|
sladamizycia.moblo.pl
Chcieliśmy spróbować od nowa ale nam nie wychodziło. Nie miałam do Ciebie zaufania nie umiałam powiedzieć o Tobie nic miłego. Częste kótnie wyzwiska. Rozstanie i ko
|
|
|
Chcieliśmy spróbować od nowa ale nam nie wychodziło. Nie miałam do Ciebie zaufania , nie umiałam powiedzieć o Tobie nic miłego. Częste kótnie wyzwiska. Rozstanie i kolejny powrót do siebie . To było w grudniu jak postnowiliśmy do siebie wrócić . Święta jakoś przeszły ja w Polsce Ty w Londynie. Ale miałeś wrócić na sylwka. Nie wróciłeś. Pokłóciliśmy się wtedy tak cholernie że nie poszłam na imprezę . Zostałam w domu. Następnego dnia zadzwoniłeś przeprosiłeś. Po dwóch tygodniach wróciliśmy do siebie. Po raz kolejny . Niby bez sensu ale stwierdziliśmy że musimy spróbować.
|
|
|
Kilka dni później pogodziliśmy się. Powiedziałeś że Elka ma mi coś do powiedzenia, czy ją wysłucham . Kilka minut później napisała że przeprasza że nie chciała żeby tak wyszło i po prosiła o rozmowę w cztery oczy bo za kilka dni miała wpaść na wieś. Zgodziłam się. W pierwszym momencie myślałam że jej wyjebie . Ale jakoś było ok. Pogodziliśmy się. A Ty byłeś z tego zadowolony.
|
|
|
Kilka tygodni później wybaczyłam Ci zdradę. Gadaliśmy często o tym . Ale nie byłeś już wtedy taki miły zmieniłeś się bardzo , często kłóciliśmy się padały słowa które paść nie powinny. Było już chujowo . Nie umiałam Ci zaufać.
|
|
|
Damian powiedział Ci że Ona Cię zostawi jak tylko wyjedziesz. Że zrobiłeś błąd bo ja potrafiłam na Ciebie zaczekać a dla Niej byłeś jak zabawka. Twierdziłeś inaczej. Ale On miał racje. Zostawiła Cię miesiąc po Twoim wyjeździe. To była druga połowa września jak Ona Cie zostawiła. Za kilka dni miałam mieć urodziny. Napisałeś w dniu moich urodzin życzenia. Chciałeś pogadać zbywałam Cię. Wieczorem zadzwoniłeś poprosiłeś o rozmowę, powiedziałam że nie chce Cię znać że dla mnie nie istniejesz. Wtedy miałam Cię za skończonego dupka. Skurwiela bez serca który zniszczył 7 miesięcy związku tętniącego miłością ale Ty wybrałeś ją. Po długiej Twojej namowie zgodziłam się na Twoje wyjaśnienia. Rozmawialiśmy ponad 3 godz. Słuchałam Twoich wyjaśnień płakałam jak dziecko . Pamiętam jak powiedziałeś : " Ona specjalnie powiedziała że mnie kocha że chce być ze mną bo wiedziała że idealnie nam się układa. Po prostu nie zniosła tego widoku. A ja idiota nabrałem się, zjebałem ten piękny związek,"
|
|
|
Wszystko było cudowne do chwili gdy Twoja przyjaciółka nie napisała że Cie kocha . Kilka dni później powiedziałeś że mnie zdradziłeś i że to nie był pierwszy raz w te wakacje. Świat mi się w tamtym momencie zwalił . Z nią miałam najgorzej nie cierpiałam suki . Nie znosiłam tego jak zadzwoniłeś i zacząłeś się opierdalać mnie bo ta sucz nakłamała Ci . Wcale nie było tak. Dobrze wiedziałam że się mnie boi wiedziała że mocno potrafie przypierdolić. Wyjechałeś 21 sierpnia dowiedziałam się od Twojego przyjaciela o tym i nie tylko o tym. O tym że z nią jesteś i wgl. Wtedy Twój przyjaciel Damian był dla mnie wielkim wsparciem.
|
|
|
27 czerwca 2011 Twój przyjazd do Polski. Mieliśmy się spotkać o 20 ale nie wytrzymałeś. Wracałam ze sklepu , jechałeś skuterem z naprzeciwka . Z początku nie poznałam Cię . Dopiero gdy zdjąłeś kask i powiedziałeś : " Siemka Skarbie , wskakuj zabieram Cię gdzieś" - " Nie, nie jadę.. " - " Nie marudź tylko wskakuj". Pamiętam pojechaliśmy na jazd. Co jakiś czas odzywał Ci się krótkofalówka. Twój braciszek Cię szukał a Ty go zbywałeś . Spędziliśmy ze sobą wtedy z 5 godz. . Później odwiozłeś mnie do domu . Długie pożegnanie, a z rana słodki sms.
|
|
|
I nadszedł ten cholerny dzień 4 luty. Twój wyjazd tak cholernie źle się czułam, płakałam pół dnia. Nie mogłam się z tym pogodzić. Jak tylko dojechałeś zadzwoniłeś powiedziałeś że damy rade jakoś wytrzymamy . Na początku jakoś leciało było ciężko ale dawaliśmy sobie rade. Miało być 3 miesiące ale później się okazało że nie było Cię przez pół roku. Ale wytrzymaliśmy.! Daliśmy sobie z tym rade...
|
|
|
Początek drugiego tygodnia ferii. Drugi dzień zawodów w pin- ponga. Mogłeś je wygrać miałeś bardzo duże szanse. Nadeszła Twoja kolejka grania. Zaczęłeś przegrywać widziałam , że to nie możliwe bo grałeś z najsłabszym zawodnikiem. Po skończeniu grania napisłałeś żebym wyszła przed budynek. Zabrałeś mnie pod szkołę . Oznajmiłeś mi że masz mi coś bardzo ważnego do powiedzenia. Po Twojej minie już zorientowałam się że pewnie chodzi o wyjad. I miałam rację. Powiedziałeś że wyjeżdżasz za kilka dni , że Twój starszy brat kupił Ci bilet że nie wiedziałeś o tym . Łzy płynęły mi po policzkach. Widziałam łzy w Twoich oczach. Przytuliłeś mnie mocno i powiedziałeś że postarasz się jak najszybciej wrócić.
|
|
|
Było coś po 16. Początek nowego roku. Poprosiłeś o spotkanie , mieliśmy się spotkać za szkołą , za jakieś 30 min. Byłam na czas. Ty tam już czekałeś , gdy mnie zobaczyłeś wstałeś. " Cześć" - " Siema. Co to za ważna sprawa?" - " Wiesz..... Bo .. Ja.. No nie wiem jak Ci to powiedzieć" - " No dawaj śmiało . I mów prosto z mostu" - " Ok. Więc... .. Bo spodobałaś mi się i to bardzo. i wiesz kocham Cię. I chciał bym z Tobą być." Te słowa zamurowały mnie . Nie wiedziałam co powiedzieć. Nie spodziewałam się tego. Ale w końcu wydusiłam z siebie " Daniel. Muszę to przemyśleć.Dam Ci odpowiedź jutro" - " Dobrze nie musisz odpowiadać od razu" . Gadaliśmy z 1,5 godziny. Odprowadziłeś mnie do domu. I wiedziałam że za moment napisze . I tak się stało.
|
|
|
6:45 dzwoni telefon zaspanym głosem : " Słucham." - " Wstawaj do szkoły migiem" - " Daniel? Oszalałeś ? Dziś sobota.!! " - " No wiem . Chciałem Cię tylko obudzić ." - " Zajebie Cię durniu.! " - " Dobra czekam . To możesz teraz iść spać." - " Zajebie Cię !! Nara" . - " Miłego spania". Rzuciłam tel na podłogę i poszłam dalej spać.
|
|
|
Był początek października. Wróciłeś do Polski. Poznaliśmy się bardziej gdy pomagałam Twojemu bratu w nauce. Pamiętam jak zawsze kłóciliśmy się o kompa bo był potrzebny do sprawdzenia jakiś info a Ty w tym czasie grałeś. Twoja odpowiedź zawsze dla mnie to było : " 20 min. i kompa macie dla siebie. Tak potrafiły mijać 2-3 godziny aż do momentu gdy mówiłam : " Już muszę wracać do domu bo i tak nic tu teraz nie zdziałamy" . A Ty w mgnieniu oka zamykałeś Metina i z uśmiechem na twarzy : " No mówiłem że 20 min i kompa macie na wyłączność". Gdy zawsze bałam się wracać bo było już dość późno zawsze znalazłeś wymówkę żebyś to właśnie Ty odprowadził mnie do domu, a nie Twój brat. Pamiętam jedną z wymówek , która padała najczęściej : " to ja Monike odprowadze a Przemek niech to tam przepisuje co tam trzeba."
|
|
|
pamietaj drogi kolego nie zmarnuj
tego wszystkiego co tu masz
masz dom, rodzine,przyszlosc
i mozesz mozesz zmienic swiat
ja teraz odchodze dziekuje
przepraszam i, i stwierdzam ze
to miejsce
nauczylo zycia mnie
|
|
|
|