2.Nagle zszedł z gadu. Ona też zrobiła sięniedostępna , i wygodnie rozłożyła się na fotelu, dalej wpatrując się w gwiazdy z szczerym uśmiechem...zmienił się jej tok myślenia.
Wiedziała...wiedziała,że ją kocha.
Usłyszała , cichy ,aksamitny głosik wołający jej imię .
Spojrzała na dół... a tam na jej ogrodzie ,stał on.
Szybko zbiegła na dół...zapomniała o tym,że jest ubrana w piżamę w kaczora donalda, włosy ma rozczochrane.
Stanęła przed nim , spojrzała się mu głęboko w oczy...
On ją przysunął do siebie i pocałował.
Usiedli razem na ławeczce w jej ogórdku ,i zasnęli .
Razem... Tej nocy, gdy nie spodziewała się niczego, spełniło się jej marzenie,a życie nabrało miliona kolorów. . .
|