Była sama w domu.. Usiadła w kącie podkuliła nogi i .. rozpłakała się.. Spojrzała w telefon i .. nic. Gdy co raz bardziej było słychać jej płacz, zadzwonił telefon.. Dzwonił On. Podniosła słuchwkę i usłyszała jego głos i ciche słodkie " Przepraszam, nie chciałem żeby tak wyszło. Nadal Cię kocham. Wybaczysz.? " z nie dowierzaniem odpowiedziała " Tak. Wybaczam. Tylko dlaczego tak mnie zraniłeś". Połączenie coś przerwało. Nagle usłyszała pukanie do drzwi. Otworzyła, stał tam on z różą. Rzuciła mu się w ramiona słysząc jego głos "nadal Cię kocham nie umiem bez Ciebie żyć Skarbie"
|