27 czerwca 2011 Twój przyjazd do Polski. Mieliśmy się spotkać o 20 ale nie wytrzymałeś. Wracałam ze sklepu , jechałeś skuterem z naprzeciwka . Z początku nie poznałam Cię . Dopiero gdy zdjąłeś kask i powiedziałeś : " Siemka Skarbie , wskakuj zabieram Cię gdzieś" - " Nie, nie jadę.. " - " Nie marudź tylko wskakuj". Pamiętam pojechaliśmy na jazd. Co jakiś czas odzywał Ci się krótkofalówka. Twój braciszek Cię szukał a Ty go zbywałeś . Spędziliśmy ze sobą wtedy z 5 godz. . Później odwiozłeś mnie do domu . Długie pożegnanie, a z rana słodki sms.
|