zostawiał wiadomości na face, czy mailu. Próbował mnie złapać gdziekolwiek. Widywałam go kilka razy pod szkołą, gdy krążył autem a wzrokiem przeszywał tłum uczniów, wychodzących ze szkoły szukając w nim mojej osoby. Prosił mojego brata o mój aktualny adres. Nie dostał. Codziennie po kilkaset wiadomości od niego. Nie mogłam dłużej tak żyć. Znów dzwonił. Na wyświetlaczu samsunga migało jego imię. Odbierz. Odrzuć. Palcem przesuwałam raz nad tym, raz nad drugim napisem i zastanawiałam się. Pierwszy raz bałam się. Przesunęłam palec na odbierz. ' Tak słucham' - głos mi drżał. Usłyszałam jego głos, tak dużo czasu minęło. Zadrżałam. Zapytał się 'czy możemy się spotkać'. Może kiedyś poleciałabym jak wariatka do niego, jednak zmienił mnie. Zmienił mnie ciągłymi kłótniami, pretensjami, agresją. ' nie, kurwa nie możemy. Nie dzwoń do mnie, proszę. Układam sobie życie bez Ciebie u swojego boku' rozłączyłam się|| refleksja
|
|
|
Dla niego rzuciłam wszystko i po co? Żeby się kurwa dowiedzieć, że to było zauroczenie? || refleksja
|
|
|
Od kilku tygodni żyję z dnia na dzień, z godziny na godzinę. Bez sensu, bez marzeń. Od tak, żeby tylko żyć..Nic nie ma sensu. Wstaję rano i zbieram się na fałszywy uśmiech, który pozwoli mi bez niewygodnych pytań przeżyć kolejny dzień.. Ale już mam dosyć. Nie potrafię dalej kłamać, nie potrafię dalej udawać, że nic się nie stało, nie umiem udawać, że nic do Ciebie nie czuję i że jesteś dla mnie obojętny. Zakochałam się. No kurwa, tak po prostu w Twoim uśmiechu, w Twoich oczach. Chyba wolno? Więc czemu płaczę i kulę się pod ścianą z bezsilności, jeśli według ludzi miłość jest piękna?|| refleksja
|
|
|
|
przepraszam za zmarnowanie każdej Twojej minuty, przepraszam za te wszystkie nocne wiadomości, przepraszam za obietnice, przepraszam za każde kocham, przepraszam za każdy dzień kiedy byłeś dla mnie, przepraszam za zawracanie Twojej głowy moimi problemami, przepraszam że to przeze mnie doszło do tej znajomości, przepraszam za każdą kłótnie, przepraszam za zazdrość, przepraszam za kłamstwa, przepraszam za masę słów które Cię zraniły. przepraszam, że dokładnie 2 lata temu to wszystko się zaczęło.
|
|
|
|