|
xbanalnieskomplikowanax.moblo.pl
czuła że traci wszystko. że z dnia na dzień ma coraz mniej.skulona leżała na swoim łóżku pod ciepłą pościelą z Barbie. Bez kogokolwiek kto usłyszy jej płacz zsuwała s
|
|
|
czuła, że traci wszystko. że z dnia na dzień ma coraz mniej.skulona leżała na swoim łóżku pod ciepłą pościelą z Barbie. Bez kogokolwiek kto usłyszy jej płacz, zsuwała się w sen. zanurzała twarz w miśku, a kosmyki włosów smyrały ją po policzku. zapadla w sen. czuła jak powieki opadają. po 15 minutach obudziła się zhisteryzowana i wybuchła spazmatycznym płaczem. znowu to przeżywała. znowu czuła, że ginie. i nie tylko we śnie. czuła, że nie ma nic. nie ma już nikogo kto mółby przy niej teraz być. nagle sen stał się rzeczywistością. piepszoną rzeczywistością, gdzie straciła wszystko.
|
|
|
Nie mogłam powiedziec o sobie ' Jestem samotna' . Miałam dom, rodzinę, przyjaciół, hobby, uczucie, swobodę, troskę innych. Jednak w Nim miałam to wszystko razem . Taki pakiet . Bonusem chyba było jego odejście.
|
|
|
- Gdzie się włoczysz o tej porze do cholery ? - no mamo . przecież wcześniej jest.. - czemu pachniesz męskimi perfumami ? - pachnę Nim.
|
|
|
co z tego, że go kocham ?
|
|
|
Napełniona pozytywną energią, pełna zapomnienia wyszła z domu na krótki spacer. Jej marzenia się spełniały . Miała swój największy Skarb na wyłączność. Nie mogła przestać o Nim myśleć, i czekała aż tylko wróci od babci i do Niej przyjdzie. Próbując jakoś wykorzystać wolny czas poszła na skróty przez park do sklepu po jakąś przekąskę i butelkę dobrego wina na wieczór. Mijała zakochaną parę, całującą się na ławce. Pomyślała w duchu, że jest wielką szczęściarą mając takiego faceta. Przyjrzała się dziewczynie . Skądś ją znała ale nie była pewna czy to Ona. Partner blondynki odwrócił się i dodał przy okazji ‘ spadaj mała ‘.. Spojrzała w dół . Jej Skarb. Jej miłość. Jej życie. Migdalił się z pierwsza lepsza na ławce. Nie dając rady racjonalnie myśleć szepnęła łamiącym się głosem ‘ Jesteś szczęściarą Blondi. Szczęścia życzę ‘.
|
|
|
i znów wieczorami słyszysz tylko rytmiczne uderzanie wskazówek zegara i spoglądasz co chwila na wyświetlacz telefonu z nadzieją że jest sms którego nie słyszałaś. wpatrując się w jego zdjęcie sprzed kilku miesięcy, na którym był jeszcze sobą. włączasz dołującą piosenkę, naciągając za duzą bluzę na kolana i przepijasz to zimnym kakao tworząc w głowie śpiewkę ‘To się już nie powtórzy. On jest inny’
|
|
|
Ona- pierwsza, która mnie zrozumiała. Jedyna, która umiała pojąć moje chore Myślenie i zaakceptować je- tak po prostu. Uwielbiam ją. Jej pomysły przy których wymiękam na miejscu i rozkminy w środku lekcji. Kochałam przesiadywać z nią do 2 w nocy jedząc truskawkową milkę i mówić jaki to świat jest zły. Codzienne rozmowy godzinami dawały siłę do walki. Razem przeszłyśmy pierwsze załamanie, pierwsze zakochanie. To Ona przy mnie była podczas kłótni z rodzicami, rozstania z facetem, pierwszego wbicia żyletki do ciała czy kolejnego zauroczenia. Tylko jej potrafię powiedzieć wszystko i zaufać bezgranicznie. Była dojrzalsza niż wymagał jej wiek . Troche wulgaryzmów wypowiedzianych z jej ust dodawało jej uroku a to w jaki sposób się cieszyła z głupstwa było niezwykłe. Kocham ją . Wbrew wszystkiemu kocham ją tak że ja pierdole.| Kasia.
|
|
|
zarzuciłeś mi że się Tobą zabawiłam. że nic dla mnie nie znaczyłeś. że nie zdaje sobie sprawy z powagi uczuć. patrzyłam z niedowierzeniem na Ciebie.. wybuchając piskliwym głosem : Nie zapierało mi dechu w piersiach na sam widok Twoich oczu.. nie uginały mi się kolana podczas gdy uśmiechałęś się na szkolnym korytarzu przesuwając reką w tłumie po moim biodrze. Nie cieszyłam się jak kretynka podczas czytania głupich dwóch słów od Ciebie... ii to ja nic nie czułam tak ? ciekawa teoria kochanie.
|
|
|
Kolejny wieczór spędziła tak samo. Po godzinnej kłótni z rodzicami wybiegła z domu biorąc pierwszą lepszą bluzę spod sterty ubrań.Poszła w swoje ulubione miejsce..Tłumiła to w sobie to co ją boli od kilku miesięcy.. Czując krople deszczu na ramionach zarzuciła na siebie wziętą bluzę. Nie mogła uwierzyć własny oczom.To.. jego bluza. z doszytym od niej dawno temu serduszkiem po lewej stronie . Poczuła zapach ulubionych perfum, nie mogąc zrozumieć jak to możliwe, że tak długo się trzymają. Odczuła ścisk w talii. Była pewna że to tylko wytwór wyobraźni.. Odwróciła z niedwierzeniem głowę. Zrozumiała skąd ten zapach. W jednej chwili zobaczyła cały swój świat. W jęgo tęczówkach dostrzegła łzy, które skapały po wiecznie zarumienionym policzku. W pośpiechu otarła je końcem rękawa, wsłuchując się w jego słowa. Przerywając mu w połowie przeprosin wtopiła się w jego wargi składając na nich czuły pocałunek.Uśmiechnął się porozumiewawczo już nigdy jej nie wypuszczając z objęć wyszeptał 'Przepraszam'
|
|
|
przytulił ją. wtopił dłonie w rudawe końcówki. był przy niej na każde zawołanie i powtarzał, że ją kocha. i to ją zabijało. tam od środka codzienie rozwalało na kawałki uczucie, które dawało świadomość, że go nigdy nie zdobędzie. nie na wyłączność.
|
|
|
|