|
kamilcia_603.moblo.pl
Chociaż usilnie starała się ukryć prawdę na dnie własnego serca wmówić wszystkim nawet samej sobie że już jej przeszło że jego widok nie powoduje dreszczy na jej ciel
|
|
|
Chociaż usilnie starała się ukryć prawdę na dnie własnego serca, wmówić wszystkim,nawet samej sobie,że już jej przeszło, że jego widok nie powoduje dreszczy na jej ciele, to jednak ta prawda nieustannie walczyła. Nie umiała pojąć skąd ma w sobie tyle siły. Chociaż życie nieustannie kładło jej kłody pod nogi, próbowało zakopać szczere uczucia gdzieś głęboko, one zawsze znalazły jakieś boczne wyjście...
|
|
|
Gdzie w życiu jest prawda? - pomyślała - patrząc na niego widzi że nie jest szczęśliwy, że tu przyszła. Jednak gdy napisze do niego z pytaniem, dlaczego tak ją traktuje, on wszystkiemu zaprzecza. Podświadomie czuje że nie jest z nią szczery. Zawsze kierowała się intuicją i ta raczej nigdy jej nie zawiodła. Dlaczego tym razem miałoby być inaczej? Wiedziała, że musi wydobyć z niego prawdę, nie wiedziała tylko w jaki sposób mogłaby tego dokonać...
|
|
|
Serce nieustannie mówi, by nie tracić nadziei, by walczyć. Natomiast rozum racjonalista podpowiada że minęło zbyt wiele czasu, że nie da sie odbudować zniszczonego zaufania, że nadzieja nie ma sensu... Któreś z nich łże, tylko tak trudno odgadnąć który z nich jest podłym kłamcą?
|
|
|
Coraz częściej dopadają mnie wątpliwości, po co to wszystko. Nie rozumiem świata, ani tego dokąd gna moje życie. Czemu dzieją się pewne rzeczy i jaki jest ich cel, czego mam się przez to nauczyć. Staram się być wytrwała i nie poddawać się, ale brakuje mi już sił do dalszej walki. Postąpiłam słusznie, pozostałam wierna swoim wartością, to dlaczego muszę przez to tak cierpieć, skoro dobro do nas wraca to dlaczego ja nie mogę być szczęśliwa?
|
|
|
Po co spośród tylu ludzi, poprosił właśnie mnie. Nie mógł wybrać kogoś innego. I co miałam niby zrobić gdy przy wszystkich zapytał czy przeczytam ten urywek, powiedzieć NIE. Nie umiałam, więc jak zawsze schowałam to co czuje do kieszeni i zrobiłam to co wypadało. Tylko myśl dlaczego właśnie ja, ciągle nie daje mi spokoju...
|
|
|
To trudne patrzeć jak chłopak, który jest dla ciebie całym światem, traktuje cię jakbyś była powietrzem, chociaż jeszcze nie tak dawno mówił, że nigdy cię nie oleje. To boli, po prostu boli, nawet nie tak psychicznie, to taki najzwyklejszy fizyczny ból...
|
|
|
"Nie bój się miłości. Nigdy"
|
|
|
Uważała, że podjęła dobrą decyzję. Przecież ma własną godność i nie da się traktować jak wypchana lala. Ma do zaoferowania więcej niż szybki numerek raz na dwa tygodnie, skoro on tego nie widział, to niech spada. Mogą być przyjaciółmi, ona nawet bardzo chętnie zostałaby jego przyjaciółką, ale nie będzie zaczynała związku od łóżka...nie i koniec. Jednak teraz czasem wahała się, czy nie postąpiła zbyt pochopnie, przez to że go odepchnęła, została zupełnie sama, teraz gdy potrzebowała kogoś bliskiego. Tylko czy taka przelotna przygoda mogłaby zastąpić brak przyjaciela, to tak jak zastępowanie snu mocną kawą, przez chwilę działa jednak na dłuższą metę poważnie szkodzi...
|
|
|
Zawsze chciałam zakochać się raz, tak trwale na całe życie. I co zrobiłeś? Przez ciebie moje marzenia są już nieaktualne. Nie chciałam, ale muszę zakochać się po raz drugi...
|
|
|
Popatrzyła uważnie na swoje mieszkanie, wszędzie gdzie tylko się obejrzała widziała pamiątki po nim. W komputerze mnóstwo wspólnych zdjęć, na szafce aniołek - prezent na święta, łańcuszek na szyi - dostała od niego na urodziny, pocztówka ze wspólnych wakacji, jego ulubiony kubek, kwiatek który przypadkiem połamał gdy bili się na poduszki, i ten maleńki kawałek drewna a na nim ręcznie wydrapane "LOVE" i jego czapka, która leży gdzieś w szufladzie... mogłaby tak wymieniać godzinami, każdy centymetr tego miejsca był nim nasiąknięty. Chciała już dawno pozbyć się tych najbardziej namacalnych pamiątek, jednak jakaś siła skutecznie hamowała te zapędy. Nie wiedziała tylko czy ta siła chce jej pomóc, czy ją zniszczyć...?
|
|
|
Dla nas nie ma już żadnej nadziei. Co z tego, że kocham cię jak wariatka i byłabym w stanie zrobić wszystko żebyś wrócił? Czy taki związek miałby jakiś sens?
Mogłabym dzwonić, pisać, przychodzić tam gdzie mogę cię spotkać. Mogłabym Nawet na nowo cię zwieść, może nawet znów byś się zakochał...Tylko czy wiedząc że sama nakłoniłam cię do kolejnej szansy, byłabym naprawdę szczęśliwa? Nie, dla mnie taka relacja byłaby bezwartościowa, jeśli między nami miałoby jeszcze coś być to tylko z Twojej inicjatywy. Musiałbyś zrozumieć, starać się i nie poddawać. Tak bardzo chciałabym wykrzyczeć Ci jedno proste słowo WALCZ, walcz póki jeszcze jest o co, bo życie ciągle gna do przodu i nawet nie zauważysz kiedy będziemy dla siebie zupełnie obcymi ludźmi, jeśli chociaż na chwilę odpuścisz, może się okazać że jest już za późno, więc walcz...ale ty nie chcesz walczyć...
|
|
|
Nie chciała od niego dużo, wystarczyłaby krótka rozmowa. Potrzebowała świadomości że jest na świecie człowiek któremu naprawdę na niej zależy. Dopiero teraz jasno widziała jak bardzo się kiedyś myliła, jak wiele popełniła błędów. Gdyby umiała cofnąć się w czasie wyśmiałaby się samej sobie prosto w twarz. Powiedziałaby że to co wtedy było dla niej tak ważne jest w rzeczywistości nic nie warte, a te proste gesty których nawet nie dostrzegała są najcenniejszym skarbem jaki ma. Dopiero z perspektywy czasu widzi, że za spacery od których kiedyś tak się migała, oddałaby teraz wszystko. Szkoda że jak każdy człowiek nie potrafiła docenić tego co miała.
|
|
|
|