Kolejny wieczór spędziła tak samo. Po godzinnej kłótni z rodzicami wybiegła z domu biorąc pierwszą lepszą bluzę spod sterty ubrań.Poszła w swoje ulubione miejsce..Tłumiła to w sobie to co ją boli od kilku miesięcy.. Czując krople deszczu na ramionach zarzuciła na siebie wziętą bluzę. Nie mogła uwierzyć własny oczom.To.. jego bluza. z doszytym od niej dawno temu serduszkiem po lewej stronie . Poczuła zapach ulubionych perfum, nie mogąc zrozumieć jak to możliwe, że tak długo się trzymają. Odczuła ścisk w talii. Była pewna że to tylko wytwór wyobraźni.. Odwróciła z niedwierzeniem głowę. Zrozumiała skąd ten zapach. W jednej chwili zobaczyła cały swój świat. W jęgo tęczówkach dostrzegła łzy, które skapały po wiecznie zarumienionym policzku. W pośpiechu otarła je końcem rękawa, wsłuchując się w jego słowa. Przerywając mu w połowie przeprosin wtopiła się w jego wargi składając na nich czuły pocałunek.Uśmiechnął się porozumiewawczo już nigdy jej nie wypuszczając z objęć wyszeptał 'Przepraszam'
|