|
take_my_hand.moblo.pl
Fantastyczne!
|
|
|
Mogłeś po prostu odwrócić się na pięcie i wyjść,zatrzaskując za sobą drzwi.Ale zostałeś.Nie musiałeś znosić mojego krzyku i płaczu.Kłótnie z rodziną zawsze odbijają się na tobie,ale dzielnie trwasz przy mnie. Przyjmujesz moje ciosy na klatkę piersiową,by później osłabioną przytulić mnie do siebie,otrzeć wylane zły i wyzwolić z gniewu,który opętał moją duszę.Zostajesz przy mnie bez względu na zmiany mojego nastroju.Jesteś zawsze wtedy,kiedy cię najbardziej potrzebuję. Dziękuję,kochanie.
|
|
|
Leżał wsparty o ramię,gdy mój organizm zaczął dopiero co funkcjonować. Dłonią gładził moje rozpuszczone włosy. Uniósł spojrzenie. Z uśmiechem przeciągnęłam się i ułożyłam wygodnie na jego piersi. Czułam rytm jego serca. Fantastyczna muzyka wypełniała moje wnętrze. Pocałował mnie w czubek głowy wypowiadając 'kochanie,jesteś śliczna'. Nie przeszkadzał mu brak makijażu,rozciągnięte ubranie czy nieuczesane włosy. Pokazał mi miejsce,do którego chcę nieustannie wracać. Zaproponował drogę,ktorą chcę iść razem z nim. Radzi sobie z moją dumą,która tak cholernie mocno tkwi we mnie cały czas. Potrafi czytać z moich oczu. Tak doskonale mnie zna.
|
|
|
Jego osoba sprawia,że staję się silniejsza,jednocześnie udowadniając,że jest moją największą słabością.
|
|
|
Bliskość jego ciała przysporzyła moją duszę o przyjemny dreszczyk,a serce o najbardziej rytmiczne bicie w mojej historii.Czułam się spokojna,bezpieczna,pożądana.Wtuleni w swoje ciała rozmawialiśmy spojrzeniami,które mówiły same za siebie.Najprostsze czynności urosły do rangi najbardziej oczekiwanych.Tak przyjemnie było spędzać z nim całe dnie i noce.Kłaść się obok niego,spać otulana przez jego ciało,a rano,jako pierwsze,ujrzeć dobrze znane teczówki wpatrujące się w moje.Uczucia niezastąpione to takie,których nie możesz opisać słowami,takie,których nie możesz określić.Takie uczucia są więcej warte niż reszta świata.O takie uczucia stara się każda kobieta.Stara się,by być w oczach ukochanego mężczyzny tą jedyną,tą najpiękniejszą.Jestem szczęściarą.Mam to wszystko.Wszystko to kumuluje się w jednej osobie.
|
|
|
I na sercu zrobiło się tak jakoś cieplej. Na minutkę przypomniałam sobie dawniej razem spędzone chwile,by zaraz po tym wrócić do rzeczywistości.
|
|
|
Ocierał mi łzy z policzków i zmuszał,bym patrzyła w jego oczy. Pocieszał,dzielnie znosił brak entuzjazmu w moim głosie i zimne odpowiedzi. Mocno obejmował,bym przypadkiem nie poczuła się samotna. Z każdym słowem udowadniał,jak bardzo zależy mu na moim szczęściu. A ja coraz bardziej się przełamywałam i na twarzy zaczynał gościć uśmiech,który tak bardzo uwielbia. Przez zapłakane i rozmazane oczy zaczęły przebijać się iskierki radości. Na jego twarzy pojawiło się zadowolenie,które przypieczętowało jego sukces.
|
|
|
Pamiętacie zeszłoroczne święta?Między nami nie panowała zgoda.Niechęć do mojej osoby kumulowała się w każdym z was.A życzenia?Każdy składał mi takie same:by tylko mi się nie powiodło,bym przeżyła zawód i nigdy nie była szczęśliwa.Łzy nieustannie uzupełniały oczy.Ale starałam się być silna,gdy wszyscy dobrze bawili się przy wigilijnym stole,a ja siedziałam sama w kuchni przy kubku herbaty.Mieli satysfakcję,że każdy się ode mnie odsunął. Ignorowanie stało się nawykiem,a wyzwiska były na porządku dziennym.Nikt nie zwracał uwagi na mój ból,bo choć go ukrywałam,uwidaczniał się w każdym spojrzeniu.Przyzwyczaiłam się do takiego stanu ducha.Z każdym dniem oswajałam się z tym coraz bardziej i bardziej.A więc,jak będzie tego roku?Jakie będzie moje samopoczucie?Jakie życzenia otrzymam od najbliższych?Tym razem będzie inaczej,prawda?Będą udawać,że tamte wydarzenia nie miały miejsca,bo przecież teraz jest dobrze,bo stało się po ich myśli.Szkoda,że serca nie mogę tak oszukać,jak oni oszukują samych siebie.
|
|
|
Kolacja czekała już na stole,gdy wybiła północ. Chwilę później przed domem zaparkował samochód. Wiedziałam kto nim przyjechał. Dźwięk silnika znałam już na pamięć. W ciągu następnych kilku sekund usłyszałam cichutkie pukanie do drzwi,by nie obudzić domowników. W drzwiach ukazała się jego sylwetka. Zjedliśmy razem kolację,wypiliśmy piwo zamiast czerwonego wina,pogadaliśmy,by zaraz po tym położyć się w jednym łóżku,pod jedną kołdrą i zasnąć ze świadomością,że rano obudzimy się po raz kolejny obok siebie.
|
|
|
|