|
smacker_.moblo.pl
podejdź do mnie. nie musisz nic mówić tylko podejdź stań blisko tak blisko jak kiedyś. przysuń się bliżej. to nie takie trudne przytul mnie. po prostu jakby ostatnie
|
|
|
podejdź do mnie. nie musisz nic mówić, tylko podejdź, stań blisko, tak blisko jak kiedyś. przysuń się bliżej. to nie takie trudne przytul mnie. po prostu, jakby ostatnie dwa miesiące nie miały miejsca. to proste, naturalne, potrafisz sprawić, że zapomnę tak banalnym gestem. / smacker_
|
|
|
chciałabym móc znowu uśmiechać się na myśl o Nim, a nie zalewać się wtedy łzami. / smacker_
|
|
|
znam ten stan, kiedy łzy po prostu płyną automatycznie z oczu i nie jesteś w stanie nad nimi zapanować. wiem, jak to jest, kiedy wszyscy powtarzają ci, że dasz radę, że ci przejdzie, że nie ma co płakać, a ty jedna wiesz, że to gówno prawda. potrafię ją zrozumieć. / smacker_
|
|
|
i pomyśleć, że niedawno była dziewczyną, która ciągle albo drze na kogoś mordę, albo ją cieszy. zawsze była pierwsza do bójek, kłótni i żartów. wszędzie jej było pełno, nie wahała się, nie bała. miała jego, wsparcie, swoja tarczę. ale odszedł, z własnej woli. stała się cicha, wiecznie zapłakana, ledwo się odzywała. bała się wszystkiego, nawet krzyku. ale najbardziej bala się komuś znowu zaufać, w trosce o fragmenty swojego małego, bezbronnego serduszka. / smacker_
|
|
|
kolejna taka noc, kolejne łóżko, kolejny kochanek, kolejny papieros. szukała zapomnienia z przypadkowymi mężczyznami. a tak naprawdę to jego imię chciała krzyczeć, to w jego ramionach zasypiać przed świtem, to bicia jego serca słuchać podczas nocnej ciszy. ale on był daleko, tymczasem gasiła papierosa na nagich plecach kolejnego kochanka, który nie potrafił dać jej rozkoszy, o którego imię z przyzwyczajenia już nie pytała, było zbędne. dla niej był tylko marną kopią ideału, nie potrzebował tytułu.. / smacker_
|
|
|
Widziała jak patrzył na tamtą spojrzeniem, które od zawsze było zarezerwowane tylko dla niej. Tak patrzył, gdy pozostali obecni przestawali się liczyć, ważna była tylko ona, zamknięta w jego ramionach. Ten wzrok kochała ze wszystkich najmocniej, był najczulszy, najbardziej jej. Teraz należał do tamtej suki, którą jeszcze niedawno nazywał szmatą. / smacker_
|
|
|
i każdy facet mówiący jej o swojej miłości nagle tracił w jej oczach wszystko, co ceniła, był z góry przegrany. On był jak wyjątek potwierdzający regułę. na Jego "kocham cię" czekała godzinami, Jego wyznania miłosne nadawały sens jej życiu, to od nich była uzależniona. / smacker_
|
|
|
i wreszcie się doczekałam. spokojnie siadam przy otwartym na oścież oknie. wychodzę na spacer bez kurtki, szalika. w ukochanych trampkach. stając na mostku nie patrzę na lód, tylko na płynącą żywo wodę. włosów nie rozwiewa mi mroźny wiatr, tylko ciepłe słoneczne promienie nadają im blask. wiosna, czujesz. / smacker_
|
|
|
to jest czas, kiedy ulubiona czekolada nie pomaga. kiedy wkładasz słuchawki w uszy, siadasz na parapecie z arkuszem papieru i ołówkiem i chcesz coś napisać. i zawsze kończy się to łzami w oczach i uczuciem pustki w klatce piersiowej. znasz to. / smacker_
|
|
|
nie miała siły. ani na kolejnego zakochanego w niej kumpla, ani na jakiekolwiek sprzeczki z wrogami, a tym bardziej z przyjaciółmi. nie miała już nawet siły na życie. jej jedyna motywacja, jedyny powód do uśmiechu, jasny punkt życia dzięki któremu dawała jeszcze jakkolwiek radę odszedł. z własnej woli. / smacker_
|
|
|
i mimo wszystko jestem mu wdzięczna. tak dużo mnie nauczył, tak cholernie wiele mi pokazał. / smacker_
|
|
|
|