|
societygirl.moblo.pl
Dlaczego dzwonisz? Nie ma mnie w Niemczech rachunek będzie wysoki. To nieważne odparłam. Dzwonię żeby ci o sobie przypomnieć. A zapomniałem? Nie wiem.
|
|
|
- Dlaczego dzwonisz? Nie ma mnie w Niemczech, rachunek będzie wysoki.
- To nieważne - odparłam. - Dzwonię, żeby ci o sobie przypomnieć.
- A zapomniałem?
- Nie wiem. Chciałam ci powiedzieć coś ważnego, ale sądzę, że nie jest to rozmowa na telefon.
- Chcesz się spotkać?
- Tak.
- To wykluczone.
- Dlaczego?
- Dużo pracuję. Obecnie jestem w Mediolanie, niedługo lecę do Paryża. Nie mam czasu.
- Proszę cię...
- O co? Mam rzucić wszystko i przylecieć do Berlina na spotkanie z tobą?
- Wtedy tego nie zrobiłeś, teraz też nie zrobisz. Proszę cię o to, abyś dał mi znać, jak będziesz w kraju.
- Mhm. Zobaczę, co da się zrobić. Muszę kończyć.
Rozłączyłeś się, zanim zdążyłam cokolwiek odpowiedzieć. Czy ja prosiłam Cię o zbyt wiele? Chciałam Cię jedynie zobaczyć, dotknąć, chciałam porozmawiać z Tobą o tym, co się stało i o tym, co teraz się dzieje.
|
|
|
Kochany,
nastała cisza. Słyszałam Twój oddech. Nie odłożyłeś słuchawki. Nie wiedziałam, co chcę Ci wyznać. Myślałam, że będę wiedzieć, gdy już odpowiesz. Nie wiedziałam. W gardle miałam wielką kluchę, która stanowiła barierę między tym, co chcę powiedzieć, a tym, czego powiedzieć się boję. Milczałam więc z nadzieją, że odezwiesz się pierwszy.
I odezwałeś.
|
|
|
Twój głos. Mój osobisty narkotyk, którego nigdy nie miałam dość. Uzależnienie, z którego nie chciałam się leczyć. Zresztą - był to taki rodzaj pociągu, którego nie dało się wyleczyć. Czułam, jak pulsuje mi krew, usta lekko drżą, a tysiąc myśli bije się o to, którą pierwszą wypowiem na głos. Zastygłam w bezruchu, odtwarzając Twoje ciche "Słucham?", jakbym miała pewność, że nic więcej nie powiesz.
|
|
|
Gniotłam skrawek papieru, na którym zapisałam Twój numer. Tak bardzo się bałam... Nie tego, że nie odbierzesz, albo, że rzucisz słuchawką, gdy tylko usłyszysz moje imię. Bałam się, że gdy ja usłyszę Twój głos, pokocham Cię tysiąckroć bardziej. A przecież wiedziałam, że to niemożliwe. Mocniej kochać się nie dało.
Wystukałam liczby. Szybko, jakby klawisze telefonu parzyły moje opuszki.
- Słucham?
|
|
|
Podyktował mi ciąg cyfr. Rosła we mnie adrenalina i niepewność. Czułam się tak, jakbym otrzymała numer zupełnie obcej mi osoby, z którą nie miałam nigdy kontaktu, która mnie nie zna, której ja nie znam. Ale... Najdroższy. Byłeś jedyną osobą, którą znałam na wylot.
|
|
|
O czym myślisz? - usłyszałam pytanie.
- O niczym. Odpoczywam.
A co miałam mu powiedzieć? Że myślę o Tobie? Że ZAWSZE myślę o Tobie? Nawet podczas seksu z nim? Nawet pod czas rozmów? Podczas nauki? Kochany... Co miałam mu powiedzieć, jak nie kłamstwo?
|
|
|
Siedziałam pod ciepłym kocem z herbatą w ręku. Grube książki na podłodze oznaczały zakończoną naukę na test, ale fakt, iż mam to za sobą, wcale mnie nie uspokajał. Bałam się. Powiedziałeś mi kiedyś, że przy Tobie nigdy nie będę się bać. I nie bałam, dopóki Cię nie straciłam.
|
|
|
Twój widok bolał, ale bardziej bolało, gdy Cię nie widziałam.
|
|
|
Moja nadzieja jest krucha, jak ciastka Twojej mamy. Z każdym dniem mam mniej wiary.
A gdybym do Ciebie zadzwoniła? Najdroższy, odebrałbyś?
|
|
|
Kochany... Pomyślisz, że zwariowałam. Proszę bardzo - myśl sobie, co chcesz. Może i zwariowałam, ale wiedz, że to z miłości do Ciebie. Bezskutecznie starałam się o Tobie nie myśleć, ale im mniej Twoich zdjęć oglądałam (spaliłam tylko niewielką część, większości nie potrafiłam się pozbyć), tym częściej pojawiałeś się w moich snach. Byłeś jak wirus, choroba, z której nie umiem się wyleczyć. Osaczałeś mnie.
|
|
|
Przestałam słuchać muzyki, bo wydawało mi się, że każdy wokalista ma taki sam głos, jak Ty. Przestałam nosić ubrania, które kojarzyły mi się z Tobą. Zanim wyjechałam na studia, zrobiłam remont swojego pokoju, bo każda szafa, każda półka, każdy kawałek podłogi przypominał mi o tym, jak często tu bywałeś.
|
|
|
Zrobiłam wiele, aby o Tobie zapomnieć. Skróciłam włosy na wysokość ramion, bo były przesiąknięte Twoim dotykiem. Zawsze powtarzałeś, że mam takie piękne, długie i miękkie włosy. I, że póki stąpasz po tej ziemi, tylko Tobie jest dane ich dotykać. Były Twoją własnością. Mówiłeś, że ja cała jestem Twoją własnością. Mówiłeś, że należymy do siebie.
|
|
|
|