niczym władca życia przechadzała się po ulicach dnia i nocy. Mijała domy smutku i sklepy szczęścia. Składała film z zapachu chwil. Jej siłą były marzenia. Kochała marzyć, dzięki czemu potrafiła jeszcze trwać. Rozpychała się dłońmi przez szarą rzeczywistość i niczym pędzący samochód wbijała się w miejski ruch. Jej myśli były czyste i białe niczym mleko. Tylko cisza ją uspokajała. Jej mózg niczym komputer analizował dobre i złe wspomnienia. Wśród nich słyszała tysiące nazwisk i setki imion. Kilkadziesiąt innych słów bez znaczenia. A wśród nich jedno nie dawało jej spokoju - jego imię. Tęskniła. /katajiina
|