|
smilemill.moblo.pl
i zaczęła się głośno śmiać ze swojego szczęścia. smilemill ♥
|
|
|
i zaczęła się głośno śmiać ze swojego szczęścia. [ smilemill ] ♥
|
|
|
złap za rękę ten rap i chodź z nami, pokażę Ci ten świat, w którym władam nutami. ♥
|
|
|
i chyba tylko na niego nie umiem nawrzeszczeć za to, że nazwał mnie swoją królewną. tak, nienawidzę tego określenia cholernie bardzo. za to ja mam słabość do niego i jego słów. [ smilemill ]
|
|
|
generalnie to jestem zimną suką. nie obchodzi mnie kto co czuje, czy kogoś zranię. no dobra, gdy tylko on jest przy mnie od razu moje serce nabiera kolorów i ciepła. wtedy staje się sobą z przed lat. i to tylko dzięki niemu ♥ [ smilemill ]
|
|
|
i rozmawiając z nim ciągle miała motylki w brzuchu, a oprócz tego uśmiechała się głupio nawet do telefonu. [ smilemil ] ♥
|
|
|
a gdyby nie był tak zajebistym chłopakiem, tak przystojnym i po prostu takim jaki jest ... gdyby nie miał tego czegoś w sobie nie byłabym w stanie poczuć tego co czuje do niego gdy jest przy mnie. [ smilemill ]
|
|
|
on dla mnie jest kimś więcej niż tylko zwykłym człowiekiem. co z tego, że jara ile wlezie, że nie sypia po nocach i chuj wie co jeszcze ? uzależniam się od niego coraz bardziej i chcę aby był zawsze przy mnie. wiem, to jest nierealne, bo on pragnie innej. rozumiem i wiesz ? nie chce się poddawać, kiedyś wyznam mu co czuje, że mi po prostu na nim ZALEŻY ! [ smilemill ]
|
|
|
usiadła na parapecie, włączyła pezeta po czym zaczęła swoje nocne przemyślenia. tym razem zaczęła wspominać tamten park, chłodny październikowy wieczór, on obok niej, od czasu do czasu mówiła, że jest jej zimno, ale proponował tylko bluzę. siedzieli też na ławce, przytulał ją w tak cholernie romantyczny sposób w jaki chciałaby być wiecznie tulona przez niego, rozmawiali. wracając objął ją ramieniem i szli tak razem przez park, co jakiś czas spoglądała w jego niebieskie oczy, widziała w nich smutek pomieszany wraz ze szczęściem. odprowadził ją pod kamienice, stali przed sobą i kończyli zaczęty temat. nagle przytulił ją mocno i poczuła do niego coś więcej... [ smilemill ]
|
|
|
i teraz już nie wiem co mam ze sobą zrobić. błądzę myślami tu i tam, we wspomnieniach, a przecież nie chciałam się poddawać niemalże na starcie. nie wiem czy mogę jeszcze coś zrobić w kierunku mojego szczęścia, które chciałam wiązać z nim, gdzie chciałam aby to on był tym moim sensem życia. przemyślę to wszystko jeszcze raz dokładnie po czym pójdę oddać w `ręce` hip hopowych bitów, pójdę dalej zatracać się i marzyć o czymś nierealnym. i pewnie znów polecą słone łzy, bo nie mogę mieć tego czego chciałabym mieć najbardziej. a przecież nie chce tak wiele, prawda ? [ smilemill ]
|
|
|
patrzyłam ślepo gdzieś na drzwi od szafy wspominając. świadomość tego, że już go nie ma w moim życiu wciąż boli. boli nawet to, że ostatni az widziałam go wsiadającego do autokaru. i te przepełnione bólem spojrzenia. byłam dla niego tą odpowiednią kobietą, która zawróciła mu w głowie. byłam dla niego całym światem, no własnie byłam. i totalnie rani mnie fakt, że ma już kogoś, ale nie przestał mnie kochać, bo wiem to na stówę. może uparcie twierdzi, że nic nie czuje, ale tak nie jest. znam go zbyt dobrze. [ smilemill ]
|
|
|
no i w dlaszym ciagu słysząc jego imię, nazwę miasta, w którym mieszka automatycznie wstrzymuję oddech. jest mi ciężko, bo do tej pory kocham jego. przemilczę też fakt, że w chuj tęsknię. za dotykiem jego dłoni, ust, tego ciała, które gdy mnie całował przylegało do mojego. brakuje mi rozmów, gry w siatkę .. wtedy tak słodko się wygłupiał. i ta dyskoteka pożegnalna zrobiona specjalnie dla jego obozu. te słowa : "bliżej, bliżej, jeszcze bliżej" ranią do dziś, bo gdyby nie one nic by się nie wydarzyło. nie cierpielibyśmy teraz oboje. dalej żyję w nadziei, że po prostu przyjedzie tu do mnie, a ja płacząc powiem mu jak bardzo go kocham i jak cholernie mi go brakuje. to trudne, no ale bywa. [ smilemill ]
|
|
|
lato dwa tysiące jedenaście. słoneczny, upalny dzień. oboje byliśmy skąpo ubrani, jakieś szorty, cienkie koszulki. mój pokój, siedzieliśmy spokojnie rozmawiając, przesiadł się na moje łóżko, delikatnie oparł mnie o poduszki i zaczął całować, moje ciało idealnie przylegało do jego ciała. działał na mnie jak nikt inny, tak że mogłabym zabić za niego. szkoda, że wyszło tak a nie inaczej, że jednak miłość na odległość sie nie sprawdziła. [ smilemill ]
|
|
|
|