głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika podajdalejx3

cz.2. Umieram  ale nie mogę się powstrzymać od przeczytania tego do końca: 'Mała  naprawdę nie wyobrażam sobie życia bez Ciebie'. Moje czynności życiowe powoli wracają do normy. Piszesz o naszym spotkaniu  opisujesz wszystkie szczegóły mojego wyglądu  mój śmiech i zachowanie. Jestem zażenowana  zasłaniam ręką twarz  zakrywając uśmiech. Najbardziej jednak z całego listu dotyka mnie na końcu wyraz 'Twój'. Uśmiecham się zamykając oczy i odchylając głowę do tyłu. Jestem pewna  że każdy poprzedni uśmiech jest tylko nikłym odbiciem TEGO uśmiechu  100  szczęścia.

ylime dodano: 15 czerwca 2011

cz.2. Umieram, ale nie mogę się powstrzymać od przeczytania tego do końca: 'Mała, naprawdę nie wyobrażam sobie życia bez Ciebie'. Moje czynności życiowe powoli wracają do normy. Piszesz o naszym spotkaniu, opisujesz wszystkie szczegóły mojego wyglądu, mój śmiech i zachowanie. Jestem zażenowana, zasłaniam ręką twarz, zakrywając uśmiech. Najbardziej jednak z całego listu dotyka mnie na końcu wyraz 'Twój'. Uśmiecham się zamykając oczy i odchylając głowę do tyłu. Jestem pewna, że każdy poprzedni uśmiech jest tylko nikłym odbiciem TEGO uśmiechu, 100% szczęścia.

cz.1. Obracam w dłoni małą  białą kopertę. Przypatruję się starannie napisanym  lekko koślawym literom mojego nazwiska. Uśmiecham się błogo i zamykam w pokoju. Powoli otwieram tajemnicze opakowanie. Nie mogę zrobić tego za szybko  choć ręce drżą mi z podekscytowania. Wykładam złożoną kartkę i wącham papier. Braknie mi oddechu  naprawdę jest na nim Jego zapach! Szelest rozkładanej kartki doprowadza mnie niemal do szaleństwa. 'Moja Kochana'. Serce zamienia się w bębenek  w który uderza stado dzikusów. Czytam z wypiekami na twarzy maczkiem napisane słowa  Twoje Słowa. Powoli chłonę treść  zamieram przy '..nie jestem pewien czy powinienem być z Tobą'. Siadam i patrzę beznamiętnym wzrokiem przez okno.

ylime dodano: 15 czerwca 2011

cz.1. Obracam w dłoni małą, białą kopertę. Przypatruję się starannie napisanym, lekko koślawym literom mojego nazwiska. Uśmiecham się błogo i zamykam w pokoju. Powoli otwieram tajemnicze opakowanie. Nie mogę zrobić tego za szybko, choć ręce drżą mi z podekscytowania. Wykładam złożoną kartkę i wącham papier. Braknie mi oddechu, naprawdę jest na nim Jego zapach! Szelest rozkładanej kartki doprowadza mnie niemal do szaleństwa. 'Moja Kochana'. Serce zamienia się w bębenek, w który uderza stado dzikusów. Czytam z wypiekami na twarzy maczkiem napisane słowa, Twoje Słowa. Powoli chłonę treść, zamieram przy '..nie jestem pewien czy powinienem być z Tobą'. Siadam i patrzę beznamiętnym wzrokiem przez okno.

Przeglądam jakąś babską gazetę. Na twarzy maseczka  na nogach brudne dresy. W głośnikach jakaś wolna piosenka. Hałas. Rozglądam się po pokoju. Co to było? Ponownie  ten sam dźwięk. Coś uderzyło w drzwi balkonowe  jestem pewna. Otwieram je. Dwa kamyczki. Uśmiecham się. Wychylam się  sprawdzam kto to. Dostrzegam.  Wchodź!   krzyczę. Po chwili otwierają się drzwi wejściowe.   Witaj ponownie.   mówię przyglądając się nieproszonemu gościowi. Rozgląda się po mieszkaniu.   One wszystkie są moje.   mówi z ironią  zerkając w stronę gazety. Domyślam się  że chodzi o autorki artykułów. Moją twarz wykrzywia grymas.   Wiem  wiem... Napijesz się czegoś? W sumie  wiesz gdzie jest wszystko. Jeszcze nie tak dawno mieszkałaś ze mną  Samotność. Barek jest w salonie. Mi przynieś wino.

ylime dodano: 14 czerwca 2011

Przeglądam jakąś babską gazetę. Na twarzy maseczka, na nogach brudne dresy. W głośnikach jakaś wolna piosenka. Hałas. Rozglądam się po pokoju. Co to było? Ponownie, ten sam dźwięk. Coś uderzyło w drzwi balkonowe, jestem pewna. Otwieram je. Dwa kamyczki. Uśmiecham się. Wychylam się, sprawdzam kto to. Dostrzegam. -Wchodź! - krzyczę. Po chwili otwierają się drzwi wejściowe. - Witaj ponownie. - mówię przyglądając się nieproszonemu gościowi. Rozgląda się po mieszkaniu. - One wszystkie są moje. - mówi z ironią, zerkając w stronę gazety. Domyślam się, że chodzi o autorki artykułów. Moją twarz wykrzywia grymas. - Wiem, wiem... Napijesz się czegoś? W sumie, wiesz gdzie jest wszystko. Jeszcze nie tak dawno mieszkałaś ze mną, Samotność. Barek jest w salonie. Mi przynieś wino.

Splatamy dłonie. Nawzajem otaczamy twarze parą z naszych ust. Śmiejemy się do łez. Całujemy do utraty tchu. Jak dzieci rzucamy się wzajemnie śniegiem. Rozmawiamy o poważnych rzeczach. Kłócimy się  by po chwili przepraszać się i czule godzić. Jedynym mankamentem tego wszystkiego jest fakt robienia tego wszystkiego tylko w mojej niekontrolowanej wyobraźni.

ylime dodano: 14 czerwca 2011

Splatamy dłonie. Nawzajem otaczamy twarze parą z naszych ust. Śmiejemy się do łez. Całujemy do utraty tchu. Jak dzieci rzucamy się wzajemnie śniegiem. Rozmawiamy o poważnych rzeczach. Kłócimy się, by po chwili przepraszać się i czule godzić. Jedynym mankamentem tego wszystkiego jest fakt robienia tego wszystkiego tylko w mojej niekontrolowanej wyobraźni.

Całowała się z chłopakiem w jakimś małym pokoju. Przytłumione dźwięki muzyki docierały do jej uszu  a alkohol szumiał w głowie. On był cholernie przystojny  wiedziała co zrobić  by zwrócił na nią uwagę. Szybko poszło  całując się weszli gdzieś i zamknęli drzwi. Zaczął się do niej dobierać  a ona ze wzgardą mocno go odepchnęła.  O co chodzi?  zapytał zdziwiony.  Spadaj. Wzruszył ramionami i chwiejąc się wyszedł z pokoju. Położyła się na podwójnym łóżku  nie do końca rozumiejąc swoją reakcję. Przecież go chciałam  pomyślała. Wyjęła paczkę papierosów  zapaliła jednego i zaciągnęła się.  Pełnia szczęścia.   mruknęła z sarkazmem  myśląc ile straciła dobrowolnie wybierając takie życie.

ylime dodano: 14 czerwca 2011

Całowała się z chłopakiem w jakimś małym pokoju. Przytłumione dźwięki muzyki docierały do jej uszu, a alkohol szumiał w głowie. On był cholernie przystojny, wiedziała co zrobić, by zwrócił na nią uwagę. Szybko poszło, całując się weszli gdzieś i zamknęli drzwi. Zaczął się do niej dobierać, a ona ze wzgardą mocno go odepchnęła. -O co chodzi?- zapytał zdziwiony. -Spadaj. Wzruszył ramionami i chwiejąc się wyszedł z pokoju. Położyła się na podwójnym łóżku, nie do końca rozumiejąc swoją reakcję. Przecież go chciałam- pomyślała. Wyjęła paczkę papierosów, zapaliła jednego i zaciągnęła się. -Pełnia szczęścia. - mruknęła z sarkazmem, myśląc ile straciła dobrowolnie wybierając takie życie.

Przede mną pędzi biały rumak. Sama mknę na brązowym  mocno się trzymając. Wiatr smaga moją twarz  a ja czuję wolność. W pewnym momencie puszczam się i rozpościeram ramiona. Zaczynam się śmiać. Szczęście i beztroska. Niestety  zaczynamy zwalniać  koń przed nami i ja z moim wierzchowcem również. Zatrzymujemy się. Zeskakuję zwinnie i docieram do bramki. Widzę małego chłopca idącego za rękę z matką.  Mamo  jego szept dociera do mych uszu.  Czy ta pani jest chora?  Nie  myślę po prostu  że ma bujną wyobraźnię.  odrzekła matka pomagając chłopcu wejść na plastikowego smoka na karuzeli.

ylime dodano: 14 czerwca 2011

Przede mną pędzi biały rumak. Sama mknę na brązowym, mocno się trzymając. Wiatr smaga moją twarz, a ja czuję wolność. W pewnym momencie puszczam się i rozpościeram ramiona. Zaczynam się śmiać. Szczęście i beztroska. Niestety, zaczynamy zwalniać, koń przed nami i ja z moim wierzchowcem również. Zatrzymujemy się. Zeskakuję zwinnie i docieram do bramki. Widzę małego chłopca idącego za rękę z matką. -Mamo- jego szept dociera do mych uszu.- Czy ta pani jest chora? -Nie, myślę po prostu, że ma bujną wyobraźnię.- odrzekła matka pomagając chłopcu wejść na plastikowego smoka na karuzeli.

cz.2. Zaciekawiona otworzyłam paczuszkę. Moim oczom ukazało się sporawe serce  trochę krzywo wycięte z czerwonego papieru. Obok leżał kwiat czerwonej róży i karteczka.  Wiem  że spodziewałaś się pewnie czegoś innego. Ale to chyba najwięcej co mogę Ci dać. Moje serce. Rób z nim co uważasz za słuszne  kocham Cię . Zaczęłam się śmiać i płakać jednocześnie. Szybko wybrałam jego numer i szepnęłam do słuchawki.  To najpiękniejszy prezent jaki dostałam. Tak  ja Ciebie też.

ylime dodano: 14 czerwca 2011

cz.2. Zaciekawiona otworzyłam paczuszkę. Moim oczom ukazało się sporawe serce, trochę krzywo wycięte z czerwonego papieru. Obok leżał kwiat czerwonej róży i karteczka. "Wiem, że spodziewałaś się pewnie czegoś innego. Ale to chyba najwięcej co mogę Ci dać. Moje serce. Rób z nim co uważasz za słuszne, kocham Cię". Zaczęłam się śmiać i płakać jednocześnie. Szybko wybrałam jego numer i szepnęłam do słuchawki. -To najpiękniejszy prezent jaki dostałam. Tak, ja Ciebie też.

cz.1. Biegłam na spotkanie. Gdy tylko zauważyłam go w oddali przyspieszyłam. Ostatecznie prawie się nie przewróciliśmy gdy wpadłam mu w ramiona. Położyłam mu głowę na klatce piersiowej i słuchałam szybkiego bicia jego serca. O tak  wtedy byłam szczęśliwa. Przyciskał mnie do siebie tylko jedną ręką. w drugiej dostrzegłam czerwony prezent owinięty wstążką.  Co to?   wskazałam na niego  A tak  to dla Ciebie.  wręczył mi paczuszkę. Była nieproporcjonalnie lekka do swojego rozmiaru. Spojrzałam pytająco  a on rzekł:  Otworzysz po spotkaniu.  uśmiechnął się tajemniczo. Próbowałam z Niego coś wycisnąć  ale był twardy  nie pisnął ani słówka. Po 2 godzinach  oboje się ociągając  rozstaliśmy się. Gdy już jego sylwetka zniknęła z pola widzenia  drżącymi dłońmi pociągnęłam za wstążkę.

ylime dodano: 14 czerwca 2011

cz.1. Biegłam na spotkanie. Gdy tylko zauważyłam go w oddali przyspieszyłam. Ostatecznie prawie się nie przewróciliśmy gdy wpadłam mu w ramiona. Położyłam mu głowę na klatce piersiowej i słuchałam szybkiego bicia jego serca. O tak, wtedy byłam szczęśliwa. Przyciskał mnie do siebie tylko jedną ręką. w drugiej dostrzegłam czerwony prezent owinięty wstążką. -Co to? - wskazałam na niego -A tak, to dla Ciebie.- wręczył mi paczuszkę. Była nieproporcjonalnie lekka do swojego rozmiaru. Spojrzałam pytająco, a on rzekł: -Otworzysz po spotkaniu.- uśmiechnął się tajemniczo. Próbowałam z Niego coś wycisnąć, ale był twardy, nie pisnął ani słówka. Po 2 godzinach, oboje się ociągając, rozstaliśmy się. Gdy już jego sylwetka zniknęła z pola widzenia, drżącymi dłońmi pociągnęłam za wstążkę.

cz.2. W końcu je wyłączyłam  odetchnęłam. Po chwili jednak zaczęłam pisać: 'Gdybyś wiedział co teraz czuję. Kłamałeś. Wszystko było kłamstwem. A największe  że nigdy mnie nie skrzywdzisz. Skrzywdziłeś.' W dzień  kiedy wszystko jest jakby prostsze  gdybym była otoczona ludźmi  nawet nie myślałabym o naciśnięciu 'wyślij'. Wtedy było mi obojętne czy weźmie mnie za wariatkę czy też nie. Wysłałam. Za plecami usłyszałam dźwięk przychodzącej wiadomości.

ylime dodano: 14 czerwca 2011

cz.2. W końcu je wyłączyłam, odetchnęłam. Po chwili jednak zaczęłam pisać: 'Gdybyś wiedział co teraz czuję. Kłamałeś. Wszystko było kłamstwem. A największe, że nigdy mnie nie skrzywdzisz. Skrzywdziłeś.' W dzień, kiedy wszystko jest jakby prostsze, gdybym była otoczona ludźmi, nawet nie myślałabym o naciśnięciu 'wyślij'. Wtedy było mi obojętne czy weźmie mnie za wariatkę czy też nie. Wysłałam. Za plecami usłyszałam dźwięk przychodzącej wiadomości.

cz.1. Leżałam z wielkimi słuchawkami na uszach nucąc moje najsmutniejsze piosenki. Był środek nocy  ja nie mogłam spać. Nagły impuls nakazał mi wstać. Wzięłam szybko pierwszą bluzę która wpadła mi w ręce i wyszłam przed dom. Jak na lato było dość chłodno. Usiadłam na ławce i zarzuciłam na swoje nagie ramiona okrycie. Dopiero teraz spostrzegłam  że to Jego bluza. Mały kamyczek rozpoczął lawinę wspomnień. Wyłączyłam muzykę. Potrzebowałam ciszy. Wyciągnęłam telefon i zaczęłam przeglądać smsy. Nigdy nie zdobyłam się na tak heroiczny czyn usunięcia ich. Czytałam i czułam jak po policzkach spływają mi łzy.

ylime dodano: 14 czerwca 2011

cz.1. Leżałam z wielkimi słuchawkami na uszach nucąc moje najsmutniejsze piosenki. Był środek nocy, ja nie mogłam spać. Nagły impuls nakazał mi wstać. Wzięłam szybko pierwszą bluzę która wpadła mi w ręce i wyszłam przed dom. Jak na lato było dość chłodno. Usiadłam na ławce i zarzuciłam na swoje nagie ramiona okrycie. Dopiero teraz spostrzegłam, że to Jego bluza. Mały kamyczek rozpoczął lawinę wspomnień. Wyłączyłam muzykę. Potrzebowałam ciszy. Wyciągnęłam telefon i zaczęłam przeglądać smsy. Nigdy nie zdobyłam się na tak heroiczny czyn usunięcia ich. Czytałam i czułam jak po policzkach spływają mi łzy.

Było przeraźliwie zimno  ale oboje się tym nie przejmowali. Chcieli się zobaczyć  mimo niesprzyjającej aury i sypiącego śniegu. Wyszli razem na spacer. Przytulił ją. Szepnął:  Kocham Cię  Mała. Spojrzała na niego i zadziornie zapytała:  Jak bardzo? Rozsunął kurtkę i zrzucił ją na pokrytą puchem ziemię. Szybkim ruchem zdjął czapkę i szalik. Ściągnął rękawiczki.   Co Ty do cholery robisz?!   zapytała zdezorientowana. Położył się na śniegu.  Wstawaj  co Ty wyprawiasz? Rozchorujesz się! Oszalałeś?   krzyczała próbując go podnieść. On tylko założył ręce na klatce piersiowej i rzekł spokojnie:   Pytałaś jak bardzo Cię kocham. Tak  że nie potrzebne mi inne ciepło niż te  które rozgrzewa wciąż moje serce  gdy o Tobie pomyślę.

ylime dodano: 14 czerwca 2011

Było przeraźliwie zimno, ale oboje się tym nie przejmowali. Chcieli się zobaczyć, mimo niesprzyjającej aury i sypiącego śniegu. Wyszli razem na spacer. Przytulił ją. Szepnął: -Kocham Cię, Mała. Spojrzała na niego i zadziornie zapytała: -Jak bardzo? Rozsunął kurtkę i zrzucił ją na pokrytą puchem ziemię. Szybkim ruchem zdjął czapkę i szalik. Ściągnął rękawiczki. - Co Ty do cholery robisz?! - zapytała zdezorientowana. Położył się na śniegu. -Wstawaj, co Ty wyprawiasz? Rozchorujesz się! Oszalałeś? - krzyczała próbując go podnieść. On tylko założył ręce na klatce piersiowej i rzekł spokojnie: - Pytałaś jak bardzo Cię kocham. Tak, że nie potrzebne mi inne ciepło niż te, które rozgrzewa wciąż moje serce, gdy o Tobie pomyślę.

W gąszczu słów zgubiłam sens. Przedzieram się w dżungli krytyki kłamstw i tanich pochlebstw. Zapałką ciszy podpalę mój świat  czy warto? Zniszczyć wszystko..? Nucąc w spalonych zgliszczach melodię bez słów  już wiem. Warto.

ylime dodano: 14 czerwca 2011

W gąszczu słów zgubiłam sens. Przedzieram się w dżungli krytyki kłamstw i tanich pochlebstw. Zapałką ciszy podpalę mój świat, czy warto? Zniszczyć wszystko..? Nucąc w spalonych zgliszczach melodię bez słów, już wiem. Warto.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć