nie umiem powiedzieć dlaczego stało się tak. nie wiem. kawałek po kawałku oddawałam mu siebie, a on po prostu odepchnął mnie, wyrzucił, choć obiecywał że nie zrani, że na to nie pozwoli. ale dawał suchą obietnice, nie patrzył na moje serce, które na jego widok dostawało palpitacji, nie patrzył na to, że przy nim byłam szczęśliwa, odszedł, odpuścił. /pojebanezycie
|