Gniotłam skrawek papieru, na którym zapisałam Twój numer. Tak bardzo się bałam... Nie tego, że nie odbierzesz, albo, że rzucisz słuchawką, gdy tylko usłyszysz moje imię. Bałam się, że gdy ja usłyszę Twój głos, pokocham Cię tysiąckroć bardziej. A przecież wiedziałam, że to niemożliwe. Mocniej kochać się nie dało.
Wystukałam liczby. Szybko, jakby klawisze telefonu parzyły moje opuszki.
- Słucham?
|