|
just_true.moblo.pl
Czego oczekiwałam wypowiadając tych parę słów? Nie wiem. Może po prostu chcialam być szczęśliwa. Przecież każdy człowiek zasługuję na odrobinę szczęścia. Każdy dąży do t
|
|
|
Czego oczekiwałam, wypowiadając tych parę słów? Nie wiem. Może po prostu chcialam być szczęśliwa. Przecież każdy człowiek zasługuję na odrobinę szczęścia. Każdy dąży do tego by dostać to, co im je gwarantuje. Czy Ty jesteś moją definicją szczęścia? Znów nie wiem, ale chyba nie. Chyba po prostu miałeś mi je dać, tak samo jak ja chciałam je dawać Tobie każdego dnia, bo przecież gdybyś Ty był szczęśliwy to ja także. Nie dałeś mi tej szansy, a w prezencie otrzymałam wyłącznie łzy i cierpienie. Dziękuję i za to. Każdy podarunek trzeba doceniać. A ty po prostu uświadomiłeś mnie, że widocznie to jeszcze nie pora, aby mówić o szczęściu, że jeszcze muszę poczekać. Poczekam. Nie wiem czy na Ciebie, choć bardzo chciałabym, to nie jestem wieczna. Mogę Ci tylko zagwarantować że czekać będę do końca życia, ale czy Ty byś tego chciał ? Chciałbyś żebym się nie przejmowała, żebym żyła dalej, i spełnię Twoją wolę zrobię tak. Ale nie każ mi być szczęśliwą, bo dobrze wiesz że już próbowałam.
|
|
|
Jestem wolna. Wyznałam całą prawdę, świat usłyszał odpowiedź na nurtujące go pytanie, On usłyszał. Powinnam poczuć ulgę, a tak się nie stało. Dlaczego ? Ludzie usilnie dążą do prawdy, a gdy ją poznają, cierpią, są zaskoczeni. Ale przecież gdyby znali odpowiedź to prawda nie byłaby prawdą, nie musieliby jej poznawać. A mimo to jest zawsze dla nich szokiem, że usłyszeli coś nowego, przełomowego. Czasami dla siebie samego, lepiej jest nie znać prawdy. Czy zatem ludzie, którzy za wszelka cenę chcą ja poznać, dążą także do autodestrukcji ? Nie, raczej gdzieś w środku w głębi duszy maja nadzieję, że jest inaczej niż myślą, że wszystko zmieni się na lepsze. Najczęściej słyszą odpowiedź, która zabija całą nadzieję i zarazem ich samych, i jedyna rzeczą jaka zostaje później jest wolność. Świadomość, że już po wszystkim, że zrobili co byli w stanie, że nic już się nie da zmienić. Czy jest prawdziwa czy złudna? Nie wiem. Ale to mi pozostało. Wolność.
|
|
|
Przecież czyjeś cierpienie jest takie interesujące. To nowe plotki, nowe intrygi, ogólnie coś się dzieje. Tak trudno rozróżnić komu naprawdę zależy...Jak to zrobić ? part.2
|
|
|
Żyj sobie spokojnie, nie zwracaj na siebie uwagi, ukrywaj smutek - zapraszają Cię na imprezy, na piwo, nieliczni zaproszą na spacer, czasami zapytają - co u Ciebie ? - a wtedy odpowiesz, że wszystko ok, a oni pójdą dalej. Ale kiedyś pod wpływem emocji wyznaj całą prawdę, opowiedz o uczuciach, o swoim cierpieniu, pokaż słabość publicznie, pokaż łzy - wtedy znajdzie się całe mnóstwo ' pocieszycieli' którzy po dziesięć razy dziennie będą pytali Cię czy jakoś się trzymasz, pytając po drodze o wszystkie nowe szczegóły z tej historii. Będą mówili, że wszystko będzie w porządku, rzucając po drodze najlepszymi radami na świecie, bo przecież oni się znają najlepiej ! Ludzie, przez których cierpisz staną się ich największymi wrogami, i mimo że dla Ciebie wciąż bardzo dużo znaczą, mimo że nie zapomniałaś będą ich wyzywać na każdym kroku. Ale czy któregoś z tych ludzi tak naprawdę obchodzą Twoje uczucia? Czy czasami nie chcą być tylko bliżej kolejnej sensacji ? part 1.
|
|
|
I po wszystkich bym się spodziewała jakiś przejawów egoizmu tylko nie po Tobie. Fajnie jest się martwić tylko o swoją dupe?
|
|
|
Nadal to do mnie nie dociera że już nigdy nie dostanę szansy...
|
|
|
A teraz codziennie rano będę wstawać, podchodzić do lustra, patrzeć się w swoje odbicie, przypominać sobie wszystkie wspólne chwile i wypowiadać tylko dwa słowa: Kocham Cię ! A potem liczyć ilość spadających łez. Z dnia na dzień powinno ich być coraz mniej, z dnia na dzień uczucie powinno gasnąć. Powinno.
|
|
|
Koniec. Skończyło się. Nie ma nadziei. Nie ma nic. Została pustka. I żal. Smutek i cierpienie. Bezsilność boli.
|
|
|
Pierwszy raz w życiu postawiłam wszystko na jedną kartę, wyznałam komuś swoje uczucia i co ? Pierwsza próba, pierwsza przegrana, pierwszy zawód. Już nigdy nie zdobędę się na odwagę by to zrobić, szybka retrospekcja i znów nie zrobię nic w obawie że wyjdzie jak wtedy.
|
|
|
Tak ciężko pogodzić mi się z tym, że to już koniec, że już nie ma żadnej nadziei by kiedyś w dalekiej przyszłości dwa proste słowa: ja i Ty, zamieniły się w jedno- MY. Nadal to do mnie nie dociera, a wczorajsza noc była jakby snem, pamiętam wszystko jak przez mgłę. Prawda powinna przynieść ulgę a ja jakoś nadal cierpię. I nie zanosi się że przestanę.
|
|
|
Wczorajsza noc była najgorszą w moim życiu. Najcięższa rozmowa, najsmutniejsze słowa, najbardziej bolesne. Nie tak to miało być. Nigdy nie miałam się odważyć na to aby wyznać całą prawdę. Alkohol robi swoje, otwiera usta i serce, zamyka racjonalne myślenie. Z moich słów nic dobrego nie wynikło, nie zmieniło się nic a jednocześnie wszystko. Nic już nie będzie taki samo. Po raz kolejny mam ochotę iść spać i się już nie obudzić, ale teraz odkąd odeszła cała nadzieja, nic nie trzyma mnie żebym tego nie uczyniła. Skoro nadzieja umiera ostatnia, to ja powinnam wraz z nią. Przecież nic mi nie pozostało, nic mnie nie zatrzymuje.
|
|
|
|