|
katajiina.moblo.pl
Zastanawialiście się kiedyś gdzie znajdują się sny zanim trafia do naszej głowy nocą? Powiecie że w naszej wyobraźni mózgu podświadomości. W takim razie co trzeba b
|
|
|
Zastanawialiście się kiedyś gdzie znajdują się sny zanim trafia do naszej głowy nocą? Powiecie, że w naszej wyobraźni / mózgu / podświadomości. W takim razie co trzeba brać by myśleć o wielkim czerwonym słoniu jadącym z prędkością światła na fioletowym odkurzaczu w ciapki tylko po to by kupić sobie zielony notes u piekarza? /katajiina
|
|
|
Stajecie przed wyborem. Nie ważne jakim. Po prostu musicie go dokonać. Skoro to wybór to macie minimum dwie możliwości. Wybieracie jedną z nich. Jesteście z tego zadowoleni. Wypełnia Was duma i radość, że podjęliście właściwą decyzję. Nie mija 10 minut a Wasza euforia mija bo stoi przed Wami sznur ludzi drących się jeden przez drugiego, że podjęliście złą decyzje, że powinniście postąpić inaczej. Podają Wam miliony innych wariantów, z których nie skorzystaliście. Przepełnia Was żal, smutek i złość. Więc ja się pytam: na hugo dajecie Nam możliwość wyboru skoro oczekujecie, że postąpimy tak jak Wy tego chcecie, a nie tak jak my wybierzemy?! /katajiina
|
|
|
Jestem zbyt głupia, zbyt naiwna lub za bardzo Cie Kocham. Choć w sumie... czy to koniecznie musi się wykluczać? /katajiina
|
|
|
Ty i ja urzeczywistniamy każdą z możliwych skrajności człowieka /katajiina
|
|
|
Widzę księżyc i dwie małe gwiazdy. jedna spada. Życzenie? O lepsze jutro; nie będę udawać anioła, bo po co? Kończy się nasza krótka wędrówka. Pójdziemy każde w swoją stronę i będziemy szczęśliwi - choć osobno. Obiecuje! /katajiina
|
|
|
Cisza. W domach wszystkie lampy gasną. Płomień - tylko to zostaje gdy zasypia miasto. Światło w duszy kochanków, sieć zmysłów, nici namiętności, żar gorąca i splecione ze sobą dłonie. Oraz serca, którym wtóruje miłość i żądza. I tak po świt, aż znów cisze wypełni szum, zapalą się światła w oknach, zniknie płomień, wstanie miasto, zgaśnie światło, nastanie nowy dzień. /katajiina
|
|
|
Zamknięta w klatce z złotych prętów. Przywiązana sznurem z złotych łańcuchów. Karmiona z złotych karmników. Pojona z złotych poideł. Przybrana w złote piórka. Z złotą obróżką na szyjce. otoczona złotem. W złotej kłódeczce odbija się smutne oblicze. Może i złote - ale jednak zza krat. /katajiina
|
|
|
niczym władca życia przechadzała się po ulicach dnia i nocy. Mijała domy smutku i sklepy szczęścia. Składała film z zapachu chwil. Jej siłą były marzenia. Kochała marzyć, dzięki czemu potrafiła jeszcze trwać. Rozpychała się dłońmi przez szarą rzeczywistość i niczym pędzący samochód wbijała się w miejski ruch. Jej myśli były czyste i białe niczym mleko. Tylko cisza ją uspokajała. Jej mózg niczym komputer analizował dobre i złe wspomnienia. Wśród nich słyszała tysiące nazwisk i setki imion. Kilkadziesiąt innych słów bez znaczenia. A wśród nich jedno nie dawało jej spokoju - jego imię. Tęskniła. /katajiina
|
|
|
Leżała na łóżku wtulona w poduszkę. Za oknem padał deszcz. Cały jej świat pokryły krople. Biała firana zlewała się z bielą ścian. Drobinki rozsypanego na stole cukru doskonale opisywały jej stan. Słodka istota, która chociaż jest jednością to jednak składa się z tysiąca drobinek - myśli. Powiadają, że sport to zdrowie, ale kiedy patrzyła na zdjęcie, na fotografię, na której biegła przez plaże, mijała owocne palmy i patrzyła w oczy słońcu to przypominało jej się, że to zdjęcie robił on, i że była tylko zabawką w jego rękach. I właśnie wtedy doszła do wniosku, że sport to jej nałóg, który wywołał u niej chorobę jaką jest niespełniona miłość do Niego. /katajiina
|
|
|
Myśl - cóż to takiego? Prosta konkluzja? Pogmatwany koncept? Ewolucja poglądów? doznań? a przede wszystkim aprobata wspomnień. wśród nich miłość, przyjaźń, nienawiść... Wszystkie emocje palą jej wnętrze niczym ogień. Wspomnienia niczym błyskawica przecinają jej życie na dwie części. Jedną małą niczym "Paluszek" i drugą, tę większą. Aluzję do przeszłości i przyszłości. Ironie dnia codziennego. Właśnie rzekomą, niewiadomą "myśl" /katajiina
|
|
|
nacisnęła klamkę. Opuściła sale własnego niepokoju. na tablicy informacyjnej jej życia widniał złoty napis "szczęście". obok wisiało godło - klucz do jej nieśmiertelności. Jej drzewo życia uginało się pod ciężarem wspomnień. mapą do dalszych poczynań było jej doświadczenie. W zeszycie przeżyć spisywała markerem łez i uśmiechów całą swoją egzystencję. Tak jak prestidigitator wyciąga z kapelusza żywe stworzenia, tak ona wyjmowała z swego życia ludzi i sytuacje godne pogrzebania na kościelnym cmentarzu. /katajiina
|
|
|
Przyszedł do niej do domu. Otworzyła drzwi i zdziwiona patrzyła w jego oczy. Wyszeptał jej czułe "kocham cie" i wszedł do mieszkania. Zaczął ją całować tak delikatnie jak tylko on potrafił. Miała ochotę odepchnąć go. Bała się, że znów ją zrani. Ale on tak czule pieścił jej ciało. Oddała mu się cała. Była prawie pewna, że w końcu zrozumiał i już nigdy więcej jej nie zrani. Po wszystkim poszedł do domu pozostawiając na jej łóżku czerwoną różę, a na jej ustach ostatni, gorący pocałunek. Całą noc uśmiechała się do sufitu. Następnego dnia poszła po niego aby razem poszli do szkoły. Nie było go. Już wyszedł. Napisała do niego, ale telefon nie odpowiadał. Weszła do budynku szkolnego. Zobaczyła go. Podekscytowana pobiegła w jego stronę. Kiedy tylko pojawiła się w obrębie jego wzroku usłyszała donośny śmiech jego kolegów. - nic się nie zmieniłaś - powiedzieli - nadal jesteś tak samo naiwna i głupia. Po jej policzkach spłynęły łzy, a na jego twarzy pojawił się uśmiech. /katajiina
|
|
|
|