|
czekoladowelove98.moblo.pl
2. On wpatrzony w nią mocniej przytulił ją do siebie i odsapnął. Ją roznosiło wewnętrzne szczęście... Mimo że od niedawna miała swoje słońce czuła się z nim ja
|
|
|
2. On wpatrzony w nią, mocniej przytulił ją do siebie i odsapnął.
Ją roznosiło wewnętrzne szczęście...
Mimo,że od niedawna miała swoje słońce, czuła się z nim jak z starą,dobrą,zaufaną przyjaciółką.
Ba! Jeszcze lepiej.
On lekko musnął swoją gładką dłonią, po jej twarzy.
Odsunął włosy z czoła,i zaczął cmokać.
Ona z uśmiechem mu się oddała.
Nagle ich moment błogości przerwał dzwonek do drzwi .
On wstał , i wziął ją do siebie. Przytulił mocno,złapał za rękę.
Zeszli na dół.
Tam pożegnali się z Jej rodzicami..
|
|
|
1.Byli tak niesamowicie szczęśliwi...
Zgodnie z umową , On przyszedł do Niej i czekali na znajomych.
Ona zaprowdziła Go do pokoju .Tam siedli razem na łóżku, i mocno się do siebie przytulili.
Nie mówili nic...bez słów...
Wpatrzeni w siebie jak w obrazki...
W jej niebieskich oczach, odbijały się brązowe ślepia ,jej skarba.
Ona myślała jedynie, o tym czy to co się dzieje jest prawdą.
On myślał o miłości...
jakie to uczucie...
co to wogóle jest?
Miłość...
ciężkie pojęcie...
Miłość dla niego była myślą...
Namiętnym pragnieniem...
Kojarzona z gwiazdą na ciemnym niebie...
|
|
|
2.Nagle zszedł z gadu. Ona też zrobiła sięniedostępna , i wygodnie rozłożyła się na fotelu, dalej wpatrując się w gwiazdy z szczerym uśmiechem...zmienił się jej tok myślenia.
Wiedziała...wiedziała,że ją kocha.
Usłyszała , cichy ,aksamitny głosik wołający jej imię .
Spojrzała na dół... a tam na jej ogrodzie ,stał on.
Szybko zbiegła na dół...zapomniała o tym,że jest ubrana w piżamę w kaczora donalda, włosy ma rozczochrane.
Stanęła przed nim , spojrzała się mu głęboko w oczy...
On ją przysunął do siebie i pocałował.
Usiedli razem na ławeczce w jej ogórdku ,i zasnęli .
Razem... Tej nocy, gdy nie spodziewała się niczego, spełniło się jej marzenie,a życie nabrało miliona kolorów. . .
|
|
|
1.Tej nocy, wzięła laptopa i poszła na balkon .
Puściła tylko jakąś spokojną muzykę,odłożyła go na bok .
Usiadła na dużym wiklinowym krześle, ciepły nocny wiatr owiał jej ciało.
Zatraciła się w myślach , spojrzała na niebo, wpatrzyła w gwiazdy... Myślała nad tym, jak bardzo kocha człowieka, którego nawet nie zna... Marzyła o tym , by choć przez chwilę znaleźć się w jego ramionach...Wiedziała,że tak nie będzie. Powiedziałjej to prosto w twarz .
Nagle dostała wiadomość na gg.
''co za wariat pisze tak późno?''zapytała się w myślach, lekko uśmiechając się przy tym .
Przy żółtym słoneczku, w prawym rogu zobaczyła kopertkę, a nad nią jego imię .
Ciepło oblało jej serce,choć nie wiedziała co zawiera treść. Dopiero po 10 minutach otworzyła okienko , i przeczytała :
'' Wybacz,że tak późno... ale myślę,że powinnaś coświedzieć .
Ale... ja właśnie Cię pokochałem... ''
Czytając to , pojawił się uśmiech na jej twarzy .
|
|
|
4.Tam się rozstali...
Ją szybko przebrano w białą ,długą koszulę i dano dawkę znieczulenia.
Operacja, trwała już kilka godzin, on krążył po korytarzu, płacząc, i niecierpliwie czekając aż znów ją ujrzy. Zauważył,że lekarz wyszedł z sali,od razu podbiegł i zapytał się czy jego ukochana żyje.
`Robiliśmy wszystko co w naszej mocy..przykro mi naprawdę.`
Tyle usłyszał.
Poczuł jak pęka mu serce, zaczął się dusić.
Najszybciej jak mógł,pobiegł do jej łóżka.Tam usiadł przy niej ,i wziął na swoje ręce.
Przytulił się do niej...poczuł jak rozmazuje się mu obraz..., jak słabnie...całe życie przeleciało mu przed oczyma...
Zmarł...
Pękło mu serce...
Ale tam w niebie ,razem byli szczęśliwi bez końca.
|
|
|
3.Otarła łzy, bez słowa wyszła.
Od razu wpadła w ramiona swojego ukochanego.
Poprosiła go o spacer, poszli nad rzeczkę .
Tam usiedli, ona złapała go za rękę i popatrzyła głęboko w oczy.
`Skarbie....pamiętaj! nie ważne co się stanie...Kocham Cię,tak bardzo że aż nie umiem tego wyrazić. Jesteś dla mnie całym światem, spełnieniem moich marzeń...Będę czuwała nad Tobą...`
Jemu zaszkliły się niebieskie oczy, przytulił ją mocniej...
Domyślił się o co chodzi, on również zapewnił ją ,że kocha swoją księżniczkę ponad życie, i że nie pozwoli jej tak szybko odejść. W milczeniu , wpatrzyli się w krystalicznie czystą wodę .
Nagle ona dostała esemesa, od mamy.Że to już czas , na tę operację.
On wziął ją na ręce, i zaniósł pod sam szpital.
Przed salą operacyjną, dopiero postawił ją na Ziemię.
`Kocham Cię` szepnął i pocałował.
|
|
|
2.Gdy weszła do gabinetu, widząc minę lekarza , spuściła wzork.
`Niestety młoda damo...ciężko mi to mówić,ale masz raka mózgu`
Znieruchomiała...łzy popłynęły z jej ocząt, szybkim ruchem usiadła na fotel
`Ale możemy przeprowadzić operację...która przytrzyma Cię,przy życiu na wiele lat...niestety, Twój mózg jest tak chory, że trzeba zrobić to jak najszybciej.Nawet dziś wieczorem.Twoi rodzice wszystko wiedzą.Masz niewiele czasu, by się przygotować.Jest jeszcze jedno ale...nie gwarantuję,że nie umrzesz podczas tej operacji`.
Ona spojrzała w górę, krzycząc w myślach
`Boże! dlaczego akurat to mi musiało się przydarzyć? Dlaczego teraz? Teraz gdy mam wszystko o czym marzyłam....`
|
|
|
1.Tego dnia wstała z uśmiechem na twarzy. Wyszykowała się, miała iść ze swoim chłopakiem do lekarza.Od dłuższego czasu, bolała ją mocno głowa...
Gdy się spotkali ,on czule popatrzył w jej brązowe oczy,delikatnie musnął usta, Ona złapała go za rękę i poszli . Na miejsce doszli na czas, ona go przytuliła a on pocieszając rzekł:
`Nie martw się , księżniczko.To pewnie zwykły ból głowy.`
Po tych słowach przeszedł ją dreszcz, poczuła dziwny ból w sercu , i spojrzała się na niego , jakby miała zrobić to ostatni raz.
|
|
|
5.Tam sobie wszystko wyjaśnili ,i wrócili do przyjaciół trzymając się za rękę.
Razem usiedli na łące i zaczęli rozmawiać o wszystkim co wesołe.
W gwarze śmiechu,ona zasnęła na jego kolanach czując się tak bezpiecznie jak nigdy.
|
|
|
4.Mimo,że była tam z gromadą przyjaciół,czuła się sama, opuszczona...
Przeprosiła ich, mówiąc przy tym,że musi iść na długi spacer.
Tak,też zrobiła.
Ruszyła na łąkę, o której wcześniej wspomniałam.
Tam usiadła i zaniosła się płaczem,pełnym smutku.
Jej przyjaciele,wiedzieli co się stało... poszli za nią .
Nagle jej najlepszy kolega, dostał sms'a od NIEGO, w którym tłumaczył się,że ma jej przekazać,że tego bardzo żałuje,bo tak naprawdę ,to on ją również kocha....
Szybko przekazał to zranionej dziewczynie.
Ona przestała płakać, na jej twarzy pojawił się uśmiech,nagle poczuła jak ktoś z tyłu ją objemuje.Gdy się spojrzała zobaczyła swojego wybranka,który wpatrzył się w jej oczy, przepełnione miłością .
Odeszli na chwilę, na bok.
|
|
|
3.Było tam przepięknie,wakacyjne słońce ledwo przebijało się przez korony drzew, co dawało miły cień.Było tylko słychać śpiew ptaków, no i śmiech przyjaciół, który od razu poprawiał jej humor.
Zostawiła ich na moment, poszła w miejsce ,gdzie mogła być sama.
Usiadła na stary pień,spojrzała się w niebo,wzięła głęboki oddech.
Była bardzo zestresowana,jednak wybrała jego numer.
Od wszystkiego dzielił ją tylko klawisz z napisem ''zadzwoń''.
W końcu nacisnęła go.
Szybko usłyszała miłą muzyczkę, a potem jego aksamitny,delikatny głos z nutą magii.
Halo,kto dzwoni?-zapytał
Chciałabym tylko,żebyś wiedział jak bardzo Cię kocham...,byłabym w stanie oddać za Ciebie życie tu i teraz...zrobiłabym wszystko ,żeby widzieć uśmiech na Twojej twarzy...-odpowiedziała,po czym zamilkła
On się rozłączył...
Łzy pociekły , po jej policzkach.
|
|
|
2.Rzucała rower, i kładła się na łące pełnej pięknych,kolorowych kwiatów.
Patrzyła w niebo, rozmyślając o swoim życiu...
W sumie, nie miała o czym rozmyślać..Była szczęśliwa..
Miała wspaniałych rodziców, najlepszych przyjaciół, dostawała to o czym marzyła...brakowało jej jedynie jego.
Pewnego popołudnia, gdy poszła na spacer ze znajomymi wpadła na pomysł, by wyznać mu to co czuje.
Przyjaciele ją bardzo wspierali.Mówili,że to bardzo dobry pomysł.
Poszli w swoje miejsce,które mieściło się w małym lasku.
Nikt tam nie zaglądał.
|
|
|
|