Mogłeś po prostu odwrócić się na pięcie i wyjść,zatrzaskując za sobą drzwi.Ale zostałeś.Nie musiałeś znosić mojego krzyku i płaczu.Kłótnie z rodziną zawsze odbijają się na tobie,ale dzielnie trwasz przy mnie. Przyjmujesz moje ciosy na klatkę piersiową,by później osłabioną przytulić mnie do siebie,otrzeć wylane zły i wyzwolić z gniewu,który opętał moją duszę.Zostajesz przy mnie bez względu na zmiany mojego nastroju.Jesteś zawsze wtedy,kiedy cię najbardziej potrzebuję. Dziękuję,kochanie.
|