 |
hotczoklet.moblo.pl
... żeby się upewnić czy to nie jakieś majaki. będę czekać cierpliwie na uboczu schowana. i kiedy zatęsknisz kiedy zrozumiesz że mnie kochasz że jednak nie jest
|
|
 |
|
... żeby się upewnić, czy to nie jakieś majaki. będę czekać, cierpliwie, na uboczu, schowana. i kiedy zatęsknisz, kiedy zrozumiesz, że mnie kochasz, że jednak nie jest tak świetnie beze mnie, że ta cała wolność i swoboda nie są takie, jakie sobie wyobrażałeś, ja otworze do ciebie ramiona i przyjmę cię do swojego serca z powrotem, bo miłość wybaczy wszystko, nie ważne jak wielką głupotę byś popełnił, zawsze będę czekała, aż wrócisz, wtulisz swoją główkę w moje ramie i powiesz to swoje słodkie przepraszam, czy choćby głupie tęskniłem. bo cię kocham nieopisanie wielką miłością, na zawsze.
|
|
|
|
może kiedyś, któregoś dnia ci mnie zabraknie.. poczujesz dziwny chłód w sercu, przejeżdżając opuszkiem po ustach nie poczujesz już tej delikatnej iskierki, zamykając oczy nie będziesz widział mnie, nie ważne czy uśmiechniętej, smutnej, zdenerwowanej, po prostu mnie, okrywając się kołdrą, nie przejdzie ci nawet przez myśl, że kiedyś ja byłam twoją kołdrą. może kiedyś, siedząc z kumplami na piwie, biorąc telefon do ręki, zdasz sobie sprawe, że już nie masz ograniczeń i tak na prawde nie musisz już sprawdzać czy dostałeś smsa czy choćby która jest godzina. może przez chwile czy dwie będziesz się czuł wolny, wyzwolony. będziesz myślał, że możesz wszystko. ja wciąż będę czekać, wiesz ? będę przy tobie choćby przelotnie jak podmuch wiatru, leciutko musne twój polik, niby całkiem przypadkiem, poczuć twoją skórę, byś przypomniał sobie mój dotyk, od czasu do czasu szepne słówko, cicho, niczym szmer liści, przypomne, że nadal kocham, może nawet przystaniesz, żeby się przysłuchać...
|
|
|
|
wyobraź sobie świat z przygaszonym słońcem, z szarymi kwiatami, z poblakłymi liśćmi, z pożółkłymi trawnikami, ze stopniałym śniegiem, z nudnymi krajobrazami, ze spokojnym morzem. wyobraź sobie życie - dom, szkoła, dom, pies, dom, sen. nudne, prawda? trochę smutne i przytłaczające. a teraz dodaj do niego ogrom miłości, wiele czułości, dużo ciepłych słów, trochę szaleństwa, odrobinę pikanterii, okruszki kłótni, a to wszystko w jednym niewielkim ciałku. tak wiele zaklęte w ramionach, które zawsze przytulą, w ustach, które zawsze pocałują, w głosie, który zawsze doradzi, w dłoniach, które zawsze ogrzeją, w sercu, które zawsze bije. dla mnie. tak wiele, a jednak niewiele jest mi potrzebne, by słońce odzyskało blask, by cały świat odzyskał swoje kolory, by miejsca odzyskały swoją magię. tak niewiele, by moje życie nabrało kolorów. tak niewiele, by moje serce zaczęło bić. szybciej. mocniej. głośniej. tak niewiele, a jednak tak dużo. ty = wszystko.
|
|
|
|
czasem siedzę zawinięta w koc, z trzęsącymi się dłońmi, spierzchniętymi ustami, czerwonymi oczami i dziwnym uczuciem, gdzieś tam, w środku. zastanawiam się wtedy, co by było, gdyby cię zabrakło. w gardle formuję się wielka gula. zapijam ją jeszcze nie wystygniętą herbatą, ale ona uparcie tkwi w tym samym miejscu. przechodzą mnie ciarki, ale nie z zimna. wytężam umysł, ale nie wyobrażam sobie mnie bez ciebie. patrząc w samotną przyszłość widzę ciemność.smutną, szarą, przytłaczającą rzeczywistość, której całe życie gdzieś się ulotniło. nie umiałabym żyć w tym świecie. nie pozwól mi umierać. nigdy.
|
|
|
|
chcesz dla mnie wszystkiego co najlepsze ? daj mi wspólne poranki przy pachnącej kawie. daj mi wspólne śniadania. daj mi wspólne gotowanie. daj mi wspólne kolacje. daj mi wspólne noce. daj mi wspólne spacery. daj mi wspólne wakacje. daj mi wspólne święta. daj mi trzymanie się za ręce. daj mi buziaki. daj mi przytulanie. daj mi wspólne imprezy. daj mi wspólne ciche dni. daj mi wspólny odpoczynek. daj mi siebie. daj mi miłość. teraz. już. na zawsze.
|
|
|
|
musiałam przyzwyczajać się do twojego 'bywania'. musiałam przyzwyczajać się do tęsknoty. a teraz jesteś. i chce brać ciebie tyle ile tylko dam radę, jak narkoman, który znalazł pełno używek i boi się, że ktoś mu je odbierze. chce ciebie całego na zawsze. chce, żebyś był w każdej minucie już na zawsze. jestem zachłanna. chorobliwie zachłanna. ale w końcu odejdziesz jeszcze raz i wtedy wszystko zacznie się od początku. znów będę okropnie krucha. znów będę tęskniła..
|
|
|
|
przez te długie miesiące przyzwyczajałam się do tego, że nie będę Cię już miała tak dużo jak wcześniej. przyzwyczajałam się do tego, że gdy napisze smsa to ty na niego nie odpiszesz, że gdy zechce cie zobaczyć, będę mogła zadowolić się tylko zdjęciami, że gdy zechce się przytulić, będę mogła tulić tylko poduszkę, że gdy zechce cię usłyszeć, będę musiała zamykać oczy i przypominać sobie ton twojego głosu, że gdy zechce cię poczuć, będę musiała okryć się kocem i pomarzyć. musiałam przyzwyczajać się do tego, żeby wieczorem parzyć jedną herbatę, robić mniej kanapek, brać tylko jeden widelec do sałatki i parzyć tylko jedną kawę rano. musiałam przyzwyczajać się do tego, że będziesz tylko co jakiś czas. musiałam przyzwyczaić się do tego, że kiedy będziesz blisko, będę musiała się tobą dzielić ze wszystkimi na około. musiałam przyzwyczajać się do tego, że nikt nie będzie zabierał mi kołdry, nikt nie zakropi mi oczu, nikt nie będzie mnie grzał w nocy, nikt nie będzie mnie rano słodko budził...
|
|
|
|
i wiesz co skarbie ? tęsknię za tobą cholernie. brakuję mi tego jak przytulasz mnie na przywitanie. jak opowiadasz mi o tym co się działo u ciebie przez cały tydzień. jak trzymasz mnie za rękę. jak patrzysz mi w oczy. jak dajesz mi delikatne buziaki. jak się na mnie obrażasz. jak zasypiasz, gdy oglądamy jakiś film. jak tulisz mnie do siebie, gdy idziemy spać. jak odwracasz się do mnie tyłkiem i zabierasz całą kołdrę. jak gadasz przez sen. jak chrapiesz. jak rano mówisz mi, że jestem piękna. jak błądzisz palcami po mojej skórze. jak chowasz buźkę w mojej szyi i mówisz same słodkie rzeczy. jak kłócisz się ze mną, że ty pozmywasz, chociaż dobrze wiem, że ci się nie chce. jak gotujesz. jak przynosisz mi ręcznik do łazienki, bo znowu zapomniałam. jak obiecujesz mi, że zrobimy wszystko co wymyślę. jak mówisz mi o swoich planach. jak dajesz mi się wyciągnąć na spacer. jak słodko naburmuszasz się, gdy specjalnie cię zatrzymuję, żeby dać ci buzi na środku ulicy. cholernie brakuje mi ciebie.
|
|
|
|
czuję ból w kręgosłupie, przeczesuję ręką miejsce obok mnie, otwieram powoli oczy. czuję ukłucie w sercu, żołądek skręca się, a do oczu napływają łzy. nie ma cie. podnoszę się i opieram o ścianę, przytulam poduszkę i przykrywam się kocem. kolejny dzień zaczął się beznadziejnie.
|
|
|
|
cholernie boję się jutrzejszego dnia. boję się, że rano nie dam rady już sama wstać z łóżka. boję się kolejnej wizyty u lekarza. boję się kolejnych godzin oczekiwania. boję się, że się poddam. boję się ostateczności. boje się, że on odejdzie. boje się, że on zrozumie, że ja nigdy nie będę 'normalna'. boje się, że przestane być kochana..
|
|
|
|
wielką gulę w gardle zapijam gorącą herbatą, nie czując nawet, że parzy mi gardło. zmarznięte ciało otulam kocem, choć to nic nie daje. zamykam oczy by powstrzymać łzy. ręce zaciskam w pięści by nie błądziły bez celu. delikatną melodią koje słuch. zagryzam spierzchnięte wargi by nie drżały. czuję się jak małe zagubione dziecko, które przypadkowo puściło rękę swojego przewodnika i teraz nie wie co ma robić. chciałabym cię odnaleźć i prosić byś zawsze trzymał mnie mocno. chciałabym, żebyś wiedział, że jesteś jedyny. na zawsze. na dobre i złe. że jesteś moim przewodnikiem. że nie umiem bez ciebie żyć..
|
|
|
|
i zawsze jest to samo, co tylko nie zrobię, czy to moja wina czy nie. zawsze jest 'mogłaś pomyśleć.' ej, nie widzisz, że to boli ? to nie jest raz głupio rzucony tekst, to nie jest przypadkowe wymsknięcie, to jest notoryczne, to powtarzasz w kółko. staram się, nie widzisz tego ?
|
|
|
|
Dodaj komentarz