|
pojebanezycie.moblo.pl
N ej ! Ja no? N weź sie stań sławna bo mam ochote sie przjaznic z jakas gwazda buahha nie ma to jak rozmowy z peaaceandlove hahaha
|
|
|
N - ej ! Ja - no? N - weź sie stań sławna bo mam ochote sie przjaznic z jakas gwazda buahha / nie ma to jak rozmowy z peaaceandlove ^^ hahaha
|
|
|
wiesz, nie lubie starać sie o chłopaka. nie lubię robić pierwszego kroku. i to nie kwestia dumy, tylko wydaje mi się, że nie jestem ta jedyną dla niego, że on nie widzi we mnie tego samego co ja w nim. teraz rozumiesz? po prostu czuje się nikim, gdy muszę postarać się o względy kogos. /pojebanezycie
|
|
|
nie mogę zasnąć. nawet nie umiem stworzyć w ładzie i składzie tego wpisu. nie wiem co mam robic, leże słucham najgłupszej sieczki popowej jaka istnieje na tej ziemi, wpatruje sie głupio w sufit i staram sie o niczym nie myśleć. nie chce żeby on wszedł mi on do głowy, bo wiem, że jestem w stanie sie rozplakac, nie chce myśleć o marzeniach, bo nie moge teraz w tej chwili ich spełnić, więc po prostu leże. /pojebanezycie
|
|
|
W takie wieczory jak ten, zamykam oczy i widzę jak mi wybaczasz oraz słyszę z Twoich ust słowo "przepraszam" za to wszystko co mi zrobiłeś. w takie wieczory jak ten, to jest moje jedyne marzenie, którego nie mogę i nie umiem spełnić. /pojebanezycie
|
|
|
nie chce być kimś innym. chce nadal być tą dziewczyną, którą jestem. czasem popełniam błędy, ale one uczą mnie jak mam żyć. jestem kim jestem, i nie chce tego zmieniać. taka się urodziłam. wszystko co robię, ma jakiś sens dla mnie. nie muszę być dla wszystkich idealna i piękna, wystarczy, że jestem taka dla siebie. nie jestem ani lepsza od kogoś, ani gorsza. często narzekam i wiele bym zmieniła, ale w praktyce zostało by wszystko po staremu. może tu gdzie jestem nie ma niczego wspaniałego, ale to wszystko co mam i dla mnie jest niepowtarzalne, i przecież nikt nie powiedziała, ze nie moge zdobyć więcej, wiec walczę o marzenia. pamiętajcie, że najlepiej jest być sobą, bo każdy z nas jest niepowtarzalny i jedyny na świecie, nie ma takiej drugiej osoby, kazdy jest piękny na swój sposób, tylko trzeba to umieć pokazać! /pojebanezyce
|
|
|
|
W zimowy mroźny wieczór szła nie zważając na to,że mróz szczypie w policzki,oczy łzawią i zmarznięte dłonie odmówiły posłuszeństwa.Bo znów przez roztargnienie nie założyła rękawiczek.Kiedy nagle ogarniało ją zwątpienie i smutek szła do "ich miejsca".Tam wyszukiwała najjaśniejszą z gwiazd.I przekazywała ukochanemu akurat to co miała do powiedzenia -Wiesz.Dziś zrozumiałam ,że byłam głupia pozwalając ci wyjechać. Nie każ mnie już dłużej. Dorosłam. To naprawdę przestało być śmieszne.Już możesz wrócić.Ps:rezygnuje z tych studiów.Na cholerę mi one ! Po chwili spojrzała na wyświetlacz.Wiadomość od niego: "Chyba nie do końca ,jeszcze dorosłaś.Nie chce słyszeć jak rezygnujesz ze swoich marzeń ! Te studia są dla Ciebie ważne" Niemożliwe ,żeby usłyszał...A jednak zna ją lepiej,niż myślała.Odzyskam go choćby nie wiem co-krzyknęła niebu -"Nie musisz się tak wydzierać.Jestem tuż za Tobą i doskonale Cię słyszę" Przytulił ją, a ona w jednej krótkiej chwili znów poczuła się szczęśliwa/hoyden
|
|
|
nie umiem powiedzieć dlaczego stało się tak. nie wiem. kawałek po kawałku oddawałam mu siebie, a on po prostu odepchnął mnie, wyrzucił, choć obiecywał że nie zrani, że na to nie pozwoli. ale dawał suchą obietnice, nie patrzył na moje serce, które na jego widok dostawało palpitacji, nie patrzył na to, że przy nim byłam szczęśliwa, odszedł, odpuścił. /pojebanezycie
|
|
|
ja po prostu pogubiłam się w tym wszystkim . na prawdę nie chciałam , żeby wyszło źle , przecież dobrze o tym wiesz , wiedziałeś od początku . gdzieś w tym całym szumie i fałszu zatraciłam siebie . moje uczucia ? nie wiem co z nimi . uciekły gdzieś , nie mogły wytrzymać już tej niestabilności . niektórzy mówią mi , że one po prostu umarły , zginęły . a ja ? wolę myśleć , że schowały się gdzieś daleko , by to wszystko przeczekać . schowały się , ale wrócą . przecież zawsze po każdej burzy nieprzyjemnych zdarzeń w końcu wracały , prawda ? / tymbarkoholiczka
|
|
|
cz.2 -mówił bacznie obserwując jej niezmienny wyraz twarzy. widział w jej oczach, pustkę, po jego policzkach w szybkim tempie zaczęły spływać łzy - kocham cię, słyszysz ?! masz to pamiętać, ale z nami koniec, nie mogę pozwolić żebyś przeze mnie cierpiała, a ja na razie nie umiem inaczej żyć, przepraszam - rozpłakał się na dobre. do niej pomału dotarły słowa, które wypowiedział, uderzyła ją fala strachu, podbiegła do niego wtulając się jak najmocniej potrafi. próbował ją odepchnąć, lecz nie mógł, był zbyt słaby, rozkoszował się tą chwilą, bojąc się, że zaraz odejdzie i już nigdy więcej jej nie zobaczy. ale ona zamiast tego ujęła jego twarz w ręce tym samym sposobem, dając znak, że ma spojrzeć na nią - też cie kocham i dlatego nie pozwolę ci na to, nie pozwolę żebyś niszczył sobie tym świństwem życie, nie odejdę, nie zostawię cię samego z tym wszystkim. pamiętaj zawsze będę z tobą. /pojebanezycie
|
|
|
cz.1 zauważyła, ciemną postać stojącą koło jeziora. ledwo utrzymywała się stojąc, w ręce trzymała skręta. podeszła bliżej, było ciemno, nie umiała rozpoznać kto to. postura wydawała się, bardzo znajoma, ale wykluczała ta wersje. wierzyła, że to kto inny, przecież obiecał. stała za nim zaledwie trzy kroki, w tedy uświadomiła sobie, że po raz pierwszy się na nim zawiodła. okłamał ją, nie dotrzymał obietnicy. stał sobie tam jak zwykle przesiąknięty alkoholem i nikotyną. nie miała ochoty płakać, ani krzyczeć, chciała odejść. i nigdy, już nie wrócić. ale coś trzymało ja tam, jakby niewidzialna siła przykleiła ją do zimnego piasku, nie mogła zrobić żadnego ruchu w tył ani w przód. - Przepraszam, kochanie, przepraszam- zaczął cichym i drżącym głosem - widzisz nie umiem inaczej... w tedy uciekam od tego, czuje jakby on był w kieliszku - obrócił się patrząc w jej błękitne oczy - wiem zawiodłem, przepraszam, wybacz, inaczej nie umiem..
|
|
|
z taką łatwością wypełniał pustkę, wokół mnie. zawsze był tam gdzie trzeba w odpowiednim momencie. jakby miał bezpośredni wgląd do mojej psychiki. wiedział, kiedy ma przytulić, pocałować, nic nie mówić, rozśmieszyć. nie musiałam dzwonić, pisać sms ani ustawiać żałosnych opisów gg, a on i tak wiedział kiedy coś się działo. zawsze gdy się go o to pytałam, odpowiadał, że to odmiana kobiecej intuicji. on po prostu był, niezastąpiony. /pojebanezycie
|
|
|
dziś? z łatwością można zobaczyć strach w moich oczach. boje się uczuć, którymi go darzę. nawet nie umiem ich nazwać, tak do końca to ja nawet nie wiem co do niego czuje. trochę sentymentu, nienawiści, żalu, goryczy, miłości, szczęścia, wdzięczności. nie wiem. boje się też, że kiedyś spojrzy mi w oczy osoba, która mnie pokocha, i którą ja tez będę darzyć jakimś uczuciem ale nie miłością i ona to zobaczy w moim przerażonym wzroku, nie odnajdzie odbicia siebie, zauważy tylko pustkę odbijającą się echem. boje się, że już nikogo nie obdarzę takim uczuciem jak moją pierwszą miłość, jakimkolwiek było. /pojebanezycie
|
|
|
|