 |
- Nie, Nat posłuchaj. chciałąm Ci to powiedzieć wcześniej, ale.. - Tak, rozumiem. - Nat, posłuchaj mnie, ja wiem, że pewnie po tym co ci powiem nie bd sie długo do mnie oddzywać, ale mam nadzieję, że nasza przyjaźń to przetrwa. - Monik, o czym ty mówisz? - Nat, bo.. bo to moja wina, że On wyjeżdża. - Nie, słońce, to nie twoja wina, jego tato znalazł pracę. To dlatego. - Ale, ale to ja .. To mój tato znalazł pracę dla ojca Łukasza. - Co? jak to? - Chodź, usiądźmy, zaraz ci wszystko opowiem.
Usiadłyśmy na ławce, w samym środku parku. Monik, opowiadała mi, jak to rozmawiała z Łukaszem i że to on powiedział jej, że jego tate wyrzucili z pracy, mówiła, że obiecała mu, że wszystko się poukłada. - I widzisz, bo ja.. Ja zapytałam taty czy nie mógłby znaleźć czegoś dla pana Pałubickiego. To przeze mnie on teraz musi wyjechać.// cz.5
|
|
 |
Wybiegłam z domu jak najszybciej, żeby ją znaleźć. Nie musiałam długo szukać. Wlokła się przez park. Podbiegłam do niej, - Monika, przepraszam, nie wiem co sobie wyobrażałam mówiąc te wszystkie rzeczy. -dobrze.. nic się nie stało. - Monika, ty.. ty płaczesz.
Pierwszy raz widziałam, zeby płakała, poczułam się okropnie. Nigdy nie widziałam, żeby płakała. Nawet gdy złamała nogę po upadku ze schodów. Naprawdę nigdy nie widziałam, by płakała. A teraz, ja, ja doprowadziłam, ja do takiego stanu. Czułam się naprawdę potwornie. Jedyne co mogłam zrobić to przytulić ją i zagwarantować, że bardzo mi przykro,z całego serca przeprosić. I zrobiłam to. - Monik, przepraszam, naprawdę tego żałuje, nie chciałam, żebyś przeze mnie płakała. Nie chcę byś musiała przez cokolwiek płakać. Tak bardzo przepraszam. - Nie, Nat, należało mi się i wiem to. Naprawdę zasłużyłam. - O czym ty mówisz, nie zasłużyłaś sobie niczym na to bym cie tak potraktowała. // cz.4
|
|
 |
Poszłam do swojego pokoju, przebrałam się i włączyłam komputer. Zalogowałam się na facebooka i pierwsze co zobaczyłam to " Łukasz ... zmienił status z "w związku" na "wolny"" , a pod tym stos komentarzy. m.in. "co? jak to mozliwe? byliscie taka super para", "ja jebie, co to sie już dzieje ;/ " itp.
Po chwili do pokoju weszła Monika. Przyniosła kakao i krakersy. - Oj nie dołuj sie już tym. Nat, nie warto. - Nie warto? byłam z nim trzy lata, a ty mi mówisz, że nie warto? - Nat, źle mnie zrozumiałaś, nie chodziło mi o to. przecież wiesz.. - nie chodziło? moze jednak chodziło o to, hm? - nie, źle mnie zrozumiałaś. - czyżby? tak powiedziałaś, więc i tak zrozumiałam, to chyba proste. - Jesteś nie fair. - teraz to ja jestem nie fair tak? dobrze, a teraz wyjdź. - Natalia, proszę cię, posłuchaj mnie. - nie mam ochoty cie słuchać, wyjdź stąd. - Nat, spokojnie. - Wyjdź! - Dobrze, jeśli własnie tego chcesz. To idę. - Tak tego chcę. Po kilku minutach jednak żałowałam tych słów. // cz.3
|
|
 |
Odszedł. Chciałam pójść za nim, lecz nie zdołałam ruszyć się z miejsca. Coś we mnie się urwało. Zaczęłam płakać. Nie wiem, jak dlugo tam siedziałam, gdy w końcu zaczął padać deszcz, a mój telefon zaczął dzwonić. Podniosłam słuchawkę i wtedy, usłyszałam znajomy głos. - Hej, nic ci nie jest, dzwoniłam do ciebie juz chyba milion razy, ale nic, więc poszłam do ciebie i twoja mama powiedziała mi, że wyszłaś. - on odszedł. - co? .. boże tak mi przykro, Natalia. Gdzie jesteś, zaraz do ciebie przyjde. - je.. jestem w .. jestem w parku. - dobrze poczekaj już ide. -do..dobrze. Po paru minutach była przy mnie. Moja najlepsza przyjaciółka, osoba, na która zawsze mogę liczyć. - Boże, jestes cała przemoknięta. chodź zabiorę cię do domu. - nie, nie chce tam isc.. - oj nie mów głupstw. chodź, ogrzejesz się. - no.. dobrze.
- Boże co ci się stało dziecko, jesteś cała mokra, gdzieś ty była do licha? - ja.. jaa.. byłam w parku. - idź zdejmij te przemoczone rzeczy, bo się rozchorujesz, no już, szybko./cz.2
|
|
 |
obudziłam się i jak to mam z zwyczaju pierwsze co zrobiłam, to zerknęłam na telefon. Jedna nowa wiadomość. "spotkajmy się w parku, tam gdzie zawsze. Łukasz". Zebrałam się najszybciej jak mogłam i wybiegłam z domu. Kiedy dotarłam do parku, zobaczyłam go, siedzącego na naszej ławce, w miejscu, w którym pierwszy raz sie spotkaliśmy. Podeszłam do niego. Wstał, przytulił i trzymając mnie za rękę, usiadł. Widziałam, po jego minie, że stało sie coś złego. Chciałam zapytać o co chodzi, ale ubiegł mnie. - Kochanie, przepraszam, ale nie możemy byc ze sobą. Wyjeżdżam. - Co? gdzie? - tato dostał prace za granicą, przeprowadzamy sie do Angli. - Nie możesz mnie zostawić, Łukasz. - Przepraszam. // cz. 1
|
|
 |
i chciałabym, zebyś był, bo bez ciebie, to nie ma sensu.
|
|
 |
Kobiety potrzebują powodu by uprawiać seks. Mężczyźni jedynie miejsca. / Billy & Niepoważny
|
|
 |
Zawiodłam się? Nie wiem czy to jest odpowiednie określenie. Czemu się tak zmieniłeś? przecież znam Cie od urodzenia. Czemu od jakiegoś czasu śmiejesz się z tego co mówię? Kraje mi się serce jak słyszę ten śmiech, który mówi jedno. A potem krzyczysz, że płaczę. Wiesz co? To już nie moja wina, że wszystko tak bardzo biorę do siebie i nie potrafię powstrzymać łez. Cały dzień byłby okej, gdyby nie Ty i Twoje raniące słowa. Byłeś inny, wiem to tato. / irrepressible
|
|
 |
Kolejny dzień który nic szczególnego do mojego życia nie wniósł. Jedynie kolejne złe stopnie spowodowane kompletnym brakiem chęci do nauki. Kiedy będę miała w końcu na tyle siły by zebrać się w garść i zabrać za siebie? Może lepiej by mi było gdybyś tu była. Miałabym może większą motywację, że mam jeszcze po co tu być i żyć stłamszona wśród nienormalnych ludzi. / irrepressible
|
|
 |
Pół roku dzieli mnie od największego marzenia, które prawdopodobnie się spełni. Pół roku zbierania oszczędności i modlenia się o to by Twoja przyjaciółka sprawiła żeby to marzenie pobiło wszelkie moje oczekiwania w życiu. Wszelkie cele, które sobie postawiłam, które miałam spełnić. To by był najszczęśliwszy dzień mojego zatrutego życia. W ten sposób oderwałabym się od rzeczywistości, pozostawiając w swojej głowie najwspanialsze wspomnienie. Teraz muszę tylko czekać, aż to marzenie się spełni. / irrepressible
|
|
 |
Dlaczego większość ludzi, to osoby, które nie mają swojego własnego stylu, charakteru a co najważniejsze osobowości? Starają się podążać za modą. Niektórym to wychodzi, niektórym nie, ale wszyscy są tak samo bezwartościowi jeśli przestaną się interesować lub zajmować czymś co 'kochali' ale zwyczajnie przestało być to cool. / irrepressible
|
|
 |
-Jesteś ?-Jestem-To bądz ! :*
|
|
|
|