nacisnęła klamkę. Opuściła sale własnego niepokoju. na tablicy informacyjnej jej życia widniał złoty napis "szczęście". obok wisiało godło - klucz do jej nieśmiertelności. Jej drzewo życia uginało się pod ciężarem wspomnień. mapą do dalszych poczynań było jej doświadczenie. W zeszycie przeżyć spisywała markerem łez i uśmiechów całą swoją egzystencję. Tak jak prestidigitator wyciąga z kapelusza żywe stworzenia, tak ona wyjmowała z swego życia ludzi i sytuacje godne pogrzebania na kościelnym cmentarzu. /katajiina
|