 |
zrozum_sens.moblo.pl
Kroczę ścieżką którą już dłużej nie chcę iść stąpam niepewnie od wielu lat. Wielkie drogowskazy krzyczą że czas zboczyć z trasy a mnie paraliżuje strach. Idę więc
|
|
 |
Kroczę ścieżką, którą już dłużej nie chcę iść, stąpam niepewnie od wielu lat. Wielkie drogowskazy krzyczą, że czas zboczyć z trasy, a mnie paraliżuje strach. Idę więc dalej tą dobrze znaną już drogą, mimo poranionych stóp kroczę uparcie, choćby na końcu czekał na mnie tylko ciernisty las.
|
|
 |
Szczęśliwi bywamy. Nawet gdy nie ma go z nami na co dzień, od czasu do czasu to szczęście przez nas przepływa. Kiedy dostrzeżemy nagle piękno w codzienności, zatrzymamy się nagle, zaciągniemy powietrzem i przez ułamek sekundy poczujemy się wolni, gdy w sierpniowy wieczór ciepły wiatr rozwieje nam włosy a nasz wzrok ucieknie w kierunku rozgwieżdżonego nieba, gdy dawno niewidziany przyjaciel uśmiechnie się promiennie na nasz widok lub kiedy wbijasz się na przypadkowy koncert i nagle, niespodziewanie zakochujesz się w tej muzyce. Przypadkowe małe szczęścia – możesz sobie na nie pozwolić lub nie.
Prawdziwe szczęście przyjdzie, gdy zrozumiesz istotę tych małych.
|
|
 |
Zasługujesz na szczęście i nie daj sobie wmówić, że jest inaczej.
|
|
 |
To ten moment, w którym klapki z oczu tak po prostu opadają i to co nazywałam miłością dziś jest zwykłą trucizną.
|
|
 |
powinnam być wściekła, powinnam Cię znienawidzić już dawno. tymczasem wpatruję się w twoje plecy kiedy śpisz i walczę ze sobą żeby Cię znów nie przytulić.. tak bardzo chciałam żebyś to był Ty, już zawsze. żebyś był przy mnie szczęśliwy i mnie tym szczęściem zarażał. Żebyś kochał to jaka jestem i szanował to o czym marzę. Naiwnie zawsze chciałam czuć się wyjątkowa, czekałam na to. Tak bardzo chciałam... a dziś już tak bardzo tego wszystkiego nie chcę.
|
|
 |
łaknę każdej formy troski tak bardzo, że to już robi się żałosne. jak to jest, że dostaję ją od wszystkich tylko nie od Ciebie?
|
|
 |
Widzę twój rozczarowany wzrok i słyszę każde to pogardliwe prychnięcie, nic już nie mówię, bo chyba nie umiem nawet opisać jak bardzo to boli, a Ciebie to i tak już nie obchodzi. Jak to się stało, że człowiek, który kiedyś uskrzydlał teraz samym spojrzeniem potrafi Cię wbijać w ziemię?
|
|
 |
Przecież cały czas walczysz o wszystko, więc czemu nie potrafisz zawalczyć o siebie?
|
|
 |
Przyjdź do mnie gdy stoję na krawędzi, znajdź mnie gdy już sama nie daję rady, złap mnie wtedy i proszę nie odwracaj wzroku.
|
|
 |
Przed światem noszę maskę, wewnątrz czuję jak się rozpadam.
|
|
 |
Dziś tworzę w głowie scenariusze, by zapomnieć o życiu. Mężczyzna. Nieidealny, ale idealny. Nie musi mówić, że mnie kocha, bo widzę to w jego spojrzeniu. Nie muszę już szukać idealnej sukienki, bo przy nim w każdej czuję się seksowna. Nie muszę obsesyjnie trzymać się diety, bo w jego oczach widzę, że jestem piękna mimo wszystkich wad. Kiedy rozpadam się na kawałki nie muszę nic mówić, on mnie podniesie. Nie muszę go prosić żeby mnie zauważył, bo on mnie widzi każdego dnia. Daję mu z siebie wszystko, nie oczekuję niczego w zamian, ale to dostaję. Wzajemność. Szczerość. Tak po prostu. Spełnieniem marzeń jest coś tak zwykłego. Ktoś kiedyś mówił Ci, że marzenia się spełniają, jeśli bardzo tego chcemy? Kłamał, przykro mi.
|
|
 |
Siedzę obok Ciebie i trzymam Cię za rękę, uśmiecham się, ale nie wiem już czy naprawdę tego chcę. kim tak naprawdę jestem dzisiaj, skoro nie czuje się już ani trochę sobą? I co z nas zostało, jeśli nie tylko przyzwyczajenie?
|
|
|
|