 |
A tak mówiąc po męsku, jesteś jak zakwas, który nie znika po piciu, nie da się go rozbiegać, po prostu trzeba poczekać.
|
|
 |
Jeśli tyle dobrego wynikło z porażki to czy była to porażka?
|
|
 |
Za każdym razem, za każdym pieprzonym razem, kiedy otwieram messengera i widzę Cię w tym kółeczku czuję uderzenie i już nie wiem czy to serce czy smutek, mógłbym Cię ukryć ale nie potrafię. Dokładnie jak z myślami o Tobie.
|
|
 |
Biegnę szczelinami lasu, ciesząc się kroplami ciepłego deszczu na twarzy. Nogi niosą mnie przez zapachy lata, kolory wokół mnie malują mój uśmiech. Czuję spokój w rytmie oddechu, w nieruchomej potędze przyrody, w białych górach na niebie. Czuję moc w nieustannym gnani na przód, radość z bycia sobą tylko gdzieś między uderzeniami serca widzę twoją twarz choć nie chcę. Chwilę wraca rytm, chwilę otrząsam się z jakiegoś bólu, którego nie rozumiem już. Biegnę dalej, próbuję zgubić.
|
|
 |
Za dwa miesiące się znów spotkamy, będziemy udawać że się nie znamy. To się nawet rymuje więc musi być prawda.
|
|
 |
Znowu mam wrażenie, że trzymam życie we własnych rękach. Powraca wartość rzeczy, które cieszyły wcześniej. Tak, odcinam się, zawsze to robię, wygaszam reaktor i wychodzę napromieniowany energią, która na szczęście nie zabija tylko rozświetla oczy.
|
|
 |
Mam po tym parę przemyśleń. Najbardziej kocha się marzenia, najmocniej tęskni za tym czego się nie miało, najbardziej okłamuje siebie, najgorzej gdy nie wystarcza rzeczywistość, najlepiej o tym zapomnieć.
|
|
 |
Powiedzieliśmy to co miało być powiedziane. Wiedziałem co usłyszę ale i tak nie wiem co mam czuć. Najlepiej nic.
|
|
 |
Los nie jest sprawiedliwy, choć w zasadzie nie ma on nic do rzeczy. Dawno temu, od czasów pierwszych plemion, ludzie byli różni. Ktoś był silniejszy, ktoś wrażliwszy. Przetrwali tylko ci, którzy mogli zdobyć pożywienie, a postęp kształtował się wraz z wojnami. Im lepsza broń, tym lepsza jakość życia później. Los nie jest sprawiedliwy. W każdym społeczeństwie byli bogaci i biedni, a już sam fakt urodzenia decydował o standardzie późniejszego życia. Każda rewolucja i hasła o równości były piękne, lecz zjadały własne dzieci i ostatecznie wszystko wracało do punktu wyjścia, tylko inne osoby "dzierżyły berło" i mogły pławić się w luksusach. Los jest przewrotny w końcu. Dał mi dużo, jednocześnie wielokrotnie stawiając na drodze kłody, ale nauczył mnie jednego: by się nie poddawać, niezależnie od okoliczności. / Kavu Zet.
|
|
 |
h... z tym, piszę do niej. Tak czy inaczej to będzie koniec, przynajmniej będę mógł usnąć nie rozrywany ciekawością.
|
|
 |
Mam kochankę, odnajduje z nią siebie, skacze ponad kłody, tańczę przed zamkniętymi drzwiami, leczy mnie ze straconych szans. Rzadko rozstajemy się na dłużej, mógłbym słuchać jej stale, tylko dotyku jej brak, zapachu i nie wiem czy ona kocha równie mocno. Mimo to z muzyką przez świat będę biegł, uśmiechał się do niej aż zaboli, pląsał dla niej aby poczuć ją w podmuchach wiatru.
|
|
|
|