może kiedyś, któregoś dnia ci mnie zabraknie.. poczujesz dziwny chłód w sercu, przejeżdżając opuszkiem po ustach nie poczujesz już tej delikatnej iskierki, zamykając oczy nie będziesz widział mnie, nie ważne czy uśmiechniętej, smutnej, zdenerwowanej, po prostu mnie, okrywając się kołdrą, nie przejdzie ci nawet przez myśl, że kiedyś ja byłam twoją kołdrą. może kiedyś, siedząc z kumplami na piwie, biorąc telefon do ręki, zdasz sobie sprawe, że już nie masz ograniczeń i tak na prawde nie musisz już sprawdzać czy dostałeś smsa czy choćby która jest godzina. może przez chwile czy dwie będziesz się czuł wolny, wyzwolony. będziesz myślał, że możesz wszystko. ja wciąż będę czekać, wiesz ? będę przy tobie choćby przelotnie jak podmuch wiatru, leciutko musne twój polik, niby całkiem przypadkiem, poczuć twoją skórę, byś przypomniał sobie mój dotyk, od czasu do czasu szepne słówko, cicho, niczym szmer liści, przypomne, że nadal kocham, może nawet przystaniesz, żeby się przysłuchać...
|