|
xbanalnieskomplikowanax.moblo.pl
bez sensu oglądać jak się zna na pamięć :D
|
|
|
weszła do domu z zakupami w ręce. zapalając światło szybkim ruchem odlozyla torebkę i pobiegła do kuchni. z najwyższej szafki wyjęła dwa kieliszki, porywając je szybkim ruchem, poszła do sypialnia. stawiając kieliszki obok siebie - drugi dla niego.. kolejny wieczór robiła to samo samotnie.. nalała sobie czerwonego wina. ' Białe czy czerwone kochanie ?' - zapytała sama siebie. obracając się twarzą do drzwi od balkonu , wpatrzona była w spadające krople deszczu. poczuła na swoim ramieniu zimny strumien. spoglądając za siebie zobaczyła jego, całego przemoczonego i tak z idealnie ułożoną fryzurą. pocałował ją czule w szyje, szepcząc ' Czerwone poproszę ' .
|
|
|
leżała przykryta jego ciałem. Jej twarz rozjaśniona byla blaskiem księżyca wpadającym przez okno. - Jesteś piękna - powiedział, błądząc rękami po jej ciele. Jego usta jeździły po jej dekolcie.. brzuchu.. nogach. Kochała Go - teraz to sobie uświadamiając. Szepnęła mu do ucha - Powiedz, że mnie kochasz . - Chyba żartujesz mała- wydukał śmiejąc się pod nosem- to tylko czysty seks. - Dokończył. Nie mogło to do niej dotrzeć.. Nerwowo odepchnęła go na plecy, zarzuciła na siebie jego koszule i przerzuciła torbe przez ramie, wkladajac w pośpiechu jeansy. Schyliła się nad jego twarzą. Lekko przymykając oczy, złożyła czuły pocałunek najego idealnie malinowych ustach. Odrywając się od niego wyszeptała cicho - A to czysta miłość Kotku..
|
|
|
przyciągnął mnie do siebie, obejmując jedną ręką w talii.. popatrzył na mnie. góra, dól i znowu góra.. ściągnąl z siebie swoją koszulę, zasłaniając mój dekolt. przejeżdżając palcem po ustach, zmazał czerwoną szminką, a następnie wziął na ręcę, ściągając mi obcasy. złożył czuły pocałunek na policzku, twierdząc, że za bardzo kocha mnie normalną, żeby to teraz zniszczyć. Kochałam go. zajebiście go kochałam.
|
|
|
Jedyną, główną, piepszoną ii nie kończącą się moją słabością jesteś Ty..
|
|
|
Nie mam już siły po raz kolejny mówić Ci 'Żegnaj ' ..
|
|
|
Jest taka jebana granica pomiędzy miłością a przyjaźnią . - Naiwnoość jej na imię.
|
|
|
Późnym majowym wieczorem, zebrała się w sobie postanawiając zmianę. Zmianę samej siebie- naiwnej, smutnej , niepewnej. Nie potrafiła sama ze sobą wytrzymać. Przeistaczała się w inną osobę. Dwa tygodnie później poznała nową siebie. Można ją było spotkać tylko i wyłącznie na wagarach, albo wieczorami, z puszką Redss’a i paczką L&Mów w parku. Z naiwnej i niepewnej stała się pyskatą i arogancką. Sądziła, że tak będzie lepiej. Że może zapomni dzięki kilku głębszych. Wcześniej nie mogąc wytrzymać z ‘gorszą’ wersją siebie pokochała tą. Może dlatego, że nie było w nim miejsca dla Niego.
|
|
|
gdybyś tylko wiedział jak się we mnie gotuje i jak żołądek podchodzi mi do gardła przemyślając każde słowo pisane do Ciebie to nie uwierzyłbyś za cholere.
|
|
|
|