Kochany... Pomyślisz, że zwariowałam. Proszę bardzo - myśl sobie, co chcesz. Może i zwariowałam, ale wiedz, że to z miłości do Ciebie. Bezskutecznie starałam się o Tobie nie myśleć, ale im mniej Twoich zdjęć oglądałam (spaliłam tylko niewielką część, większości nie potrafiłam się pozbyć), tym częściej pojawiałeś się w moich snach. Byłeś jak wirus, choroba, z której nie umiem się wyleczyć. Osaczałeś mnie.
|