 |
Biegłam sama przez pustynie i gęstwiny leśne abym mogła dotrzeć do tego miejsca, przepełnionego zapachem konwalii. Zapanował spokój, ład, harmonia, aż świat wydaje się lepszy!
|
|
 |
Niezmiernie łatwo jest wdepnąć w kupę, która wgryza się w podeszwę. Bardzo trudno jest ją usunąć, tak aby nie było śladów po niefortunnym wypadku. Czasem zdarzają się szczęśliwcy, którym to się udaje. But pomimo walki z siarczystymi odchodami powraca do pierwotnej postaci. Człowiek wtedy idzie przez ulicę z podniesioną głową i ma się na baczności. Dzisiaj z uśmiechem na ustach mogę powiedzieć, że istnieje ta wąska grupa ludzi i ja do niej należę.
|
|
 |
Pośród wielkiej nicości stoję i zatapiam swoje stopy w niknącej rzeczywistości. Świeża bryza dnia jutrzejszego muska mnie po policzkach, a ptaki powracające z przeszłości ćwierkają te wszystkie zapomniane piosenki. Przydałaby mi się łódź, abym mogła płynąć po spokojnych wodach teraźniejszości. Przydałby się ktoś, który w ów rejs gotów byłby ze mną wyruszyć nie bacząc na wczoraj, dzisiaj i jutro. Przydałby się ktoś, kto zauważyłby ten piękny zachód słońca i nie widział w nim ani końca ani początku. Przydałby się ktoś, kto potrafiłby wyczytać moje najskrytsze marzenia, nie z oczu ani z sposobu mówienia a z głębi serca. Przydałby się ktoś, kto zamiast patrzeć mi w oczy od niechcenia, czasem spojrzałby mi w dekolt i powiedział, że widzi we mnie coś więcej niż cielesną postać. Przydałoby się też coś, co zapaliłoby w moim sercu żar i nie pozwoliłoby mu zgasnąć. Ach, te pieprzone marzenia.
|
|
 |
Może kiedyś znajdę w sobie tyle siły by odrzucić wiecznie dźwigany krzyż i podejmę próbę wspięcia się na tę górę z cudowną lekkością. Wejdę tam, gdzie nie był nikt i podam ludzkości receptę na wieczne szczęście, a potem spadnę jak liść - unoszona przez ciepłe powietrze wydobywające się z Twoich ust.
|
|
 |
Ciesze się, że wracasz do realnego świata. Chcę znowu móc wchodzić Ci pod kołdrę i przytulać Cię kiedy się boję. Chcę znowu móc czuć, że jesteś ze mną nawet wtedy kiedy jesteś daleko. Chcę abyś była ze mną zawsze, tak jak ja zawsze jestem z Tobą.
|
|
 |
Zapach zielonych traw i kwitnących bzów jak echo tamtych lat szumi mi w głowie. Aż chce się wcisnąć tę całą cudowność do małego flakonika i nadać nazwę "parfum de la chance". Mogłabym spryskiwać swe ciało każdego dnia, orzeźwiającym zapachem przeszłości - z czasu kiedy wszystko było jeszcze bajeczką na miarę misia uszatka.
|
|
 |
będe Ciebie kochał aż do granic możliwości . ;*
|
|
 |
" Doszedłem do wniosku, że skoro i tak skończę w piekle, to mogę po drodze zaszaleć"
|
|
 |
Jesteś moim światełkiem w oczach...
|
|
 |
Czystą kartkę, zapisać ją od początku samymi niesamowitymi chwilami, kto wie może i Ty tam się znajdziesz.
|
|
 |
Chce motyli w brzuchu i głupich piosenek o miłości, szykowania się na spotkania i uśmiech nie do pokonania kiedy usłyszę dźwięk przychodzącego sms'a. Nie chce już płakać i słyszeć jaka jestem beznadziejna.
Wstawiać z uśmiechem i zasypiać z pozytywnego zmęczenia, chcę.
Śnić a nie miewać każdej nocy koszmary w trzy godzinnym śnie.
|
|
|
|