|
drogipsychiatro.moblo.pl
prawie sierpień słychac świerszcze kiedy je słyszę że to ta pora lata kiedy noce powinny byc cudowne. Ciepłe wilgotne. A gdy wzmaga się burza to burza jest nieziem
|
|
|
prawie sierpień, słychac świerszcze, kiedy je słyszę, że to ta pora lata, kiedy noce powinny byc cudowne. Ciepłe, wilgotne. A gdy wzmaga się burza, to burza jest nieziemsko piękna, groźna i wylewają się dekady deszczu. Przestałam tworzyc w głowie niestworzone historie. Kiedyś tym żyłam, lubiłam złudzenia. A teraz każda taka chwila zostaje stłumiona, gdy tylko się pojawia. To chyba jakieś początki racjonalizmu. Zaczynam doceniac to co mam. Zaczynam powoli się wzruszac.A Ty? czy potrafisz się wruszac?
|
|
|
Przestałam pytac "dlaczego" to bardzo słabe słowo, nie lubię go od dawna, Nie potrafię byc dobra, oboje nie potrafimy. Mówiłam sobie "przestań" ale zawsze wracam, zostaje, a ty rozpalasz coś, potem wlewasz litry wody, próbujesz ugasic i tak w kółko, brawo, mistrzu manipulacji. Zaczynam też byc w tym całkiem dobra, nigdy cię nie dogonie, ale czasem mi wychodzi.
|
|
|
-justyna, strasznie się cieszę, że jedziemy do wrocławia, naprawdę. Mówi do mnie. Trochę nietrzeźwy, tera wiem, że też bardzo niepoważny, Kilka dni później nadchodzi dzień naszego wielkiego wyjazdu. Nawet nie wstaję, bo wiem od 2 miesięcy, że to ściema. On też wie, a ja czekam tylko na to, żeby mi o tym opowiedział. Żeby powiedział, że nie jedziemy. Na tym najbardziej mi zależy, ale nic takiego się nie dzieje, O 6 rano dostaje smsa : zaspałem, ale już się zbieram. Olał mnie, już drugi raz myślę. Ide dalej spac. Potem wstaję i zastanawiam się, dlaczego tak łatwo mną manipulowac. To wtedy właśnie się zmieniam, pamiętam jak ciężko mi było się rozpłakac, zostało tak do tej pory. Do dzisiaj kiedy sam przyznał, że olał mnie już dwa razy. Uciekałam od tego tematu ile sił, a on zaczął. Co ja właściwie robię?
|
|
|
Twoja firanka, ciepły spokój domu lampa ukrywająca tajemnice nie mojego życia nie moja prawda za tym oknem świeci i nie ma mnie w twoich myslach zadnego wieczora. idziemy ciągle naprzód ja w siebie ty w siebie co z nas przetrwa na wspolny rachunek gra prowadzona ukradkiem strzępy słów pogubionych niepotrzebne dni co z nas zostanie na moją i twoją rozpacz na to czego nigdy się nie dowiemy ZMARNOWANE NAJLEPSZE, dziękuję dobranoc
|
|
|
znów tu jestem, śniło mi się ostatnio, że oszalał. Widziałam kruche 194 cm wijące się po podłodze. Na jakimś zmywaku. Chciałam tylko podejsc i powiedziec jak bardzo się stęskniłam. Gdy podeszłam, zobaczyłam tą pustkę, zmęczone puste oczy, zaraz potem dostałam w twarz. Usłyszałam śmiech, to on się śmiał. Śmiał się ze mnie, z tego jaka jestem głupia, jaka jestem naiwna, z tego jak mogłam wyobrażac sobie cokolwiek. Pamiętam jak powiedział : wiedza to władza. Wiedział dużo, ja też chciałam. Czy mi się udało? Nie wiem. Rozpamiętywanie przeszłości jest takie beznadziejne, słabe. Ale ja właśnie taka jestem. Nie inna, właśnie taka. Nie mam żadnej jebanej depresji, cieszę się gdy wstaję. Mam świat zamknięty w małych rączkach. One właśnie trzymają cały mój świat. Nikt inny. Wysłałam rok temu kolaż. Pierwszy jaki zrobiłam dla niego. Nawet nie wiem czy go dostał.
|
|
|
tyle czasu mnie nie było tutaj. Tak wiele się zmieniło. Przeczytałam wiele książek, zakochałam się na nowo w Lanie, na nowo w Marinie. Z Laną mam więcej pięknych wspomnień. Mam w tych wspomnieniach Izabelę, materac i tyle radości,Tęsknie za tym mocno. Później przyszła sroga zima. W moim sercu, za oknem i dookoła. Wszystko zrobiło się przezroczyste, nie mogłam tego złapać, zatrzymać, bo tego nie było.
Teraz mam swój dom, mam swoje maleńkie szczęście, które uśmiecha się do mnie każdego dnia. Moje serce topnieje, jest przepełnione bezgraniczną miłością. I teraz dopiero rozumiem znaczenie tych słów. To najpiękniejsze co może spotkać człowieka. Dojrzałam niektóre historie nie mają racji bytu, niektórzy ludzie się nie zmieniają. Przykro mi z tego powodu. Czasem tęsknie. Często, za tym jedynym czymś co ładowało mnie każdego dnia niespożytkowaną ilością energii, do chcenia, do walki. O niego, o wszystko co między nami.Walka się skończyła, historia dalej trwa, jedynie my jestesmy w niej osobno
|
|
|
Chce poczuć coś cieplejszego, bo Ty.
|
|
|
Tak jakoś zaczynam mieć w glowie jesien. Od kilku dni. Może dwoch lat. Jesien to już nie pora złotych liści, to mniej mnie o pół. Uczę się pokory. Myślałam, że mam jej w sobie dużo. Ale teraz widze, że to nie była nawet malutka cząstka. Oduczyłam się sprzeczać, nie mam siły. Nie mam z kim. Chcialabym umieć rozmawiac, ale tak naprawdę. Żywo. Jak kiedyś. Mam w glowie ciemno. Nie jestem nawet pewna jaki mamy dzień. Bo to mnie najzwyczajniej w świecie nie interesuje. Zresztą - nie interesuje mnie nic. Może tylko to, ze mam całkiem wygodna poduszkę i ciepłą kawę, ewentualnie siedem. Zaczyna sie niebezpieczny ewenement. Powtarza sie rok poprzedni, tak bardzo nie umiem nic zrobić.
|
|
|
Nie mam gdzie sie podziać. Moje nie(pokoje)
|
|
|
Zostawiam wszystko. Chcę od nowa. Nie chcę oczekiwać już nadzwyczajności, chcę normalności. Bardzo mi miło, że znów jesteś. Ale nie będę się tym cieszyć, bo nie mam żadnego prawa.
Bezdomność to nic innego jak nie mieć w kim mieszkać.
|
|
|
W nowym miejscu szukam starych nawykow. Próbuje poukładać swoje rzeczy na półkach, ułożyć swoje cialo na łóżku w wygodny znany mi sposób. Czuję, że nie jestem u siebie. To takie marne. Ostatnio jestem kominem. Przepalam wszystko. Papierosy, zmartwienia, uczucia i już nie udaję. Niczego nie udaję. Szukam serca na zbyciu. Robię to całkowicie nieświadomie. Bo nie jestem pewna, czy potrafię wykrzesać z siebie chocby iskierkę czegoś cieplejszego. Poza tym - czy ktokolwiek będzie tracił czas na użeranie się z moim emocjonalnym niedorozwojem? Oddałabym się czemuś bezgranicznie, gdybym tylko wiedziała co to ma być. A teraz nastanie tylko mroźna zima. Nic poza tym, ani przed tym.
|
|
|
|